Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Akira
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:53, 13 Gru 2012 Temat postu: |
|
Pomoc? Ciekawe co tu dopomóc. Z jednej strony pomagało jej to w malowaniu, a z drugiej strony chodzenie było masakrą.
- Chyba nie da się pomóc temu.
Właśnie w tym momencie ręką pokazała na siebie.
- Nie wiem co mam zrobić, nikogo podobnego spotkać nie mogę. Widziałam jedynie, ale z nikim nie gadałam.
Westchnęła ciężko. Jak ma wyglądać na poważną skoro nie wie co zrobić? Głowę miała ciężką, w końcu szyję miała o wiele mniejszą niż w poprzedniej formie. Ręce miała również inne, jakieś delikatniejsze. Chociaż jakby nie patrząc, to wyglądała bardziej kobieco niż przedtem. Rzęsy miała czarne, grube i długie. Może ta forma wcale nie jest taka zła?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Master
Dorosły
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mamy Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:59, 13 Gru 2012 Temat postu: |
|
Hey, to to zrozumiała Mastera! Wilk w owczej, ludzkiej skórze. Master nie bardzo wiedział, co zrobić. Ostatecznie zawierzył swej całkiem niemęskiej intuicji i podszedł bliżej. Nie mógł znieść, że ta istota, choć tak dziwnie wyglądająca, to jednak pachnąca tak pięknie siedzi smutna.
Wilk podszedł i trącił podbródek dziewczyny wilgotnym nosem, usiłując podnieść go do góry. Ciężko było przy tym zachować powagę dorosłego samca, ale ta woń...
- Jestem Master- przedstawił się wilk i przysiadł, patrząc w oczy dziewczynie. Dopóki nie była wilkiem, nie było to wyzwanie, ale i tak odwracał co jakiś czas łeb i patrzył na jej za długie kończyny. Jak ona może chodzić?
- Co Ci się stało? - zapytał w końcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akira
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:35, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Kiedy tyknął ją nosem, było to całkiem.. miłe. Ale czy ona powinna mu na to pozwolić? W każdym bądź razie była bezbronna w tym ciele. Master? Nawet nie tak źle.
- Zwę się Akira. Napiłam się dziwnej wody i po jakimś czasie stało się to.
Westchnęła jeszcze raz ciężko opuszczając bezradnie ręce.
- Dołączyłam do tej krainy ponieważ chcę być w końcu doceniona w swojej sztuce.
Również spojrzała w jego oczy. Głębokie błękitne oczy.. Może warto uwiecznić je na jednym z obrazów? Co tam szkodzi.
Niedługo po tym Akira właśnie sobie coś uświadomiła. Zachowywała się jakby była słaba jak dziecko. To ją powinni szanować! Co tu się dzieje!?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Akira dnia Pią 15:36, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master
Dorosły
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mamy Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:13, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Jaką sztukę masz na myśli, Akiro? Może... lekarską?- naprawdę zaciekawił się Master. W końcu spotkał kogoś, kto widział wyższy cel, jaki by on nie był. Kogoś, kto miał w życiu do zrobienia coś więcej niż bieganie z miejsca w miejsce, poznawanie coraz to większej ilości wilków i siusianie pod krzaczkiem z rana.
Master spojrzał w oczy dziewczynie i uśmiechnął się po wilczemu. I zarazem szelmowsko, jak zwykle. Nawet jeśli zamiary miał jednoznaczne i niełobuzerskie, to jednak jego pysk zawsze wykrzywiał się do uśmiechu w ten sam sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akira
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:22, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Naprawdę dziwnie się uśmiechał. Lekarską? Chyba nie.
- Chodzi mi o sztukę malarską. Naprawdę zależy mi na tym. Wywodzę się z dobrej rodziny, uczyłam się w dobrej szkole, ale problemem było niedocenienie mnie ze strony rodziców. Po prostu stamtąd.. uciekłam.
Wiele by zrobiła, żeby ktoś poczuł to samo co ona. Albo zamienił się w tą samą istotę. Nie chciała być sama.. Wstała podpierając się o wilka, z którym rozmawiała. Ustała. W końcu się udało.
- Przynajmniej tego się wyuczyłam.
Uśmiechnęła się lekko na fakt, że wcale nie musi być tak źle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Akira dnia Pią 17:15, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master
Dorosły
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mamy Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:33, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
///stamtąd. ///
Wilk słuchał w skupieniu, a potem zwyczajnie pokiwał łbem.
