Leczenie

Omega

Omega poszła za przyjacielem. - Do widzenia. - powiedziała wilczyca. - Poczekaj. - zawołała do Getsu. Po chwili znikła z pola widzenia.

Qedr

Poczekał aż Britney wskoczy na stół.
- Połóż się i odpręż... Niepowinno zbytnio boleć... - powiedział do niej i wyjął gips, bandaż, różne płyny, gumowe rękawiczki, skalpel, nić chirurgiczną, igłę, jakieś maści oraz gumową kaczuszkę. Wszystko to ustawił na stoliku na narzędzia stojącym obok.

Britney

Położyła się wygodnie i zamknęła oczy. Spróbowała się odprężyć, ale po chwili znów otworzyła oczy by zobaczyć te przyrządy, które wyciągnął Qedr. - Wow.. - Mruknęła cicho. Nigdy z bliska nie widziała przedmiotów używanych przez lekarzy, oprócz woreczka z ziołami Sune. Ponownie zamknęła oczy i starała się nie myśleć o tym co będzie robił lekarz.

Qedr

Podał jej gumową kaczuchę. xD
- To twoje znieczulenie - powiedział do niej z uśmiechem - Zazwyczaj mniej się denerwujemy jak coś ściskamy w łapie... - puścił do niej oczko, a następnie zaczął przyglądać się złamanej kończynie.

//Złamianie otwarte, czy zamknięte?//

Britney

- Dzięki. - Uśmiechnęła się i ścisnęła kaczuszkę. Dmuchnęła na grzywkę, która połaskotała ją w nos. Leżała nieruchomo czekając na jakiś ból lub pieczenie. Nie wiedziała dokładnie czego ma się spodziewać, ale była gotowa dosłownie na wszystko, bo wiedziała, że Hel jest niedaleko.
//Eee... Otwarte.//

Helios

Helios stał obok, patrząc ze strachem w oczach na Britney. Sam niedawno miał złamaną łapę, ale nie przeprowadzali mu operacji. -Niedobrze, niedobrze, niedobrze...-Miotało się po główce szczenięcia, który bardzo martwił się o swoją przyjaciółkę. Naprawdę był przejęty.

Britney

Otworzyła jedno oka i spojrzała na Hela. - To raczej ja powinnam się tak denerwować, a nie Ty. - Uśmiechnęła się krzywo. Przeniosła wzrok na Qedra i kiwnęła łbem jakby chciała powiedzieć: 'Możesz zaczynać. Jestem gotowa.'. Z powrotem zamknęła oko.

Paige

Helios

Helios nic nie odpowiedział, jednak zagryzł dolną wargę i dreptał w miejscu, jakby była z jego rodziny.-Przyjaciele się o siebie martwią, nie?-Bąknął cicho, patrząc na nią mimo spuszczonej przy tych słowach głowy.

Britney

Zachichotała cicho. - Niektórzy nie... - Powiedziała rozbawionym głosem. - Dziękuję Helios, ale chyba to nie będzie ładnie wyglądało, więc możesz odejść, jeśli chcesz. - Powiedziała cicho, relaksując się i nadal czekając na rozpoczęcie operacji.

Helios

Helios więc odwrócił się i wyszedł, jednak nie odchodził daleko. Usiadł tuż koło drzwi, cały czas przygryzając dolną wargę i czekając na jakakolwiek oznakę bólu ze strony Britney. Co się z tym szczeniakiem działo?

Qedr

- Ok, to bierzemy się do roboty, dobrze? - powiedział do Britney i przyszykował zastrzyk ze środkiem znieczulającym. - Mam nadzieję, że nie boisz się zastrzyków... Niestety sam jestem w tej lecznicy i innego wyjścia nie mam...

Britney

Otworzyła prawe oko i spojrzała na Qedra. - Dobrze. Możemy zaczynać. - Zamknęła oczko. - Jakoś wytrzymam. - Powiedziała wyobrażając sobie strzykawkę. Zacisnęła mocno powieki i ścisnęła kaczuszkę w łapce. Czekała na ukłucie.

Ariana · Wysłany: Pon 10:37, 01 Mar 2010 Temat postu:

Ciociu boli mnie brzuszek -pisnęło maleństwo i zpłakało.Spojrzało na ciocię Paige i wybuchnęło płaczem. Nie chciało tej choroby i bardzo z niej cierpiało.

Gość · Wysłany: Śro 15:30, 03 Mar 2010 Temat postu:

weszłam wolnym krokiem starając nie opierać sie na lewej przedniej łapie, i wyglądało to jak złamanie,

Wasp · Wysłany: Czw 18:32, 04 Mar 2010 Temat postu:

Przybył do lecznicy z Jainą na grzbiecie. Nie czekał, aż wilczyca zeskoczy z jego pleców, gdyż zmęczona skurczami porodowymi mogła nie mieć na to siły, więc pochylił się, delikatnie zsuwając ją z grzbietu. - Powodzenia - rzekł do niej krótko i odszedł.

Jaina · Wysłany: Czw 18:36, 04 Mar 2010 Temat postu:

- Dziękuję. - zmusiła swoje wszystkie siły, żeby wypowiedzieć to jedno słowo. Przymknęła ślepia, ciężko dyszała. Skurcze występowały coraz częściej.

Qedr · Wysłany: Czw 21:49, 04 Mar 2010 Temat postu:

//*biiiiip*, ludzie! przystopujcie z tymi dolegliwościami! Gdzie są ci tkz. pomocnicy?! Hę?! Od nawału pacjętów wasze problemy będę rozwiązywał w jednym poście i tyle. xP//

- No nie... kolejni... - zajęczał pod nosem i szybko wziął się do roboty. Nastawił pęknięte kości Britney, nie zważając na to, czy ją to boli, czy nie. Zdezynfekował ranę i zaczął na nią zakładać szwy. Kiedy już skończył jeszcze raz zdezynfekował zszytą już wyrwę w ciele wilczycy i sięgnął po opatrunki. Założył je na nogę Britney, po czym nałożył gips. Bez słowa wyszedl z sali operacyjnej i podszedł do szafki z różnymi lekarstwami. Sięgnął jedną buteleczkę z napisem Pupasolonomanofatinix + i podał ją Arianie.
- Łyknij sobie porządnego grzdyla - powiedział i ruszył tym razem w stronę Jainy. Domyślił się, że jest w ciąży i spytał ją:
- Za ile można się spodziewać porodu?

Jaina · Wysłany: Czw 22:03, 04 Mar 2010 Temat postu:

- Dziś szósty dzień. - odparła, resztkami sił przesuwając się w najciemniejszy kąt lecznicy. Widziała, ile jest pacjentów, więc postanowiła wytrzymać jeszcze trochę. Zacisnęła zęby, ledwo powstrzymując łzy. Starała oddychać miarowo, jednak serce zaczęło coraz szybciej bić.

Qedr · Wysłany: Czw 22:13, 04 Mar 2010 Temat postu:

Qedr popatrzył na nią ze zdziwieniem. Czemu usiadła w kącie?
- Eeee... - zaczął niepewnie, bo ciężarne zazwyczaj są przewrażliwione - Może chciałabyś się położyć do łóżka?