Leczenie

Vader

- a ty co się tak śmiejesz? - zapytał Katany xD

Katana

- Nic nic xD - zachichotała. - Skąd wy w ogóle bierzecie te marchewki?? xD

Sky

- Sarkazm, (język polski) rzeczownik, rodzaj męski. Spotęgowana ironia, używana zazwyczaj jako sposób wyrażenia negatywnego nastawienia do czegoś lub kogoś; złośliwość, wyraz pogardy. xDD A marchewki trza mieć zawsze pod łapą! xD

Katana

Oczy wyszły Katanie na wierzch. - O cholera.. xD

Vader

- to ona ma marchewki, ja tylko je zjadam xD

Sky

- W końcu kiedyś byłam królikiem, zostały pewne przyzwyczajenia... xD

Vader

- to ty byłaś królikiem? Jak ja mało o tobie wiem xD

Sky

- No a jak... Wtedy ciocia Ward, Qedr i wujek Vay na mnie polowali xD.

Vader

- interesuące xD

Vayneilia

Ehm.. pomyślał sobie, że nie doczeka się tej pomocy lekarskiej x_X
Wybiegł więc, ponieważ musiał się zacząć pakować.

Valerian

Przyszedł z Krejzolką na plecach. Zostawił ją i odbiegł.

Kaed'rin van Regis

Ciężko oddychała...

Valerian

Przyszedł spowrotem. Tym razem ze złamaną łapą.

Kira

/Krejzolką zajmę się później, bo ostatnio coś mało pisała... ;P.

- Witaj, Valerian. Co się stało? - spojrzała na wilka znad ksiązki.

Saska

Przyszła ze złamana łapą.

Valerian

Ratując ją [Wskazuje na Krejzolkę] gdy spadała z urwiska złamałem łapę, tak bez szczegółów. Mogłabyś mi ją opatrzyć?

Paige

Przyszłam. - Masz coś.. na ekhem... lekkie przeziębienie? - zapytałam Katany. Przyjrzałam się z uśmiechem na Valeriana.

Kira

- Jasne. - podeszła do wilka. Po kilku chwilach nastawiła jego łapę, po czym sięgnęła po bandaż i zioła. Owinęła go wokół jego łapy, po czym nałożyła gips xD. - Staw się na kontrolę za ok. 4 dni. Na spacer nie wychodź sam. - ...i przeniosła wzrok na Saskę.

Paige

O, Kira. Jesteś wolna?

Kira

- Została Saska, ale skoro Ty przyszłaś... - uśmiechnęła się do Paige. - Podobno mówiłaś coś o przeziębieniu, tak?