Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:26, 02 Mar 2012 Temat postu: |
|
Nyaahhh... Todziu~ Mówiłam już, że jesteś kompletnym leniuchem? Tak, no właśnie... Wilczek zacisnął oczy i spojrzał przepraszająco na Watashi, po czym leniwie wstał i w ramach rekompensaty poukładał leki alfabetycznie. Oczywiście uporządkował także bandaże, wodę utlenioną oraz gaziki w apteczce. Oj tak, lecznica miała naprawdę duży zasób leków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:53, 19 Mar 2012 Temat postu: |
|
Niepewnie wyjrzała przez framugę drzwi, upewniając się, że trafiła w odpowiednie miejsce. Po szybkiej analizie wnętrza pomieszczenia uznała, że na pewno znajduje się w lecznicy.
- Dzień dobry! - przywitała się, po czym przekroczyła próg i podeszła bliżej, przebywających tu wilków.
- Mam ranną łapę - to mówiąc wystawiła przed siebie przednią kończynę, owiniętą prowizorycznym bandażem - Nic wielkiego, ale przydałoby się to jakoś zabezpieczyć - wyjaśniła, odwijając jednocześnie szmatkę z rany. Była jeszcze świeża, lecz nie krwawiła wiele. April wolała jednak uchronić się przed ewentualnym zakażeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:09, 27 Mar 2012 Temat postu: |
|
Tod uśmiechnął się szeroko na widok nowej pacjentki. Nie czekając ani chwili dłużej podszedł do niej, uprzednio zabierając spirytus, jakiś krem zabezpieczający i nowy bandaż.
- Witam. - odparł i natychmiastowo opatrzył wilczycę. Jak to szczegółowo wyglądało? No cóż, pierw zdjął stary bandaż, po czym obejrzał ją, spryskał spirytusem co mogło trochę, a nawet bardzo piec, nałożył krem i owinął nowym bandażem, koniec. Następnie zabrał wszystkie rzeczy, które porozwalał wokół i uporządkował je. Skinął wilczycy łbem na znak, że już po wszystkim i zasiadł z powrotem na krzesło. Ach, chyba dla dobra lecznicy musiałby zdać na lekarza. Przecież Lea też zasługiwała na odpoczynek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:35, 27 Mar 2012 Temat postu: |
|
Ze spokojem, i nutką zaciekawienia przyglądała się pracy Toda. Nie przejęła się zbyt pieczeniem - gorsze substancje lądowały już na jej skórze. Gdy basior zakończył procedurę bandażowania, zerknęła z uznaniem na opatrunek z uśmiechem podziękowała pomocnikowi. Po chwili już jej tu nie było.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaided
Dojrzewający
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:55, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Kaided wszedł do lecznicy widocznie zmartwiony. Powodem dogu smutku była duża rana na łapie wciąż krwawiąca . Kaided podszedł do Toda.
-Dzień dobry. Cy może pan mi to jakoś zabandażować?-Spytał smutno Kaided. Pokazując nie miłą ranę po nie wiadomo czym...
-Niechcący nadepnąłem na ostry kamień raniąc sobie łapę-Odparł zrozpaczony Kaided
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:27, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Na kufę Todzia wstąpił przyjemny i troskliwy uśmiech. No tak, to w końcu szczenię. Natychmiast pochwycił bandaże i jakiś żel łagodzący ból, po czym podszedł do malca.
- Witam. - Powiedział uśmiechając się lekko. Szybko wtarł żel, co mogło odrobinę piec, bo miał on również zastosowanie dezynfekujące, po czym założył mu bandaż, aby rana się nie brudziła i była odpowiednio zabezpieczona. Zaraz potem schował wszystko co porozwalał na podłodze wokół siebie do apteczki i odłożył ją na właściwe miejsce.
- Proszę bardzo. - Odparł na sam koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaided
Dojrzewający
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:21, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Kaided uśmiechnął się promiennie.
-Dziękuję-Odrzekł i wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:36, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
I tak oto chcąc, nie chcąc zjawili się tu. Kain na grzbiecie Caro, ona zaś przemierzyła pół krainy by go tu zawlec. Co poradzić, że jest takim cholernym uparciuchem i musiała koniecznie zamęczyć białego wilka i niemal wbrew jego woli donieść go aż tu. Delikatnie osunęła połamanego wilczka na podłogę, po czym zerknęła na Todzia nieco proszącym wzrokiem.
