Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gress
Dorosły
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:49, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Gress był wkurzony. Po raz setny obudził się przez kogoś krzyki. Cały wpieniony schował się pod kołdrę, wolał nie patrzeć jak nieznajoma rodzi. To by było nieprzyzwoite. Samiec siedział na łóżku i nagle mu się pić zachciało.
- Opiekunko, yyyy.... Lea dasz mi szklankę soku owocowego? - zapytał i zaczął cicho krzyczeć.
//Brak weeny//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:17, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lea rzuciła tylko krótkie spojrzenie Gressowi.
- Jak już nic cię nie boli idź do domu. - rzuciła szybko, by zaraz popędzić do ciężarnej wadery. Sama niedawno urodziła, więc wiedziała co może ona czuć. - Spokojnie. Weź głęboki wdech i wydech. - powiedziała zasłaniając łóżko i obecnych przy Idalii parawanem, tym samym odgradzając rodzącą od wścibskich oczu niepożądanych obserwatorów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Assire
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:33, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Assire spojrzał na Idalię, a następnie na Leę. Był cały czas przy swojej ukochanej.
- Trzymaj się kochanie - powiedział do swojej ukochanej. Nie lubił gdy ktoś cierpi, jednak poród chyba taki zawsze jest. Samiec patrzał wprost w oczy swojej partnerki. Jego zielone oczy zalśniły. Uśmiechnął się dając jej otuchy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:01, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Samica no cóż nie czuła się najlepiej.. Miała zaciśnięte oczy lecz ona nagle chwyciła łapę swojego partnera. Chciała by w ten sposób również dodawał jej otuchy. Słyszała jedynie głos wadery, która tutaj pracowała. Wykonywała wszystko to co mówiła.. Oddychała już spokojniej. Czuła, że niedługo pojawi się pierwsze szczenię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:07, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
- Spokojnie... Już blisko. - łagodnym tonem powiedziała Lea. Poród szedł łatwo, nic nie wskazywało na jakiekolwiek komplikacje z nim związane. Wszystko powinno się zakończyć bez problemów. - Pamiętaj... Musisz głęboko oddychać. Przyj. - mówiła do Idalii. Nie odpędzała Assire'ego, wilk bowiem chyba był partnerem ciężarnej, a wiedziała z własnego doświadczenia, jak obecność kogoś takiego może pomóc przy porodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:57, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Idalia słuchała się jednie głosu Lei. Ból był nie do wytrzymania.. Nawet nie puszczała łapy swojego partnera. Uchyliła lekko oczy by móc spojrzeć na waderę. Oddychała spokojnie, głęboko. Zaczęła przeć. Ponownie zamknęła ślepia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:57, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lea wiedziała, że już niedługo dzieci pojawią się na świecie. Teraz wszystko było w rękach matki, ona mogła jedynie stać obok i pilnować, by nie było żadnych komplikacji.
- Oddychaj i przyj. Nie martw się. Już teraz wszystko będzie w porządku. - mówiła spokojnie, łagodnym tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:14, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Zacisnęła bardziej ślepia, próbując przeć mocniej. Ścisnęła lekko łapę Assire'go, jednak nadal spokojnie oddychała. Zdawało jej się, czy pierwsze szczenię właśnie wychodzi? Wdech i parła dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:23, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lea wiedziała, że to już czas. Dzieci pojawiają się lada chwila, jeśli nie już. Wilczyca uśmiechnęła się, widząc pierwsze szczenie chcące przyjść na świat i delikatnie pomogła mu wydostać się. Niewielkich rozmiarów wilczek w łapach Lei sprawił, że wzruszyła się ona. Jeszcze niedawno jej dzieci takie były. Ba! Jeszcze niedawno ona tak wyglądała. Wadera podała szczenię matce, by pomóc wydostać się następnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:33, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Niespodziewanie wilczyca poczuła się jakby lżej.. Uchyliła oczy. Ujrzała dosłownie przed sobą wilczycę, która trzymała w rękach jej szczenię. Gdy nieznajoma podała jej młode, delikatnie chwyciła go i objęła. Wiedziała, iż to jeszcze nie koniec. Parła dalej, oddychała nadzwyczaj spokojnie, zupełnie jakby zapominając o bólu. Szło łatwo, ponieważ drugie szczenię już się pojawiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:50, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
- Spokojnie. Wszytko jest w porządku. - powiedziała łagodnie Lea pomagając wyjść na świat drugiemu szczeniakowi. - Proszę. - powiedziała i jego kładąc obok matki. Chciała, by to właśnie ją ujrzały jako pierwszą. Matkę. To było ważne. - Oddychaj. - powtórzyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gress
Dorosły
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:00, 16 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Gress mruknął i darł się cicho, bo nie chciał robić afery.
