Leczenie

Gość

Spałem sobie spokojnie

Sky

- Oczywiście, mam. - rzekła luzackim tonem. - Qedr, nie wtryniaj się bezczelnie, nie przerywaj mi, ok? Dobra. Ten tutaj zaczął mnie macać i ssać moje... Ten teges. A, że jest w moim wieku, to jest dla mnie ohydne, obrzydliwe i... No. Qedr go przestraszył, a ja go lekko odepchnęłam bo, mamo moja kochana, nie życzę sobie, żeby ktoś taki mnie obmacywał. Można to liczyć, jako gwałt. Dziękuję za uwagę.

Wardress

Weszłam.
Spojrzałam na wszystkich, moje spojrzenie utkwiło na Puppy'm.
Oblizałam się.

Gość

Obudziłem się i jak zobaczyłem łamaćke zieber to rozpłakałem się

Wardress

Dźgnęłam pyszczek malucha nosem.
- No i co beczysz?

Sky

- Tak, to przez Ciebie wszystko. - mruknęła, patrząc z pogardą na szczeniaka. Skoczyła na Cioteczkę xD.

Gość

Ryczałem na całe gardło. Wszystkie szklane lementy czaczęły pękać. Na ziemi od łez zrobiła się kałuża

Wardress

- Skyyy.. kochanie, złaź bo jestem głodna i Cie zjem. xD a to kto? - pokazałam łapą na Puppiego. xD

- No nie płacz już, ciii. - przytuliłam malucha. xD
Nieświadoma sytuacji xD

Sky

- Potwór i skarżypyta. Podał mnie do sądu. - mruknęła.

Gość

Kałuża się powiększała i szyby pękały

Sky

- Zamknij się wreszcie... - prychnęła.

Wardress

-Zamknąć sie. - warknęłam wściekła xD

Gość

Obsmarkałem potwora (Sky) i ryczałem dalej. Jeszcze mi będą mówić, że było inaczej, jak było jak było

Sky

- Ciociu, trzymaj mnie. Nie chcę go zabić. Tzn. chcę, ale nie chcę xD.

Gość

Ryczałem na całe gardło i płakałem od niesprawiedliwości na tym świecie

Wardress

Puppy'iego wzięłam na delikatnie na łapy, ogonem odsunęłam Sky.

Gość

Zacząłem walić małymi łapkami War

Wardress

- Mały, ja to Cieratuje a ty jeszcze mnie bijesz, ehh. - szepnęłam.
- Sky, uspokój się.

Gość

Ryczałem na całe gardło "Czemu duże futra są takie tępe!?"

Wardress

Położyłam szczeniaka i wyszłam z lecznicy.