Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arlette
Dojrzewający
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:49, 06 Lut 2012 Temat postu: |
|
Hmm... może jednak zobaczyć co jest tam? W tym innym świecie? Fajnie by było. Mogłaby ujrzeć swoje jednostki rodzicielskie od zewnątrz. Chciała też wiedzieć jak to wszystko tam wygląda. Och jakie to było wszystko ciekawe i wspaniałe! Tylko jak by tu wyjść, co? Dzieciątko zaczęło się pchać na wszystkie strony prowizorycznej 'komory' w jakiej było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:06, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
Retes uśmiechnął się szeroko, widząc swoje kolejne dziecię. Złapało biedne szczenię w ramiona i stwierdziwszy, iż jest równie wspaniałe jak poprzednie dzieciątko odłożył je na miejsce - koło matki. To obok niej powinny teraz być noworodki, w związku z czym nie śmiał zakłócać tego ustalonego porządku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:41, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
Obydwa dzieciątka przylazły już na świat. Obydwa właśnie zaczęły żyć, istnieć na całego. Szmaragdowe oczy spoglądały na nie czule, na kufie jawił się delikatniejszy niż zwykle uśmiech, a łapy przyciągnęły maluchy, aby podarować im matczynego przytulańca.
- Są takie... takie śliczne. Moje gaki-chan - wymruczała, szturchając każde z nich delikatnie noskiem. Po tym podniosła szczęśliwy wzrok na Retesa-koi i uśmiechnęła się szerzej, niezwykle radośnie.
- Kiedy będziemy mogli iść do domu? - zwróciła się do Lei-chan, pragnąc jak najwcześniej zacząć zapoznawać dzieci ze światem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:44, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
Lea z uśmiechem odrzekła:
- Jak tylko poczujesz się wystarczająco dobrze, by wrócić - dzieci wyglądały na zdrowe, a Kaji dobrze poradziła sobie z porodem, więc Lea nie widziała przeciwności, by cała świeżo upieczona rodzinka mogła wrócić do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:49, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się wesoło do Lei-chan, po czym podniosła się ostrożnie i zlazła z łóżka, opierając się o Retesa-koi. Po tym chwyciła małego Ikiru w pysk - jak to normalnie robią wilczy rodzice - i posłała znaczące spojrzenie partnerowi, które jasno mówiło, że mógłby wziąć drugie szczenię.
Kierunek i cel były oczywiście oczywiste, gdyż Kajeczulkusieniuczkuśka za swój dom uznaje Wesołą Śmiertkę, nie stare, zakurzone już legowisko na terenach Ognia. Kiedy ostatnio ona w ogóle tam była? Nie miała pojęcia... Stała tak, czekając na swojego koi i kołysząc lekko syna, aby miał trochę radości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:52, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
Retes złapał więc delikatnie Arlette i skinął Lei głową, po czym podtrzymał Kaji, żeby się nagle nie przewróciła. No i był gotów wracać do domu... Z uśmiechem ruszył więc przed siebie, rzecz jasna nie za szybko, żeby nie przemęczać partnerki. Jednak miał w sobie duże pokłady energii i nie mógł się doczekać, żeby pochwalić się potomstwem... wszystkim.
zt. - Retes i Arlette
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:01, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
Zachichotała, skinęła głową Lei-chan w podziękowaniu, po czym ruszyła dość żwawo tuż za swoim partnerem. Byłą co prawda nieco zmęczona, jednakże szczęście i radość dodawały jej potrzebnych sił. Starała się również nie podskakiwać, aby nie wstrząsnąć zanadto swym ukochanym synkiem.
Wyszła więc z tego miejsca niezwykle szczęśliwa, pełna mentalnej siły oraz pogody ducha większej niż zwykle.
z.t. - Kajka i Ikiru
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaji Meyit dnia Śro 21:02, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Salem
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kairu Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:14, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
Wilk sycząc z bólu doszedł do lecznicy. Stał i patrzył na drzwi myśląc czy wejść czy nie.
Nie za bardzo chciało mu się tu iść. Poczuł mocny ból w łapie więc postąpił krok do przodu.
No cóż w końcu wszedł. Teraz jeszcze musi wytłumaczyć co mu się stało, a on nie jest zbyt gadatliwy. - Nadepnąłem na haczyk - powiedział szybko. Był ciekaw czy ktoś zauważy jego bezmyślne wyszarpnięcie haczyka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:19, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
Lea, słysząc czyjeś wejście, szybko podbiegła do nowego pacjenta. A pomocnicy jak zwykle się obijali... Wilczyca posadziła szczeniaka na jednym z siedzisk, po czym obejrzała łapy, znajdując tą poszkodowaną. Szybko obmyła ranę czystą wodą, po czym zawiązała opatrunek na łapie Salema. Zaraz też wszystko było w porządku.
