Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deria
Dorosły
Dołączył: 16 Mar 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:02, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Przyszłam to szybko. Otworzyłam drzwi do lecznicy. Rozejrzałam się w poszukiwania jej i jego.... SĄ! Widziałam Brittę i Anvillera. Rozmawiali o czymś. Zauważyłam też białą wilczycę, która była oparta o ścianę. Podeszłam cicho do jej łóżka. Popatrzyłam się na nią.
- Matko kochana.- Powiedziałam szybko do matki. Uśmiechnęłam się. W moich oczach było napisane: Kocham cię mamo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Deria dnia Pią 13:17, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:13, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lei nie podobało się to rodzinne spotkanie w miejscu, gdzie chorzy szukają pomocy, ale się nie odzywała. W końcu każdy miał prawo odwiedzić matkę. A oni wyglądali, jakby jej długo nie widzieli, więc po prostu usiadła zastanawiając się, kiedy przyjdzie czas, gdy z Pomocnika stanie się Lekarzem. Czy kiedykolwiek przyjdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:29, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Do lecznicy weszła szkarłatna wilczyca z Nicole na grzbiecie. Uważała, by nie spadła. Podeszła do Lei. - Ta wilczyca ma połamane żebra, straciła już dużo krwi. Trzeba jej pomóc - szybko omówiła całe zdarzenie, po czym zaczęła szukać miejsca, w którym mogłaby położyć niebiesko-białą wilczycę, której imienia wciąż nie znała. Która może oddać życie za Carly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Duch
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:20, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Nicole położyła się na łóżku i spojrzała na Carly.
- Jestem Nicole. - powiedziała z chrypą i zemdlała. Krew lała się litrami, a jej bezbronne ciałko wyglądało jak poszarpana padlina. Wadera z trudem oddychała, lecz nigdy by sobie nie wybaczyła (nawet jako duch) że umarła przy Carly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:26, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lea pokiwała głową i poszła po odpowiednie narzędzia. Wilczyca wyglądała na prawdę źle, więc musiała działać szybko.
- Spokojnie, to nic strasznego. - powiedziała chcąc uspokoić Nicole. - Zaraz będzie po wszystkim... - dodała i poczęła zajmować się waderą. Na początek wytarła krew i obwiązała klatkę piersiową pacjentki opatrunkiem, by zatamować krwawienie, potem założyła opaskę uciskową. Żałowała, że żaden Lekarz się nią nie zajmuje. Lea była tylko Pomocnikiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:38, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Carly uśmiechnęła się, widząc, że Lea zna się na rzeczy. - Dziękuję za pomoc - kiwnęła doń łbem, siadając przy łóżku, na którym leżała Nicole. Pilnie obserwowała pracę Pomocnika Lekarzy. Może czegoś się nauczy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:58, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Behcio chyba przysnął. Pamiętał tylko, że Lea zasłoniła rodzącą waderę kurtyną, tym samym zostawiając go samego. Później przez sen słyszał jakieś krzyki: Krew! KREW! I tyle... Spał i spał, aż w końcu się obudził. Machnął wesoło skrzydłami. Tak, tak1 Już może leczyć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:04, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
- Nie ma sprawy. - powiedziała Lea do czerwonej wilczycy. - Ekhm... No dobrze, zobaczymy... Wszystko powinno być w porządku. - rzekła i uśmiechnęła się uspokajająco do obu wader.
- Co, drzemka była, hm? - rzuciła do skrzydlatego wilka, o którym zdążyła zapomnieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:19, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Beh podrapał się w głowę.
- Ych, um, tak... Muszę bardziej uważać... - rzucił rozkojarzony. Machnął skrzydłami. Spojrzał na Nicole i inną skrzydlatą waderę. Podszedł do rannej i obejrzał ją dokładnie. Opatrunki, które założyła Lea, były w odpowiednich miejsca. Miejsce pracy również było nienaganne. Sanepid nie powinien się tu do niczego przyczepić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Duch
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:31, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Nicole obudziła się i krzyknęła.
- Boliiiii!!!!!!!!! - pisnęła z bólu i zaczęła się ruszać. Jednak nie mogła. Złamane żebra, okropne...