- Połamał się to tu, to tam... Jest też kilka wolno gojących się ran. - Powiedziała. - Mam nadzieję, że coś na to poradzisz. - Dodała. Och, jak userka nienawidzi pisać sama ze sobą. Ale jak mus to mus i basta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kain
Wampir
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ściany. ._. Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:39, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Posłusznie ciało usiadło, chociaż drżało. Wilk szybko przemarzał, skóra już nawet nie wisiała mu na żebrach, a je opinała. Złamania, szyja, kark, brzuch i te rany po pazurach niby smoka, dodatkowo skrajne zagłodzenie organizmu i choroba.. O taaak, Kain się załatwił. Patrzył mętnym spojrzeniem w podłogę, gdzieś siedząc w swoim kątku umysłu i filozofując o rzeczach, o jakich tylko filozofuje Kain.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:53, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Pomocnik pożegnał młodego pacjenta skinięciem łba i zaraz chwilę jego uwagę przykuło przybycie dwóch innych wilków. Na pewno była to Beta Nocy i ktoś jeszcze, kogo nie specjalnie kojarzył. No tak, złamania. Tysiące bandaży. Nie wyglądało to dobrze. Kain wyglądał wręcz jak mumia przed konserwacją. Jak tak dalej wszystko pójdzie to będzie musiał zdawać na pełnoprawnego lekarza, gdyż jako pomocnik ciężko z uporządkowaniem wszystkiego, a zarazem z wyręczaniem pełnoprawnych medyków. Westchnął i wziął nieco większą apteczkę, zaś wilka przeniósł na coś w rodzaju stołu operacyjnego. Na nowo opatrzył mu rany bandażując tym razem dokładniej, świeżymi i pachnącymi opatrunkami. Natomiast między palce, gdzie było złamanie ostrożnie powkładał watę i wszystko zręcznie zagipsował. Potem tylko owinął jakimś kompresem. I voilà! Całość pięknie zrobione, rany unieszkodliwione i ogólnie wszystko cacy.
- Gotowe. - Mruknął i osunął się na krzesło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:03, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
A Beta tylko się przyglądała całej akcji opatrunkowej. Westchnęła, uśmiechnęła się krzywo i usiadła na jednym z krzeseł. Można powiedzieć, że się martwiła. Tak trochę. Ewentualnie trochę bardziej. Kiedy pomocnik skończył swoją pracę wstała z siedzenia i podeszła do niego i Kaina.
- Dziękuję. - Zwróciła się do Toda. - Chcesz gdzieś iść? - Zwróciła się zaraz do białego wilka, a na jej kufę wstąpił dość promienny, wesoły uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kain
Wampir
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ściany. ._. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:13, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
- Gdziekolwiek. - wychrypiał, całkowicie otępiony. Miał ochotę po prostu siedzieć i gapić się przed siebie. Taka forma wypoczynku. Brakowało mu odpoczynku. Teraz mógł sobie na to pozwolić. Nic go już nie trzymało. Nic a nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:26, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Caro pokręciła łbem i oparła się o drzwi wyjściowe tak, jak to bardzo często robi userka. Niestety drzwi otwierały się niestety zewnętrznie i Beta runęła jak długa na trawę przed wejściem do lecznicy. Zaraz potem uśmiechnęła się krzywo, wstała, po czym otworzyła drzwi i wyczekiwała Kaina. Chyba już będzie mógł chodzić, prawda? Mając nadzieję, że podąży za nią pożegnała Toda skinięciem łba i wolno kroczyła przed siebie oczekując na nadejście białego wilka.
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kain
Wampir
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ściany. ._. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:29, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Nie wątpił w uzdrowicielskie metody Tod'a, popatrzył przez moment na Caro. Ach. Czyli może już chodzić samodzielnie? Możemy spróbować.
Powoli zsunął się na posadzkę, chodził krzywo jak zwykle. Szczęśliwie gips osłaniał palce, więc nie bolało aż tak bardzo. Chociaż powoli, podążył za Caro.
/zt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:36, 03 Maj 2012 Temat postu: |
|
Przywędrowała tutaj leniwym, acz w miarę prędkim krokiem. Łeb miała opuszczony i mało co nim ruszała z powodu natarczywych ukłuć bólu w karku spowodowanych tym, że niedawno były na nim zaciśnięte szczeki Bereniki. Wadera zdawała na Wojowniczkę i udało jej się. Na nieszczęście testy na tę konkretną profesję niemal nigdy nie obywają się bez obrażeń - i właśnie one przytargały tutaj teraz Atritę.
