Leczenie

Vitani · Wysłany: Pią 19:40, 20 Mar 2009 Temat postu:

Za nim podziękowała Darii, ona upadła.
- Co się stało ? - spytała ciut zszokowana, ponieważ nie wiedziała co robić.

Daria · Wysłany: Pią 20:49, 20 Mar 2009 Temat postu:

Daria wymamrotała - mam nogę złamaną, a darem siebie nie mogę uleczyć, bo to nie możliwe tylko innych i zemdlała.

Vitani · Wysłany: Pią 20:57, 20 Mar 2009 Temat postu:

Nie wiedziała co robić, więc pobiegła do Launa. Może on coś więcej wie na ten temat.

Laun · Wysłany: Pią 21:09, 20 Mar 2009 Temat postu:

Przybiegł.
- Eee, wołał mnie tu ktoś? - zapytał się - bo jakieś "nieoficjalne źródło", że tak powiem, mnie wzywało.

Vitani · Wysłany: Pią 21:13, 20 Mar 2009 Temat postu:

Daria zemdlała ! Pomóż mi coś zrobić ! Ja cię wołałam.

Kyuubi · Gość

[STOP, STOP. Daria masz pozwolenie? Kotka nie jest narazie wyleczona póki nie dostanę wyjaśnienia.]

Laun · Wysłany: Pią 21:18, 20 Mar 2009 Temat postu:

- No to akurat widzę... - spojrzał na Darię - ...widzę zapalenie raka samobujstwa, w skrócie spadła, złamała nogę i teraz sobie tutaj leży.
Po tych słowach wziął jakiś bandaż i opatrzył ranę.

Star · Wysłany: Pią 22:20, 20 Mar 2009 Temat postu:

Nie ma żadnego pozwolenia. Kot nie jest uleczony. Daria, tu obowiązują pewne zasady, a nie dzika samowola...

Dziękuję, tak jak wyżej; kotka nie jest wyleczona.

Vitani · Wysłany: Pią 22:21, 20 Mar 2009 Temat postu:

A jest gdzieś lekarz ?

Gość · Wysłany: Sob 21:28, 21 Mar 2009 Temat postu:

Przyszła, ciągnąc dwa dorosłe wilki i z szczeniętami w łapie. Szczenięta włożyła do jakiegoś ciepłego koszyka, a wilki położyła na łóżkach. Monalisie zabandażowała szyje, a Kelir'owi całe ciało, oczywiście nie cały pysk żeby mógł oddychać. Westchneła i usiadła gdzieś, trzymając w łapach strzępek futra Kyuubi.

Vitani · Wysłany: Sob 22:58, 21 Mar 2009 Temat postu:

Pomuc w czymś ? Znam się "troszkę" na takich sytuacjach. Pomagam bardzo chętnie. Może ty wiesz co /przynajmniej na razie/ zrobić z moją kotką ? Ma połamanych kilka żeber i jest bardzo osłabiona, ponieważ rodziła kociaki krótko po tym wypadku. :(

Donbarlog · Wysłany: Sob 23:06, 21 Mar 2009 Temat postu:

przyszedłem i od razu wyciągnąłem z tobołka jakieś fiolki i powiedziałem-tu macie mikstury lecznicze.jedna łyżka co godzinę-po czym usiadłem przy vitani

Vitani · Wysłany: Sob 23:09, 21 Mar 2009 Temat postu:

Witaj Donbarlog. Pomożesz mojej kotce ?

Donbarlog · Wysłany: Sob 23:15, 21 Mar 2009 Temat postu:

dobrze-powiedziałem i podszedłem do kotki,podałem jej trochę mojego eliksiru.po chwili kotek zaczął kaszleć,wstał i podbiegł do swojej pani

Vitani · Wysłany: Sob 23:19, 21 Mar 2009 Temat postu:

Bardzo Ci dziękuję. :) Nie wiem co bym zrobiła, gdyby Wood[kotka] nie wyzdrowiała.

Gość · Wysłany: Nie 10:15, 22 Mar 2009 Temat postu:

Żałosne mrukneła pod nosem. Bawicie się magią, i czarami jak tylko możecie a na myśli miała eliksiry. Czyż matka natura nie dała wam za dużo? dodała, machając ogonem.

Donbarlog · Wysłany: Nie 10:29, 22 Mar 2009 Temat postu:

no nie wiem-odpowiedziałem troche lekceważąco,polewając eliksirem rany wilków

Daria · Wysłany: Pon 7:59, 23 Mar 2009 Temat postu:

Daria odzyskąla przytomnośc i wymamrotała pomózcie kotce ani mi i zasnęła.

Gość · Wysłany: Pon 11:48, 23 Mar 2009 Temat postu:

Oj, źle to się skończy mrukneła, pewnym głosem. Dlaczego była pewna? Oblizała pysk i westchneła. Dla ciebie dała za dużo, nie udawaj że mnie nie słuchasz. Nie jesteś tego wart mrukneła.

Daria · Wysłany: Wto 14:22, 24 Mar 2009 Temat postu:

Dariia obudziła się i mruknęła jest tu ktoś by mnie przenieść i zając się mną i spojrzała na uzdrowicieli.