- To przez Moonlighta!!! On mnie rzucił na ziemię. Runęłam... - dodała i spojrzała na skrzydlatego basiora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:23, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Uh! Carly stulila uszy. Gdy wilczyca przestala krzyczec, ta zaczela ja uspokajac. - Juz, juz. Spokojnie. Nie ruszaj sie. Ta wilczyca dala ci opatrunek, wszystko juz dobrze - i jej uszy od nowa stanely na wiecznej warcie. Skrzydlata usmiechnela sie do Nicole, machajac koncem ogona na boki. - Polez tu chwile, musisz oswoic sie z bolem. Bedzie ci troche czasu towarzyszyl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:23, 29 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Deria napisał: | Przyszłam to szybko. Otworzyłam drzwi do lecznicy. Rozejrzałam się w poszukiwania jej i jego.... SĄ! Widziałam Brittę i Anvillera. Rozmawiali o czymś. Zauważyłam też białą wilczycę, która była oparta o ścianę. Podeszłam cicho do jej łóżka. Popatrzyłam się na nią.
- Matko kochana.- Powiedziałam szybko do matki. Uśmiechnęłam się. W moich oczach było napisane: Kocham cię mamo. |
Siomha podeszła do rodzeństwa. Spojrzała na wilczycę.
-Jesteś siostrą Wilczura, tak?- spytała, ale była niemal pewna, że zna odpowiedź.- Jestem Siomha.- przedstawiła się krótko. Nagle spojrzała na Wilczura i położyła mu łapę na ramieniu.- Słuchaj... jestem trochę zmęczona... wrócę do mego legowiska i się prześpię. jakby coś się stało, to śmiało do mnie przychodź.
Po tych słowach pocałowała go po przyjacielsku. Po tych słowach odeszła.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:00, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Przyjacielski pocałunek... Pierwszy jaki kiedy kol wiek dostałem pocałunek. Chciałem się z nią pożegnać, ale odeszła. Hmmm... No dobra, wrócę do rzeczywistości.
- Witaj siostro, miło mi cię widzieć.- Powiedziałem do Derii z uśmiechem. Spojrzałem matce w oczy. Czekałem na ruch matki,nawet najmniejszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:12, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lea podała Nicole mały proszek.
- Proszę. To przeciwbólowe. - powiedziała spokojnie dając dodatkowo szklankę z wodą. - Weź, powinno osłabić ból. - dodała w celu informacji pacjentki. - Teraz musisz odpoczywać, a wszystko będzie w porządku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gress
Dorosły
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:17, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Gress odwiedził lecznicę. Jednak, gdy zauważył mocno ranną Nicole, uśmiech zniknął mu z twarzy.
- To musi boleć. - powiedział do siebie i zawrócił. Wolał nie patrzeć na jej cierpienia. Po chwili wyszedł
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:01, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Pyszczek Carly nie przestawał rozjaśniać się w uspokajającym uśmiechu. Wiedziała, to boli. Choć sama nigdy nie doznała tak wielkich obrażeń - zwinność to jej cecha wrodzona. Zwykle kończyło się na otarciach, siniakach i małych rankach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:26, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Basior tu przybył. Czerwoona mgła spowiła większość pomieszczenia. Widząc jakąś białą waderę któa sie wydziera znalazł się obok Carly.
- Cóż sie stało? - spytał od tak. Nie obchodziło go to że Carlyś sie na niego gniewa tylko to co sie stało tej małej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:42, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Carly, czując zapach Ravena, zmarszczyła nos. Jej uśmiech niemalże natychmiast znikł, a brwi ściągnęły się. Czego on tu szuka? - Ktoś równie wredny jak ty połamał jej żebra - rzuciła z wyrzutem. Wciąż się na niego gniewała. Jak mógł się stać kimś tak okropnym, podczas kiedy niegdyś był jedną z osób, która wtórowała Carly w pomaganiu wszystkim dookoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:46, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Basior westchnął.
- Przyznam jestem wredny i przepraszam cię, szczerze - powiedział i spojrzał na małą.
- A jego imie lub wygląd? - spytał. Mgła zaczęła nerwowo latać dookołą niego jak i dookoła Carly. Basior już byl gotowy połamać żebra temu kto jej to zrobił. O tak przynajmniej będzie miał coś do roboty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:59, 30 Kwi 2011 Temat postu: |
|
- Nie przeczę - zmrużyła ślepia nienawistnie. Jej ogon gwałtownie przestał się ruszać. Ot, leżał, jak kłoda. - Zrobił jej to Moonlight, ten sam smok, co zabił mi córkę. Złamał jej żebra, mojemu partnerowi pogryzł ogon, a mnie uderzył w bark. Nie powiem, boli. Ale znośnie - odrzekła, nieco spokojniej. Chyba nie mogłaby się wiecznie gniewać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|