Weszła do środka wolno, zatrzymując się wreszcie i rozglądając ostrożnie - aby nie podrażnić bolącej szyi - po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś Medyka bądź Pomocnika. Czekała cierpliwie, aż któryś z nich do niej podejdzie, starając się ignorować igiełki cierpienia wciąż i wciąż wbijające się w skórę i mięśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:37, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
Lea widząc pacjenta, podeszła szybko do Alfy, która gościła w lecznicy już nie po raz pierwszy.
- Witam - powiedziała z uśmiechem. - W czym mogę pomóc? - spytała retorycznie, w końcu zdążyła już dostrzec ślady na szyi wadery i poleciała po niezbędne narzędzia. - Sezon na testy, tak? - zapytała. W końcu siedziała w tej lecznicy i powoli zaczynała odczuwać nudę, więc wykorzystywała każdą okazję na małe pogaduszki. Zaraz jednak rana była odkażona i owinięta opatrunkiem. - No - Lea oceniła swoją pracę i dodała: - Zasady takie same jak zwykle, czyli proszę uważać na siebie i ranę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuuseki
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:50, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
Yuuki ziewnęła ciężko, gdy tylko zaczęła podchodzić do lądowania. Łuski zesztywniały jej na grzbiecie, który pokrył się warstwą lepkiej, szkarłatnej mazi. Krew... Tylko, że nie smocza. Panna el Smutek weszła do lecznicy i chrząknięciem oznajmiła swe przybycie. Delikatnie, powolnie zsunęła z grzbietu konającą, pół-żywą Alfę Wody. Viktoria była ciężko ranna... Ba, być może nawet śmiertelnie! Ale żyła i wszystko zapowiadało się na to, że żyć będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:52, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
Atrita usiadła po chwili, czekając dalej na któregoś z Medyków. Nie naczekała się jednak długo, gdyż zaraz podeszła do niej znajoma wilczyca - Lee'a - która to opatrywała ją również poprzednim razem. Po teście Retesa, jeśli mamy być dokładni. Gdy ta zaczęła opatrywać jej szyję, Alfa trwała nieruchomo i cierpliwie, starając się ignorować w dalszym ciągu ból karku.
Parę chwilek później i wszystko było już ładnie wyczyszczone i opatrzone. Rita uśmiechnęła się lekko, tylko dla bystrych zauważalnie do wadery i skinęła głową na jej pytanie.
- Owszem, tym razem to także był test na Wojownika - odparła swoim normalnym głosem, nie ruszając się jednak z miejsca. Jakoś... nie miała na to ochoty. A mały odpoczynek nigdy nikomu nie zaszkodził, czyż nie? - Co ciekawego dzieje się tutaj? - zapytała, lecz zaraz jasny jej wzrok skierował się na nowo przybyłą smoczycę, która sekundę później ściągnęla ze swego grzbietu... Alfę Wody! Białe ślepia Rity zmrużyły się odrobinę na widok półżywej, ciężko rannej wilczycy.
Co się stało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:07, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
Viktoria jęknęła głucho, gdy smoczyca zsunęła ją ze swego grzbietu. Nie wiedziała co się dzieje. Nie kontaktowała. Ból ,który czułą był zbyt przeraźliwy, by cokolwiek zrobić. Raz na jakiś czas pojękiwała. Na nic więcej nie było ją stać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:03, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Szczerze mówiąc nie mam pojęcia... - odpowiedziała Alfie Lea. - Ostatnio rzadko bywam poza lecznicą, więc... - wadera przerwała, widząc smoczycę a na niej swoją przyjaciółkę. Ale dawno jej nie widziała! No, może kwestie "ojej, lata się nie widziałyśmy" zostawiła w spokoju, truchtem podreptała zaś do poszkodowanej. - Boże, co się stało? - zapytała nieco zdenerwowanym tonem, jednak wciąż pozostawała spokojna, obserwując rany wilczycy i przenosząc ją na legowisko, gdzie lepiej będzie opatrywać Viktorię /obrażenia proszę :3/. Sporo czasu minęło, odkąd ostatnio widziała przyjaciółkę, ale nie sądziła, że spotkają się w podobnych warunkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|