Leczenie

Kira

Nagle Kira wyłączyła system 'bezpieczeństwa'. ;P Wyjęła notatnik i pióro, zaczęła coś pisać z miną niezwykle poważną ;>.

Vayneilia

' Ach tak, to pewnie jakaś pułapka..' -pomyślał Vay, widząc jak kraty się otworzyły - 'Pewnie teraz coś planuje..' - wyciągnął szyję , by zobaczyć, co bazgrze Kira na kartce. x]

Kira

Spojrzała na Vay'a dość posępnym wzrokiem, odwróciła się wraz z notatnikiem w drugą stronę. - Poczekaj chwilę. ;>

Merkury

chciał wejrzeć przez okno ale zobaczył kraty

Vayneilia

Więc czekał... czekał...
Czekał xD
Zaczął się zastanawiać, czy ma jeszcze uszy, czy mu już odpadły xP.

Kira

Wsadziła notatnik do kieszeni, na jej pysku zawidniał dumny uśmiech. - To teraz zajmę się Twoimi uszami. - rzekła jakby nigdy nic i podeszła do półek z naparami ziołowymi.

Wardress

Spojrzała lekko zdesperowana na swoją łapę.
Potem na Vay, Kirę i pisnęła. xD
Nie wiedziała co sie dzieje.
-a co z moją łapcią? aaa i Vay, czy to prawda,
że jestem brzydka? xD

Kira

- Sama powiedziałaś, że z Nią wszystko w porządku, nieprawdaż? ;> - uśmiechnęła się słodko. - Cóż, Ward... Tacy też są potrzebni na świecie xD. - ledwo powstrzymała się od wybuchu śmiechu ;P.

Wardress

*hlip hlip* xD
- nikt mnie nie kocha, nikt nie docenia!
Wzmę skalpel i pójde do nieba! xD

Vayneilia

Na pytanie War tylko coś wymamrotał pod nosem, niezbyt na to przygotowany xD.
Postanowił że lepiej jednak by Kira zaczęła leczyć jego uszy, więc posłusznie czekał gapiąc się w sufit ^^.

Wardress

Po czym War zeskoczyła z łóżka łamiąc przy tym łapę. xD
Złapała skalpel i niezręcznie nim wymachując starała dźgnąć się
w szyję.
Była... zdesperowana. xP

Sunset

Lekko kulejąc przyszła z Ruk do lecznicy. Dziwnym wzrokiem spojrzała na Wardress.
Witaj Kira, moglabys zbadac Ruk? Bo mialysmy maly wypadek - powiedziała - a ona zwariowała do reszty? - wskazała na Wardress i spojrzała na nią tajemniczo.

Rukhsar

- Ale mi nic nie jest! - pisnęła przecząco. - Za to Suń nie wygląda za dobrze, jest cala zimna i się trzęsie... - powiedziała niespokojnie również cała się telepiąc.

Wardress

- Że ja? bo Kira chce mi amputować łapę, nikt mnie nie lubi, jestem stara i bezużyteczna. - zawyła. xD

Merkury

usiadł przed szybą z nudy

Silje volver

Przyszła sobie do lecznicy.
Przypadkiem usłyszała o amputowaniu łapy Wardress.
- Ale Wardress nie przejmuj się! ZAwsze są jakieś plusy! Jak ci ją za amputują to już no nie będzie cie booleć xD i nie będziesz sobie mogła jej złamać ;] xD
Powiedziała niby poważnie, sięgając po szklankę z wodą.

Merkury

położył się pod drzewem

Vayneilia

- Wardress, nie zamieniaj się w emo - rzekł Vay, po czym zwrócił się do Kiry - A co z moimi uszami ? - zapytał pośpiesznie, widząc, że już wszyscy chyba o tym zapomnieli.

Wardress

- Vay! Tobie też amputują, ale uszy ; ((( i będziesz miał metalowo plastokonowe... - zawyła i dźgnęła się w zamarzniętą łapę.
Zero reakcji xD

Silje volver

- Emo! - wrzasnęła wystraszona.
- Wardress! Jak zamienisz się w EMO! To będzie straaaszniee! - krzyknęła głośniej, wyobrażając sobie te wszystkie emo wilki w czerwono różowych spódniczkach i koronach na łbach.
Zrobiła się zielona na samą myśl od tego i zatkała sobie łapą pysk.