- To tyle - powiedziała z uśmiechem. - Podczas gojenia się może trochę poboleć, jednak nie powinno to długo trwać. A na przyszłość, lepiej żeby ktoś dorosły pomógł z wyciąganiem - dodała i mrugnęła z uśmiechem. - Inaczej może się to brzydko rozpaprać i dłużej goić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Salem
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kairu Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:24, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
Salem kiwnął łbem. Wszyscy zawsze o wszystkim wiedzą. - Dzięki - powiedział tylko jak najszybciej podążając w swoją stronę, najszybciej jak tylko pozwalały mu trzy łapy. Szybko jeszcze rozejrzał się po lecznicy i już go nie było. Teraz gnał, byle jak najdalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:56, 13 Lut 2012 Temat postu: |
|
Nagle w lecznicy zjawił się Tod. Huh, dawno go tu nie było, prawda? No właśnie... Wilczek spojrzał przepraszająco na Leę i klapnął na jakimś krześle. Wszystko to było winą nowej, sztucznej nogi, którą zyskał w lokalu Kajinki. Chociaż w sumie nie została ona dokładnie zamocowana, ale co tam! Wilk stworzył pozę przypominającą jakby leżał na tym krześle i siedział tak dopóki nie zamknął oczu. Ale nie spał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:13, 13 Lut 2012 Temat postu: |
|
Lea zerknęła na wchodzącego Toda i posłała mu ciepły uśmiech. No, przynajmniej teraz nieco spadnie z niej ciężar wszystkich lecznicowych obowiązków. Od razu lepiej... - pomyślała i w umyśle wstawiła Todowi plusika, za to że się chociaż pokazał. Malutkie kroczki, malutkie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yenn
Duch
Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Nie powiem XD Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:28, 18 Lut 2012 Temat postu: |
|
Yenn westchnęła cicho i popatrzyła na lekarzy. Większość wilków już stad poszła, a ciało Yenn? Tak sobie leżało. Dusza zaczęła rozmyślać jak tu się go stąd pozbyć. Nie chciała sprawiać kłopotów, ni nic, ale przecież nie dała rady tego wynieść czy coś tam. Jak się jest z ektoplazmy to się ma dziwny żywot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:59, 18 Lut 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca w końcu ocknęła się, przypominając sobie, że jest tu wciąż ciało tej biednej wadery i jeżeli się nim nikt nie zajmie może zacząć gnić. Lea posłała błagalne spojrzenie Todowi. Była raczej niewielka, więc dźwiganie truchła mogłoby się źle dla niej skończyć.
- Czy mógłbyś zanieść to ciało na cmentarz watahy Ognia? - zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yenn
Duch
Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Nie powiem XD Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:12, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
Yenn podleciała spokojnie do lekarki i pomocnika i uśmiechnęła się pogodnie.
Byłabym na prawdę wdzięczna!-powiedziała spokojnie i delikatnie zamachała swym przeźroczystym ogonem. Kurcze, jakoś nikt nie zwrócił zbytniej uwagi na to, że nie żyje. Jednak Yenn się nie podda! Wróci do żywych w klasycznym stylu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:39, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
Widząc, że niewiele zda się z jej próśb, wilczyca westchnęła i podeszła do ciała martwej Yenn. Z trudem zarzuciła je na plecy, po czym z niezadowoloną miną wyszła z lecznicy, zmierzając w stronę cmentarza watahy Ognia, na którym to chciała zostawić truchło nieszczęsnej wadery. Jak trzeba, to trzeba... Zaraz też jej tu nie było.
zt + ciało Yenn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yenn
Duch
Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Nie powiem XD Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:02, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
Yenn uśmiechnęła się i popatrzyła żwawo na waderę. Czemu ona to niosła? Przecież od takich rzeczy jest Pomocnik Lekarza?!
Dziękuję-powiedziała cicho i poleciała za lekarką na cmentarz. Umf, ale dziwnie jest być duchem..
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yenn dnia Pon 12:02, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:30, 22 Lut 2012 Temat postu: |
|
Franka weszła kulejąc do sali. Był tu zapach. Bardzo znajomy zapach... lecznicy. Waderka westchnęła.
-Jest tu kto? Chyba złapałam zapalenie płuc i odmarzła mi prawa tylna łapa...
Wilczyca nie chciała mówić, czemu.
Po prostu powiedziała i tyle.
Po co mówić więcej?
Usiadła jedynie i rozejrzała się. Straszne. Okropniaste. Ona jest w lecznicy! Spojrzała na swoją obolałą łapę. Bleh. Jakby tego było mało, wilczyca kichnęła.
-No nie...- szepnęła do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anastasie dnia Nie 18:59, 26 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:37, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
Watashi, odniósłszy ciało Yenn, powróciła do lecznicy. Spojrzała na szczeniaka, który tutaj był i z westchnieniem do niego podeszła. Polała łapę wadery wodą, a potem obwiązała ją delikatnie bandażem. Następnie dała małej proszek.
- Weź to, powinno pomóc - powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:33, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
Franka podziękowała i schowała tajemniczy proszek.
-Do.... do widzenia!- zawołała, wzięła oddech, kaszlnęła i wyszła z lecznicy, lekko kuśtykając.
-Ech.... życie jest trudne....- westchnęła.
Nie musiała się jednak martwić.
Tajemniczy proszek ją uleczy.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|