Leczenie

Qedr

- Ach... To mam pomóc dwóm duszyczkom? Co chcecie? - powiedział wstając

Boozer

Zauważył Kirę
- KIIIRCIAAA! - rzucił się na nią

Kira

- Pomóż mi go zniknąć... - rzekła z powagą, wskazując na Shaman'a.
- Zrobisz to dla mnie? - wzięła głęboki wdech szpitalnego powietrza.
Mruknęła coś do siebie.
Zrzuciła z siebie ducha, stanęła na nim.

Boozer

- Oooo... jak miło, kochanie ;* - powiedziałrozciągając się na plecach - możesz trochę wyżej?

Qedr

- Sorry, your bisnes. Nic nie poradzę w sprawach miłosnych, a do egzorcyzmów potrzebujemy księdza... Spokojnie... KIEDYŚ mu się znudzi ;) - pocieszałem Kirę

Boozer

- Nanana... Jestem duchem! A ducha nie da się zabić drugi raz ;P

Kira

Przystawiła Qedr'a do ściany.
- Słuchaj, masz mi pomóc. Nie wiem jak to zrobisz, w tym Twój problem. Od tego zależy moje istnienie. - spojrzała przenikliwie w jego oczy. ;P

Qedr

- No nie wiem... Tak jakoś zostawiłaś mnie z tym bajzlem. - skinął głową w stronę Sky i całej lecznicy.
- Dodatkowo deadnęłaś na moich oczach, bez żadnego pożegnania... No nie wiem... Tak jakoś nic z tego nie będę miał xD

Boozer

- Ooo....To robimy trójkącik? ;] - powiedział z łobuzerskim uśmieszkiem

Kira

Wzruszyła ramionami.
- Problemy rodzinne. - burknęła ponuro, nie bardzo chcąc wracać do tamtych czasów. Z jej ciała pewnie stał się już nawóz pod ściółkę...
- A moja wdzięczność? To nic nie znaczy? xP

Qedr

- No wiesz... W czym może mi pomóc dem... duch? - powiedziałem - No niewiele jest takich rzeczy...

Boozer

Pojawił się miedzy Kirą, a Qedrem, spojrzał w oczy Kirci
- Ale ty masz przepiękne ślepia O_o

Kira

- Qedr... Jakbyś mnie nie znał... - ton głosu wyraźnie ściszony. Bez słowa odsunęła Shaman'a na bok.

Boozer

- Kija! Powiedź coś

Qedr

- No praktycznie mało cię znałem jako żywą, a dodakowo nie wszystko pamiętam... Chociaż za życia byłaś równie ponura jak po śmierci ^^"

Kira

- Z kija?! xDD - trzepnęła ducha po łbie kijem. :3
- Ponura... Nie znał mnie... - powtórzyła, odwracajac się tyłem. Foch.

Qedr

- A co może jest inaczej?! Latasz wszędzie i tylko mierzysz wszystkich tym twoim posępnym wzrokiem, a łaska jak się do kogoś odezwiesz xD

Boozer

Poszedłem w kąt do Sky

- Chcesz lizaka? - powiedziałem wyciągając olbrzymiego lizaka w kształcie serca, który miałbyć dla Kirci.

Kira

- Taka moja rola. Widziałeś gdzieś wesołe demony? xD

Qedr

- Tak! Sam miałem kiedyś w sobie demona i on był wesoły jak ja byłem smutny! Co za brak taktu! *foch*