- Ale mnie boli!!! - odpowiedział do Lei krzycząc, po czym wstał z łóżka i skradał się na palcach do wyjścia. Jednak zmienił zdanie i wyskoczył z okna. Pół przytomny pobiegł dalej.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:07, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Słowa Lei na prawdę dużo pomagały Idalii w rodzeniu.. Gdyby nie ona byłaby zbyt zdenerwowana i nie wiadomo co by mogło się stać. Oddychała spokojnie. Uchyliła oczy by spojrzeć na drugiego szczeniaka leżącego obok niej. Była bardzo szczęśliwa, iż wszystko szło łatwo. Jednak to jeszcze nie koniec. Ostatni szczeniak się w końcu pojawił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:32, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Ona psychiatrą nie była, a to chyba u niego Gress powinien szukać pomocy. Teraz miała ważniejsze sprawy na głowie, niż podawanie rozkapryszonemu wilkowi soczku.
- Spokojnie. Już prawie skończyłyśmy. - powiedziała z uśmiechem Lea pomagając wydostać się na świat chyba ostatniemu wilczkowi. Szybko położyła go wraz z rodzeństwem, obok mamy. - Gratuluję. Są zdrowe, wszystko dobrze poszło. - powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:35, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Otworzyła oczy, po czym puściła łapę Assire'go czując, iż to już koniec. Odetchnęła z ulgą, ból minął i wszystko było dobrze. Położyła pierwsze szczenię obok pozostałych dwóch, obok siebie. Uniosła łeb, po czym spojrzała na szarą wilczycę z szerokim uśmiechem oraz radosnymi oczyma.
- Dziękuję za pomoc.. -. powiedziała spokojnie. Była jej bardzo wdzięczna, iż była przy niej do końca i jej pomagała. W końcu to Lekarz, jak sądziła.. Chyba, że miała inną rangę w tym zawodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:39, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
- Nie ma sprawy, to w końcu moja praca. - powiedziała Lea z uśmiechem. Ach i ona się tym wszystkim zmęczyła... Choć na pewno mniej niż Idalia. Odetchnęła z ulgą, widząc, iż to już koniec. - Czy mogę pomóc wam w czymś jeszcze? - spytała z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Assire
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:43, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
On patrzał na, to uśmiechając się i dając otuchy swojej ukochanej. Zamachał ogonem i spojrzał na te śliczne maleństwa. Usiadł patrząc na nie.
- Są piękne. Bardzo piękne - powiedział wesoło. Zerknął na Leę.
- Dziękujemy - podziękował z szerokim i miłym uśmiechem na mordce. Jego zielone oczy zalśniły wesoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idalia
Dorosły
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:52, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
- Dziękujemy.. Już wystarczająco dużo dla nas zrobiłaś. -. odpowiedziała z uśmiechem. Odpoczęła jeszcze chwilkę, po czym podniosła się by teraz usiąść na łóżku. Była bardzo zmęczona..
- Assire. Chodźmy już do domu.. -. powiedziała do partnera. Chwyciła delikatnie jedno z małych.
- Jeszcze raz dziękuję.. Do zobaczenia. -. zwróciła się jeszcze do Lei. Jako pierwsza ze szczeniakiem wyszła.
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Assire
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:42, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Samiec wziął pozostałe szczeniaki.
- Do widzenia - pożegnał się i pomału zaczął wychodzić. Pomału szedł do wyjścia za jego ukochaną. Trzymaj ostrożnie szczeniaki i szedł ostrożnie. Nie chciał by coś im się stało. Jego ślepia lśniły wesoło, a on szedł. Po chwili zniknął z nimi.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:10, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
W to miejsce przybył Raven. Lekko kulejąc podszedl do Lei. Nie obchodziło go to ze miałzłamanie otwarte w łapie i tak na niej stawał.
- Cześć Leaś. Mogłabyś coś poradzić? - spytał pokazując waderze łape ze złąmaniem otwartym. Kość ładnie wystawała od strony łapy. Basior uśmiechąłsie do niej. Z kości lekko krwawiło ale i tak na ziemi zdążyła sie utworzyć kałuża.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|