Leczenie

Katana

- Byłam nawet na Majorce! - krzyknęła. - Och nie martw się, pomogę Ci teraz! xD
Mówiąc to zaczęła przeglądać lecznicę, oczywiście nie obeszło się od zrobienia małego bałaganu... Wszystko po staremu, to tu, to tam... Wróciła się do Qedra.
- Ten obrazek na drzwiach lecznicy (grafika ze strony głównej) kompletnie tu nie pasuje...! xD

Qedr

- Wiem... - stwierdziłem - Ale przyklelili go na Kropelkę! Za nic nie mogę go zdjąć! >_<

Paige

Wlazła kulejąc. - Yoł! - mruknęła. - Pogadac przyszłam. - dodała.

Katana

- Ksooo... faktycznie! - stoi przy drzwiach i próbuje odczepić obrazek xD Słysząc inny głos niż Qedra, Katana odwraca się w kierunku nowo przybyłej aby zagadać.
- Ach witaj! Może coś Cię... Aaa.. pogadać przyszłaś.. ych - Wstaje by nalać kawy, wcześniej oczywiście nie zwracając uwagi, iż wilczyca kuleje xD

p.s.- Mwahahah mam moda ;P

Qedr

- O siema Paige! Co tam u Ciebie? - powiedziałem zerkając na jej nogę x] - Nic się przypadkiem nie stało? - spytałem się i zobaczyłem, że Katana robi kawę - Zrobisz, mi kawkę z mleczkiem, Katanko? ;]

Paige

- Teoretycznie, nic strasznego. Wspinałam się na urwisko, łapka się wygięła i... - wzruszyła ramionami. - Dziękuję, Katano. Jaki macie ruch? - zapytała rozglądając się po lecznicy.

Katana

- Taki jak widać - odparła, zastanawiała się, czy przypadkiem to Qedr nie odstraszał pacjentów, parsknęła śmiechem... xD - Hohoh... ekhm. Dawno Cię tu nie widziałam, Paige, co słychać?
Katana spojrzała kątem oka na Qedra. Wciąż ten sam ekscentryczny wilk z ekscentrycznym kapeluszem i tym samym ekscentrycznym wyglądem...
- Achh! Ty nigdy się nie przystosujesz - pomrugała do niego uroczo oczkami, tym samym biorąc łyk kawy, którą sobie zrobiła xD

Bridget · Gość

- Echem! - syknęła i spojrzała w stronę odnalezionych. Przeklęte swoje pyski... - pomyślała i zaczęła zlizywać wciąż krwawiącą łapę. Usiadła i czekała aż lekarz ją obejrzy...

Katana: Dbaj o stylistykę swoich postów i poprawiaj błędy. Mam nadzieję, że nie będę musiała poprawić dużo Twoich postów... i wyrażaj się kulturalnie. pomyślala - pomyślała, zylizywać - zlizywać, wziąż - wciąż, lekaż - lekarz...

Qedr

- Ajajaj... Co my tu mamy... - zwórciłem się do Layra'y - Mogłabyś opisać w jaki sposób to się stało?
- Co masz na myśli - mówiłem teraz do Katany z lekkim uśmieszkiem ;]

Katana

- Ach, nie nic Qedruczku! xD - uśmiechnęła się najsłodziej jak tylko potrafiła. - To jak Ci się tu żyło beze mnie? - zapytała obserwując Qedra w pracy.

Bridget · Gość

-Ugryzł mnie wilk-powiedziala nie chciała mówić jaki wilk i co (oprócz ugryzienioa jej zrobił, spojrzała na łapę...
-Bardzo źle?-spytała po chwili.

Qedr

- Yhym... - mruknąłem - Bardzo źle... umrzesz w przeciągu 24 godzin - mhroczny humor mi dopisywał. Siegnąłem po różne środki dezynfekujące i ogólnie leczące. Dodatkowo wziąłem pare bandaży. Zdezynfekowałem ranę, pokropiłem czymś i owinąłem w bandaż.
- Nie nadwyrężaj nogi, nie zdejmuj bandaża i przyjdź za tydzień do kontroli, ok? Aha i o tych 24 godzinach, to był żart jakby co... - pouczył wilczycę

Bridget · Gość

-Wiem... i tak się nie bałam, a co z.... wolę tego na głos nie mówić... to trochę upokarzające...-mówiła zakłopotana-Bo ja-schyliła się i powiedziała Qedrowi na ucho.
//Powiedziałam że jestem w ciąży (niechcianej więcej na temat mogę na PW wyslać)//

Qedr

- Acha... Ale z tym idź do Katany. Ja narazie biorę sobie wolne ;] - odpowiedziałem Layrze.
- Katana! Chodź tu na słówko! - zawołałem ją xD

Katana

Uszy Katany drgnęły. Zerknęła na Qedra odwrócona do niego tyłem.
- Hmm? O czo ci chozi?? - burknęła przez wypchany ciastkami pysk xD Połknęła wszystko i podeszła z zainteresowaniem do wilków, najwidoczniej ich rozmowa była niemniej ciekawym sekretem.
- Coo?! Jesteś w cią.. eee ...gu?? - Uśmiech. Przyjrzała jej się dokładniej, na jej oko nie wyglądała na pewną siebie wilczycę, zmrużyła oczy i ściszyła ton. - Chcesz żebym ci to usunęła, czy co? xD
Przeniosła po chwili wzrok na Qedra.
- A Ty co się obijasz?? - szturchnęła go xD

Qedr

- I kto to mówi... Ja się niby obijam? Dawaj ciastka i do roboty xD - powiedziałem wyciągając łapę po ciastko.
- Ciebie nie było tutaj hoho... z pare ładnych miechów!

Bridget · Gość

-Nie ja bym raczej chciała sprawdzić ile jaka płeć itp. jestem już tydzień w ciąży niechcianej wymuszonej...-mówiła szeptem-i po prostu chcę wiedzieć ile... byle nie dużo.. więcej nie zniosę...
//bo tu ciąża ma 2 tygodnie nie??//

Katana: Musi skończyć się po max 7 dniach ;P

Katana

Przeniosła surowy wzrok na Qedra. Pacnęła go w łapę, gdy ten próbował sięgnąć po jej cIaStEcZkA.
- Tss... niewolno - pokazała mu język xD - To już moja sprawa, gdzie byłam i co robiłam - dodała z chciwym uśmieszkiem.
Podeszła do Layry.
- Wieesz... dzisiejsze wilczyce nie urodzą już tak dużo szczeniąt, te całe sprawy z zanieczyszczoną przyrodą, niezdrowym odżywianiem.. - mówiła wkładając do pyska następne ciastko xD - Ale oczywiście, że Cię zbadam - uśmiechnęła się i poprowadziła wzrok wilczycy na łóżko - Proszę, połóż się tu i oddychaj głęboko..

Qedr

Gdy Katana była zjęta Layrą, ja cichaczem podkradłem się do jej ciastek i szubciutko jedno zjadłem. Z zadowoloną miną usiadłem soobie przy moim biurku x]

Paige

- No, OK. - odparła spoglądając spod przymrużonych powiek na Layrę. - A nie. Pytam, kurs jakiś u Was chcę wziąść. No wiesz, u Was, znaczy się, lekarzy. Trzeba myśleć o karierze. - uśmiechnęła się, po czym widząc Qedra zbladła. - Qedr, Ty obżarciuchu! A potem się będziesz skarżył, że Ci brzuch rośnie w zachwycającym tempie.