Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:39, 06 Lis 2011 Temat postu: |
|
Kolejny pomocnik. I tym samym kolejna osoba, która totalnie zniszczy jego szansę na robienie czegokolwiek. Bo przecież co ma robić ten biedny samiec, skoro we wszystkim jest wyręczany przez innych? Przecież on tak bardzo chce wykazać się w swoim zawodzie. Cóż, ale przecież Tod nie jest pępkiem świata, czyż nie? Zawsze w życiu są jakieś trudności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:10, 11 Lis 2011 Temat postu: |
|
A jednak się myliła - był tu dość mały ruch i praktycznie nic poważnego się nie działo. Postanowiła więc iść odwiedzić inne tereny, rozejrzeć się w poszukiwaniem 'tego starego życia'. Mimo, że nie chciała do niego wracać, w głębi serca pragnęła znów zobaczyć ojca. On jako jedyny pozostał jej najbliższy. Chociaż czasem naprawdę rozerwałaby go na strzępy..
Podniosła swój zad, spojrzała na wilka, który siedział obok. Nie uśmiechnęła się, żadnych gestów powitalnych. Tylko jeden, ten sam pusty wzrok. Ruszyła od niechcenia ścieżką dokądkolwiek i chwilę później już jej tu nie było.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Star
Dorosły
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:57, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
- Trzymaj się już niedługo. - rzucił.
Powolnie przekroczył próg lecznicy i położył Chris na podłodze.
- Byłem na terenach neutralnych, Chris spadła z mroźnych szczytów, jednych z wyższych gór. Nie znam się na tym, jednak wiem, że straciła przytomność. Wybaczcie, że już idę, jednak muszę zawiadomić Alfę. Sprowadzę pomoc. - powiedział szybko.
Mała chwila i już go nie było pędził w stronę terenów Ognia i Nocy. Jak najszybciej mógł.
z.t (Chris zostaje w lecznicy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chris
Weteran
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze Świata Ciemności Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:07, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
Wadera leżała nieruchomo na ziemi, nadal nieprzytomna..
Na szczęście w końcu przebudziła się, wstała i pokręciła łbem. Wszystko ją bolało, lecz na szczęście nie potrzebowała jakiejś specjalnej opieki. Kulejąc - wyszła.
z/t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chris dnia Wto 16:24, 22 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:08, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
Wkroczył tu.
Tak dawno nie widział tego budynku...
Czuł się wspaniale. Na jego pysku rysował się szeroki uśmiech.
Basior spojrzał na obecnych. Czyli aktualnie nic się nie dzieje.
- Witaj, droga Leo! Również Ciebie miło mi widzieć, Todziu - powiedział wesoło.
Ram-pam-pam-pam, nie da się ukryć jego radości.
Ale, już Was nie zanudzam. x3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:04, 26 Lis 2011 Temat postu: |
|
Do Lecznicy wleciał feniks.
Ptaszysko zaskrzeczało i podleciało do Toda, wręczając mu list o takowej treści:
"Witaj, Todziu!
Chciałabym abyś mnie odwiedził w moim legowisku.
Mam zamiar omówić jedną sprawę. Spokojnie - to nic złego!
Będę wdzięczna, jeśli przybędziesz.
Lo przekrzywiła łepek i zlustrowała wzrokiem Pomocnika Lekarzy.
Uśmiechnęła się zachęcająco. Nie chce aby wilki się jej bały.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viktoria dnia Sob 12:04, 26 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:48, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
Todziak skinął łbem Behciowi na przywitanie, już chciał zapytać co się takiego stało, że jest taki radosny kiedy nagle ni stąd, ni zowąd do lecznicy wleciało złoto-czerwone ptaszysko. Wilk zauważył, że ów ptak trzyma dla niego jakąś wiadomość. Od kogo ona mogła być? Tod uniósł brwi w zdziwieniu, wziął list i przeczytał go dokładnie. Viktoria, Beta Wody? Czego ona mogła chcieć. Białowłosy westchnął, a na jego pyszczek powrócił szeroki uśmiech.
- Zaraz wracam, Leo. - odparł, po czym postawił kartkę na krześle i pognał w stronę watahy wody. Bardzo się niecierpliwił, oj bardzo. Co to mogło być?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:04, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
Xythuś przytaszczył tu Kajinkę, a że ja nie mam weny na jakiś sensowny post, po prostu wypiszę tu jakieś bzdury. I tak nikt tego nie czyta. A może jednak... Alfiątko przekroczyło drzwi Lecznicy i położyło magiczkę na wolnym czymś tam. To chyba było łóżko, acz nie jestem pewien, bo jestem zły i nie czytam opisów. To znaczy czytam, ale nie zawsze.