- Jasne, skąd ja to znam. Moja mama była wielką szychą, pierwszą waderą w tej krainie, założyła watahę nocy w tej postaci, jaką ma teraz. No i miałem masę rodzeństwa, w tym siostrę, która zdaje się odziedziczyła część mocy po matce. A ja zawsze byłem zwykły, szary Master. Nawet imię ze mnie kpi- dodał, ale nie ze smutkiem. Jakoś się od tego odciął, nie czuł smutku. Kochał matkę i rodzeństwo. Ot, jemu się nic nie dostało w genetycznej loterii.
- Ale to nie jest ważne. Liczy się to, co umiesz. Pokażesz mi?- powiedział znacznie weselej i znów się uśmiechnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akira
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:34, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Nie odziedziczył żadnej mocy? Akira nawet nie miała po kim. Słysząc pytanie odpowiedziała.
- Jasne, tyle że nie wiem czy mogę to tu zrobić.
Poprawiła grzywkę i wyciągnęła swój zestaw podarowany przez niejakiego Seutę.
- Mam tego sporo.
W tym czasie jeszcze raz oglądnęła wszystkie przedmioty. Szukała pędzla, którym, jeśli będzie miała zgodę, namaluje kolejny obraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master
Dorosły
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mamy Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:15, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Ale to świetne!- wykrzyknął niemal Master i z entuzjazmem wcisnął się w przestrzeń między dziewczyną a jej przyborami. Kiedy jej pędzel maznął go po nosie, kichnął i nieco się odsunął.
- Jesteś prawdziwą artystką! Nie tylko mówisz o tym, ale faktycznie masz te wszystkie cudeńka. Namaluj coś, proszę!- powiedział jeszcze, a potem jego błękitne oczy wpatrzyły się w Ciebie z mocą niemal hipnotyczną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:22, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Przychodzi nie w porę? No trudno, taki urok pracy lekarza, że musi być w każdej chwili gotowy do pracy. Wpadła do środka, nieprzytomym wzrokiem lustrując pomieszczenie, do którego zdało jej się trafić. "Wpadła" rozumiemy w sensie dosłownym - wwaliła się jak kłoda, uderzając w drzwi całym swoim ciężarem. Chyba nawet przez przypadek, nie była pewna trasy jaką szła. Znów miała szczęście. Drzwi też miały, bo gdyby była trochę cięższa, pewnie by je wyłamała. Ale nie była, więc wrota jedynie trzasnęły o ścianę, wydając hałas zdolny obudzenia umarłego. Oczywisty jest więc fakt, że medycy ją usłyszeli. A gdyby zaniepokojeni hukiem zerkneliby w stronę wejścia ujrzeliby iście niezwykły widok. Chwiejącą się na dwóch nogach istotą. Na dwóch - bo woda z magicznej fontanny wreszcie zadziałała i sprawiła, że zamiast wadery pojawiła się niska, brudna i rozczochrana dziewczyna, z czarną, skórzaną czapką pilotką na głowie. Z boku sączyła się krew, ubranie poplamione było blado świecącą substancją - bakteriami bioluminoscensyjnymi, które znalazły się tam, gdy April dostała wypełnionym nimi słoikiem. Dziewczyna oddychała ciężko, kurczowo łapiąc się klatkę piersiową. Obłąkanym, zbolałym wzrokiem wpatrywała się w dwóch świadków jej wejścia.
- Żhebraaa - wychrypiała, próbując skupić wzrok na chociaż jednej postaci. W oczach ciemniało, świat się rozdwajał, podłoga uciekała... Gdzie ona jest i co tutaj robi? Zakręciła się niebezpiecznie i z hukiem runęła na ziemię, całe szczęście nie uszkadzając żadnego sprzętu. Bo oczywiście musiała zemdleć, jak każdy szanujący się ranny. A sprytni medycy po skąpym opisie i samym widoko pewnie domyślą się, że wilczy... Tfu, człowiek, krawi i ma połamane żebra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master
Dorosły
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mamy Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:46, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Master oderwał wzrok od dziewoi, bo poczuł zapach krwi, napływający jakby od strony wejścia do lecznicy... Jasne!
Potwierdzone domysły trzaśnięciem drzwi w mig poderwały go na wszystkie cztery łapy. Pobiegł do lecznicy, drząc łapami ziemię, jakby go sam diabeł gonił.
Wpadł do małego pomieszczenia i jęknął, widząc, czując i... słysząc ostatnie słowo wilczycy.
- Akira, chodź tu mi pomóc!- wrzasnął wilk i szybko ocenił stan dwunożnej wilczycy jako ciężki. Sprawdził stan klatki piersiowej- niedobrze. trzeba działać natychmiast, inaczej płuco się zapadnie.
