Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:10, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Niektórym widocznie brakuje cierpliwości. - powiedziała. Ech... Coś ją wzięło... Jakieś lekkie rozdarcie w głębi serca. Tak dawno nie widziała własnego potomstwa. A szkoda. Może trzeba coś z tym zrobić? Oczywiście, trzeba. Zapewne już są duzi i jej nie potrzebują. *chlip*. Zwiedzają krainę na własną łapę, tak jak ona kiedyś. I Lea da im swobodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:15, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
Widać było, że Lea jest zakłopotana. Już otworzyłem paszczę, żeby się zapytać o co chodzi. Ale uznałem, że lepiej będzie jak będę cicho. Czy ja kiedy kol wiek będę miał potomstwo? Znając siebie nie. Ale wszystko jest możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:18, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
No tak. Zapewne nie powinna się przejmować. Znajdzie dzieci i raczej w jednym kawałku. Czy też dwóch. Oddzielnych.
- Wybaczcie, zamyśliłam się. - powiedziała z uśmiechem i zerknęła na obecnych. Coś do roboty by się przydało. Może nieco posprząta? Wilczyca wzięła szmatkę i poczęła lekko wycierać kurze z półek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:21, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
Patrzyłem na to jak wilczyca pracuje. Musi lubić pracę... W przeciwieństwie do mnie. I do kilku znanych mi osób. Zamyśliłem się.
- A wie ktoś jak wyglądają odciski kopyt sarny? Potrzebne mi to.- Zapytałem trochę głośno, trochę cicho. Tak normalnie.
Usiadłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:24, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Ja się nie znam na tym zbyt dobrze. - powiedziała Lea wycierając słoiki z preparatami. W tych również należy zrobić kiedyś porządek. Niektóre mogą już być przeterminowane. - Nie przepadam za polowaniami. - dodała całą uwagę skupiając na galaretowatej, różowej zawartości pewnego pojemniczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:26, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Ja też nie. Polowanie zostawiam łowcom. Ja wolę tropić. Nie cierpię zabijać.- Powiedziałem. To była prawda. Nie cierpię zabijać. To dla mnie niepotrzebna część życia wilka. Ale jak ktoś chce być łowcom to nie przeszkadzam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Britta
Dorosły
Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:21, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Britta uśmiechnęła się sama do siebie. Nie chciała przeszkadzać synowi, więc rozprostowała zdrętwiałe łapy i bardzo, ale to bardzo ostrożnie się podniosła.
Na początku sprawiło jej to lekki problem, ale później już wszystko było dobrze i dała radę się utrzymać.
Gdyby mogła, roześmiałaby się.
Za to machnęła parę razy ogonem i podeszła do wilków. Uśmiechnęła się z wdzięcznością do pani doktor. Dziękowała jej za opiekę. Synowi natomiast dała znać, że wszystko jest dobrze i dla pewności poruszyła każdą z łap.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:24, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Uśmiechnąłem się szczerze do matki.
- Chodź mamo, chodźmy już stąd... Do zobaczenia Leo. I Derio. I reszto.- Pożegnałem się ze wszystkimi i wyszedłem. Szedłem wolno, by matka mogła iść za mną. Jakby nie mogła iść, to bym jej pomógł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Britta
Dorosły
Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:08, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Bri poszła za synem. Nie było tak źle. Też pożegnała wszystkich wzrokiem. Ciekawa była, dokąd teraz pójdą, co się z nią stanie. Po głowie chodziło jej teraz poszukanie ciała Fana Dell'a. No ale to już trochę później.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:15, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Lea uśmiechnęła się do odchodzących. Miała nadzieję, że nieprędko ponownie tutaj zawitają. Wydali jej się sympatyczni. Powoli dokończyła wycieranie kurzy z półek i z uśmiechem usiadała na podłodze. Tak, coraz bardziej podobała jej się ta praca. I wreszcie nie była w Lecznicy sama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brielle
Dojrzewający
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:23, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Brielle przyczłapała powoli do lecznicy. Podeszła do pani Lekarz i westchnęła ciężko.
-Mam zranione skrzydła.-powiedziała, wskazując dość głębokie rozcięcie między ,,lotkami".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:30, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Lea spojrzała na małą smoczycę. O. Nie znała się zbyt dobrze na anatomii tych zwierząt, ale wzięła delikatnie skrzydełko małej. Rzeczywiście, było zranione. Lekko przemyła je i opatrzyła bandażem.
- Na razie nie będziesz mogła latać, ale wszystko będzie dobrze. - powiedziała z uśmiechem do Brielle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brielle
Dojrzewający
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:32, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Brielle uśmiechnęła się do wilczycy.
-Dziękuje.-powiedziała.-I tak nie umiem latać, więc nie mam się czym martwić.-dodała smętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:35, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Na pewno się nauczysz, jesteś jeszcze młoda. - powiedziała Lea z uśmiechem spoglądając na Brielle. Nie wiedziała, w jakim wieku zaczynają latać smoki, ale dla tej małej chyba było jeszcze za wcześnie. Zapewne nauczy się w odpowiednim czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brielle
Dojrzewający
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:37, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
-Mój brat już umie, a ja jestem od niego starsza. To dołujące.-powiedziała, opuszczjąc łeb. Zawsze chciała latać.-Chyba moja mama mnie nie lubi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:46, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Twoja mama na pewno cię lubi. - powiedziała Lea spokojnie. - Każda matka kocha swoje dzieci. A co do latania - może twój czas jeszcze nie nadszedł? Każdy może nauczyć się latać w innym wieku, więc nie przejmuj się. Ty na pewno też kiedyś polecisz. - wadera poklepała małą po główce. Przypomniały jej się czasy, kiedy sama była młoda. Chociaż była oczywiście wilkiem, nie smokiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilie
Dorosły
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:58, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Van już wszystko obejrzała. Odeszła od półki i podeszła do Lei, patrząc na małą Brielle.
- Tak, zgodzę się z Panią Leą. Jeżeli któraś z mam nie kocha swojego dziecka, to znaczy, że po prostu nie jest na to gotowa, albo po prostu nie umie tego ukazać, i się zdaje, że Cię nie kocha.
Powiedziała. Może i było to pogmatwane, ale ona to znała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:03, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Lea zerknęła na Vanilie.
- Racja. Więc nie przejmuj się, bo naprawdę nie ma czym. - zakończyła. - Chciałabyś się jeszcze czegoś dowiedzieć? - spytała brązową waderę z zaciekawieniem. Mogła udzielić jej informacji w każdym zakresie, o ile rzecz jasna ją miała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilie
Dorosły
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:38, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Pomyślała chwilę, czy chciałaby się czegoś jeszcze dowiedzieć? Było wiele rzeczy, ale na razie nic nie wpadło jej do głowy.
- Tak się zastanawiam... Dajmy na to, że jakiś pacjent ma raka mózgu. Nie da się go wyleczyć, prawda?
Zapytała. Sądziła, że nie. Ale zobaczymy co powie na to Lea. :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:01, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Jeżeli raka mózgu wykryjemy wcześnie to można go wyleczyć. Jednak biorąc pod uwagę to, że w naszej Lecznicy nie ma ludzkich wynalazków rak mózgu to już wyrok. - powiedziała spokojnie Lea, chociaż zdziwiło ją nieco, skąd u Vanilie takie pytania. Spodziewała się szczerze mówiąc czegoś innego, czegoś, co pomieściłaby szczenięca główka. Jednak brązowa wadera była chyba inna niż jej rówieśnicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|