- Ta magiczka potrzebuje pomocy. Wynik pojedynku.
Rzekł do lekarzy i ich pomocników, wskazując łapą na Kajineczkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:04, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
Xytherian jednak nie spodziewał się, że Lea przeczyta jego post od dechy do dechy. Poczuła dzięki temu niesamowitą satysfakcję i sama postanowiła zniszczyć swoją kolejna wiadomość nawałem bzdur i nonsensu. Niemniej sama wadera podbiegła do rannej i poczęła opatrywać je rany, rzecz jasna po uprzednim przemyciu ich czyściutką wodą. A opatrywać umiała.
- No, i zaraz wszystko będzie cacy. - rzekła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:21, 13 Gru 2011 Temat postu: |
|
Zachichotała, leżąc na łóżku, na którym położył ją były Uczniak i dała się spokojnie opatrywać Medyczce. Z nudów nuciła sobie pod nosem ulubioną piosenkę pogrzebową, lecz ze względu na świąteczny okres, słowa ów piosenki wklepane zostały w melodię kolędy. Nyah! I jakie śliczne połączanie powstało!
Zaśmiała się radośnie, szczerząc wszystkie białe, ostre ząbki w szerokim uśmieszku. Była zadowolona z niedawnego pojedynku, a teraz - skoro Eska-kreska zdała na Maga - musiała i ją wytargać na arenę. Ale to później, kiedy młoda wadera wdroży się w cały system i ukształtuje sobie swą energię i rdzeń. I un!
- Aw, dziękuję Lea-chan. - Zarechotała pod nosem. - Sprawdź też później Gzytusia. - Mrugnęła wesoło, energicznie poruszając puchatym ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:09, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
- Masz moje słowo. - uśmiechnęła się wadera, a w jej oczach mrugnęły błyski mówiące: "Dorwę każdego, kto może być przynajmniej trochę chory lub ranny i uzdrowię go wbrew jego woli". - Gotowe. - powiedziała, wiążąc ostatni bandaż na skaleczeniach i poparzeniach wadery. - Uważaj na siebie i do zagojenia ran unikaj zbyt dynamicznych pojedynków. - poradziła jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:28, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
- Ja sobie poradzę...
Rzucił do Lei, nim ta w ogóle podeszła do niego, ażeby opatrzyć ze 'śmiertelnych ran'. Tak, Xyth był twardy. Co tam dla niego kilkaset ran przez, które mogłoby się wdać zakażenie, albo się wykrwawić? No właśnie, nic to dla niego! Dlatego też, pożegnał się z Kajką skinięciem łba i wybiegł z lecznicy. Tanio skóry nie sprzeda!
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:14, 21 Gru 2011 Temat postu: |
|
Zachichotała, kiedy poczuła się lepiej i spojrzała na oddalającego się Gzyta. Zachichotała raz jeszcze, spełzając z łóżka i susem rzucając się ku wyjściu. Tak, rany już tak nie bolały i to była tylko kwestia czasu, aż całkowicie znikną. Jako iż była Magiem i w jej ciele oraz duszy krążyła magia, leczyła się szybciej niż normalne wilki. Tak, energia była pomocna nie tylko do zaklęć czy figlów. Zaśmiała się, rzucając tylko przez ramię:
- Ja! Lea-chan!
I już jej tu nie było.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Assire
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:35, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
No i w końcu przylazł, jednak mu nic nie jest. No co? Odwiedziny nie można zrobić? Zamachał wesoło swym puchatym ogonem. Nucił sobie coś pod nosem, a na grzbiecie miał jakoś paczkę. Wszedł do środka i podszedł do Lei z wesołym uśmieszkiem.
- Witam cię droga Leo! Wesołych świąt. Mam coś dla was wszystkich - oznajmił i wziął paczkę, w której była apteczka. W niej były różne lekarstwa, bandaże, strzykawki, itp.
- Proszę to dla was. Tak na zapas - mówiąc to dał paczkę Lei z wesołym uśmiechem. Niech wszyscy z tego korzystają. Zerknął która godzina i nieco się zaniepokoił.