Jednym susem dopadł półeczki ze swoimi ziółkami. Żadnego antybiotyku, jak zwykle nie ma jego instrumentów. Znów ktoś je wziął i nie oddał na miejsce. Cholera.
Wrócił błyskawicznie do dziewczyny, przewrócił ją na bok, trącając pyskiem i przykładając pysk do rany. Fuj, ludzka skóra jest taka cienka... Zassał powietrze z klatki piersiowej, nieudolnie trzeba przyznać i przesunął skórę, choć na chwilę blokując dostęp powietrza. Przytrzymał łapą i pyskiem, z którego ociekała krew znów się wydarł:
- Akira, do cholery!
Potem znów skupił się na pacjentce, sprawdzając które żebra są połamane. Więcej złamań otwartych nie widział. Popatrzył na klatkę piersiową- uff. Wznosiła się i opadała. Oddech wrócił. Tylko jak sam ma trzymać ją, szyć i w ogóle?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:32, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Leżała - bo co innego miała biedna robić? Nie masz zbyt wielu możliwości, gdy spoczywasz na ziemi i czekasz aż ciebie naprawią. Bo naprawią, prawda? Aż tak źle z nią nie było, żeby zaraz umierała. Chociaż taka Izolda to wzięła i umarła. Zdolna kobieta, średniowieczne damy chyba specjalnie do tego szkolili. A rycerze sprawnie walczyli pomimo mózgu wypływającego z głowy, tak jak nasz kochany Roland. Za dużo średniowiecza, zdecydowanie. April coś tam rozjaśniło się w umyśle, utrata świadomości choć na chwilę znieczuliła bolące żebra, które były tu głównym problemem. Rany na boku nie były głębokie, cięte, powstałe przez ostre odłamki szkła. Nie krwawiły mocno, wyglądało to gorzej niż w rzeczywistości, ponieważ w czasie, gdy dziewczyna szła do lecznicy, krew zdążyła mocno poplamić ubranie. Tak jak mówiłam - główny problem stanowiły żebra, pewnie należało nafaszerować April lekami przeciwbólowymi (psychiatrycznymi pewnie też, ale jak na razie nikt jej tu nie podejrzewa o szaleństwo), zabandażować by nie mogła się za bardzo ruszać i przekazać, że do czasu kiedy kości samoistnie się nie zrosną, powinna się nie szarpać i nie nadwyrężać, ale to nie ja tu jestem lekarzem. Leżała więc bez ruchu, a poruszająca się nieznacznie pierś sugerowała, że oddycha. Tylko weźcie ją teraz ocućcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akira
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:49, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
Upadła słysząc huk i wrzaski. Zaczęła na kolanach zbliżać się do rannej. Fu, krew. Wyciągnęła z kieszeni starą, poniszczoną, brudną chustę i przyłożyła ręce do klatki piersiowej nie brudząc rąk. Jak to jest mieć połamane żebra? Masakra! Zaczęła sprawdzać gdzie dokładnie są złamania. Co innego miała zrobić, skoro nie miała bladego pojęcia jak się reanimuje! A co dopiero człowieka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master
Dorosły
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mamy Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:20, 15 Gru 2012 Temat postu: |
|
///Zrobiłaś taki wstęp uroczy April, że aż chciało się zrobić coś "wielkiego". : D
Master puścił szybko wychładzające się ciało dziewczyny i ufając zręcznym palcom swej nowo mianowanej pomocnicy, która najwidoczniej strasznie brzydziła się krwi, odszedł na chwilę, bo dokładniej się zaopatrzyć.
Wrócił powoli, niosąc przybory do szycia, całkiem pokaźną belę bandaża oraz jaqk zwykle, według Mastera nieodzowne, ziółka. Tak, roślinki są dobre na wszystko, niezawodne i stosunkowo szybko działające.
Wilk zmierzył krytycznym wzrokiem lezącą we własnej krwi dziewczynę i rozerwał zębiskami jej odzież. Cóż, i tak była zniszczona. Wyklepał ranę jakimś silnie śmierdzącym paskudztwem o bladozielonkawo-żółtym kolorze, a potem zaczął zszywać rankę, zamykając nieco specyfiku w środku. Popatrzył na dziewczynę- wciąż oddychała, wszystko było w porządku.
Zszył ją sprawnie- tak wiele razy to robił, że stał się w tej dziedzinie niemal mistrzem, pomimo że operował jedynie łapami wilka i pyskiem.
Po wszystkim zasypał ledwo widoczną ranę jakimś wściekle żółtym proszkiem i przymknął oczy. No, teraz będzie gorzej.
