Leczenie

Master

Wpadł do lecznicy, wściekły. Zasadził kopniaka w rozwalone krzesło, którym kiedyś Kira waliła o biurko, przy którym urzędowała Katana.
Zabrał ziółka i popatrzył na Okami.
- Jeszcze Ci mało? Rozwal to do końca, zrobimy tu muzeum ruin!- wywarczał i z obłędem w oczach powoli się zjeżył. Potem w hukiem walnął w ścianę, niszcząc coś, co kiedyś było półkami.

Kyuubi · Gość

- robicie remont? - nie drgnęła. poruszyła tylko uchem. - no. wcale się nie dziwię. - skrzywiła się. na jej pysku powstał grymas.

Master

Jego oczy nie były chwilowo błękitne. Szalał tam ogień wściekłości.
- Dlaczego mnie wtedy nie zabiłaś?! Kto w końcu Tobą sterował? I co bredziła ta Zorza?!- krzyczał, krzyczał, krzyczał. Walił ogonem i bokami ciała o sprzęt lecznicy, który wcześniej rozwaliła Okami.

Bridget · Gość

Wyszła z cienia wszystko słyszała nie chciała się mieszać wzieła kartkę i napisała

,,Drogi panie Masterze mam termin urodzenia szczeniąt na 16 lipca
proszę o pomoc....nie znam się na szczeniętach proszę o poradę
i o obecność tego dnia w lecznicy z góry dziękuję

Layra"

i wyszła.

Master

Nie zauważył wilczycy. Zamiast tego rozwalał wszystko wokół, niszcząc i tak zniszczone sprzęty. Jego oczy były dzikie, a ruchy dziwnie nieskoordynowane i wściekłe. Jeszcze trochę i zacznie się pienić xD

Kyuubi · Gość

- bo Kira by mnie zadźgała widelcem. - mruknęła. parsknęła śmiechem. - Do chole** ile mam ci gadać, że tu TEGO NIE MA?! - warknęła do niej.

Master

Stanął w miarę stabilnie na szeroko rozstawionych łapach. Uniósł powoli łeb i spojrzał na nią.
- Czego... Czego ona chce? Bo skoro to nie Ty, wtedy tam... - gadał jak już potępiony.

Szasta

Przyniósł ją i zaczął krzyczeć jak opętany-Lekarz,gdzie jest lekarz!Rozglądał się po lecznicy.Zobaczył Mastera i podbiegł do niego.

Bridget · Gość

Zwijająca się z bólu powiedziała:
-Weź mnie do domu......on ma za dużo prac....y-złapał ją mocniejszy skurcz.

Szasta

Nie-wrzasnął spojrzał na nią i spytał-Nie dasz rady sama?...był zakłopotany w tej sytuacji.

Bridget · Gość

-Może dam!!!!!!!!-krzyknęła lecz nie ze złości tylko z bólu-weż mnie do domu....!!-znów mocniejszy skurcz.

Szasta

Dobra-rzekł i wziął ją delikatnie na grzbiet,następnie pognał jak szalony do domu.Bał się o to co się ma stać.

Kyuubi · Gość

- hm. to dziwne uczucie. czego chce? my chcemy. - powiedziała. jej oczy zabłyszczały złowrogo. - my chcemy..krwi. - wysyczała ostatnie słowo. odleciała nagle.

Master

Usiadł.
- Mam nadzieję, że tu wrócisz, Okami... To nie koniec. Dostaniesz krwi... Dużo krwi. - mówił coraz ciszej. W końcu pobiegł za Szastą i Lajrą.

Bertha

przyniosła diamond, nie mogła złapać oddechu - uśmiechneła się e jej stronę . Po czasie mogła już złapać oddech.

Diamond

Co ty robisz?Gdzie ja jestem?-spytała zaniepokojona zachowaniem przyjaciółki.Wstała i rozejrzała się dookoła,ale nic nie widziała.

Bertha

to jest lecznica, za chwile pan doktur czy pomoże

Paige

Przyszła leżąc nieprzytomna na grzbiecie Deski.

Desmond

Wbiegł z Paige na grzbiecie.
- lekarza- powiedział xD

Szasta

Wszedł powolnym krokiem rozglądał się po lecznicy.Usiadł w wejściu,czekał na Mastera.Zobaczył nieprzytomną Paige i zabolał go znów łeb.Przypomniał sobie jak tu był po postrzale,ale nie pamiętał dlaczego został postrzelony.