- Oj! Przepraszam ja już muszę iść. Jestem strasznie zabiegany - powiedział i wyszedł powoli. Na sam koniec pomachał wszystkim.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:25, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Beherit spojrzał na wychodzącą gromadę.
Ciągle go coś omija... Chyba powinien pić kawę czy coś. Byleby się rozbudzić.
Ale z tego co zauważył nie jest jedyny. Todziu też chyba uderzył w kimono.
Skrzydlaty spojrzał na Leę. No tak, samica musi sobie sama ze wszystkim radzić. Następnym razem postara się jej pomóc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:27, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Jej krok był powolny, jeżeli można było to w ogóle tak nazwać. Miała połamane 2 łapy, przednią prawą, oraz lewą tylną, tą drugą wlokła po ziemi, pierwszą zaś trzymając ku górze. Co trochę przewracała się, mając coraz mniej siły by wstać, coraz mniej chęci, by to zrobić. Na ciele miała liczne rany i siniaki, wszystko to bolało niemiłosiernie. Pluła krwią, jakby została przez kogoś pobita. Miała szczęścia, że udało jej się odnaleźć lecznicę, gdyż każde wcześniejsze wspomnienie wypełzło jej z głowy, nie wiedziała nawet jak ma teraz na imię.
Weszła do przybytku, szukając jakiegoś lekarza.
- Przepraszam? - Tym jednym słowem chciała spytać się, czy jest tu jakiś lekarz, który skłonny byłby jej pomóc, ale nie dokończyła, gdyż ponownie przewróciła się, co spowodowało kolejny przypływ bólu. Nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:37, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Lea spojrzała w stronę wilczycy, która była w nienajlepszym stanie.
- Ojej, co się stało? - spytała podbiegając do wadery i przyglądając się jej uważnie. Delikatnie opatrzyła połamane kończyny, odpowiednio je usztywniając, po czym zaczęła przemywać rany wodą, owijając je zaraz bandażem. No, i gotowe. Jeszcze posmarowała sińce odpowiednią maścią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:53, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Wadera zaczęła zastanawiać się co się stało. Była na dnie jakiegoś urwiska, w okół niej ciała martwych wilków, wiele pewnie zakończyło swe żywota w taki sposób. Jak można chcieć się zabić? Przecież życie jest takie piękne, takie barwne. Wadera nawet nie wiedziała, że skoczyła z premedytacją zabicia się. Dla niej bardziej wiarygodne było, że ktoś ją zepchnął.
- Nie wiem... - Zamyśliła się krótką chwilkę, po chwili dodając.
- Chyba spadłam z urwiska. - Rzekła, za każdym razem krzywiąc się z bólu gdy Lea opatrywała jej złamane łapy, czy przemywała rany.
- "Spadłam"? - Jakiś obcy i zupełnie nieznany głos zadrwił w jej głowie, co sprawiło, że przeleciały przez nią dreszcze. Rozejrzała się dookoła, a uznając, że tylko się jej zdawało postanowiła się tym nie przejmować.
- Chciałaś się zabić, głupia! - Jedak okazało się, że to w cale nie było złudzenie, a Salome naprawdę słyszy jakiś dziwny głos w swej główce. Jej twarz wyrażała zdezorientowanie i strach, jednak nie odzywała się ani słowem, co trochę rozglądając się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:34, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
Hacun w ciągłym biegu znów czegoś zapomniała. Tym razem było to coś poważniejszego! Może patrząc na to z boku: niepamięć o prezencie dla córki, a zgubienie w drodze dwóch szczeniaków wyraźnie gryzło się z koncepcją Miku, lecz w jej głowie chodziła myśl, że tyle razy skrzywdziła Leę i kolejnej wpadki by sobie nie wybaczyła.
Wiedząc, iż córka pełni funkcję lekarza, a ma dobre serce - zapewne przesiadywała w lecznicy, do której to mimo późnego terminu wadera pobiegła z "prezentem". Biegła dosyć szybko, naglona sprawami, którymi musiała się zająć, gdy wreszcie zwolniła kroku.
- Lea! - zawołała jedynie, uśmiechając się na jej widok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:16, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
- Mama! - zawołała Lea radośnie na widok Hacunki. Niemal zapomniała o Salome, która nadal tu było. - To wszystko. Trzymaj się i uważaj na siebie. Jeżeli chcesz, możesz tu jeszcze zostać. - rzekła. - Co tu robisz? - to ponownie było skierowane do przyszywanej matki. Ależ ona się zmieniła! Odmłodniała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|