- Jeśli chcesz, możesz wyjść. Tak, to chyba będzie najlepsze wyjście...- powiedział do Akiry i na dłuższą chwilę zawiesił na niej swe spojrzenie. Chciał przekazać, jak mu przykro, że podniósł na nią głos. I to, jak dotykała tej rannej... Brzydziła się zwykłej krwi, a Master nie chciał, by widziała to, co będzie dalej.
Potem zajął się pacjentką i kiedy uznał, że Akira wyszła na świeże powietrze, westchnął i obwąchał żebra dziewczyny. Taaak. Tutaj, z pewnością.
Z całych sił zaparł się o złamane żebra i z impetem nastawił je łbem. Ból musiał być potężny, na szczęście był krótkotrwały- napewno zelżał i był niczym z porównaniu z poprzednim, kiedy tu szła.
Obejrzał ją- to musiało ją wyrwać z stanu błogiej nieprzytomności. Nie bardzo wiedział, co jeszcze mógłby zrobić i liznął ją w tą dziwną łapę, pozbawioną futra. A potem zaczął ją ciasno owijać szerokim bandażem, by choć trochę jej pomóc z bolesnością żeber.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:17, 15 Gru 2012 Temat postu: |
|
Gdy tak bezczynnie leżysz w miejscu, a tym bardziej jesteś nieprzytomny, relatywizm ulega zmianom, nagina się i przekształca. Miała czas do namysłu. Dużo czasu. Przede wszystkim - co się właściwie wydarzyło? Próbowała przywołać ducha. O dziwo, zjawa przybyła, choć to raczej nie dzięki jej rytuałowi. Przewińmy do przodu. Do momentu w którym upiór stoi nad nią, przypartą do półki bibliotecznej, i proponuje wymianę. Władza nad duchami Goecji w zamian za guzik. Czemu guzik był taki ważny? Nie wie i raczej się tego nie dowie. Wróćmy dwa zdania dalej. Duchy Goecji. Przeczytała w życiu setki, jeśli nie tysiące książek (jak siedzisz zamknięty na cztery spusty w norze, to nawet "Podręcznik programowania w Brainf*ucku" wydaje się być wciągający" ) a nigdy nie obiła się jej o uszy taka nazwa. Nawet nie wiedziała na co się zgadza. Ale, gdy upiór zgodnie z umową dokonał wymiany - doznała oświecenia. Teraz nawet znała jego imię. Bael. Czuła się jakby ktoś wepchnął jej stos książek w głowie. Jeszcze nie uporządkowała informacji, chaotycznie fruwały w jej umyśle niczym stado motyli. Wyłapywała je wzrokiem i słuchała do końca co mają do powiedzenia. Fascynujące historie, pożądana wiedza...
SŁODKI CTHULHU, MORDUJĄ!!!
Master nastawił jej żebra.
Złapała nagle głęboki, długi wdech, wypełniający obolałe płuca i naruszający poszkodowane kości, wydając przy tym świszczący dźwięk. Ból przywrócił jej świadomość, wystraszone motyle rozleciały się w popłochu. Poderwała się do góry, stając na baczność, tracąc równowagę w ułamku sekundy i ponownie lecąc do tyłu. Rozpaczliwe ruchy rękami nie uchroniły jej przed upadkiem. Moment leżała na ziemi, próbując zrozumieć co się dzieje, po czym siadła na ziemi, lekko się kołysząc.
- Jesteeem nieewinna! JUŻ NIE BĘDĘ, PROOSZĘ! - ryknęła i natychmiast tego pożałowała, gdyż głos załamał się w połowie, dając wolną wolę napadowi kaszlu. Rzuciła się Masterowi na szyję, (chociaż bardziej to przypominało wściekły atak) chcąc wyszeptać do ucha błaganie o litość w kilkunastu językach, ale coś jej przeszkodziło. To są... Ręce?
- Co WY mi ZROBILIŚCIE?! - zawyła, nagle odzyskując całą żywotność. Chwiejnie wstała, łapiąc się ściany, by przypadkiem nie upaść, a było bardzo blisko.
- Gdzie motyle...? Muszę je znaaaaaleeeeeźć...! Gdzieee... - jęknęła, nieco się uspokajając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:43, 15 Gru 2012 Temat postu: |
|
A on dyszał ciężko, dusząc się z powodu zgięcia się jego żeber w stronę płuc, tym samym przygniatając je uniemożliwiając oddychanie.
- Po - pomocy! - Wołał łapiąc z trudem powietrze. Spadł z łóżka lekarskiego wprost na połamane żebra. Agonia ogarnęła jego ciało. Wszystko tak bolało. To koniec? Zamknął powoli ślepia. Nikt nie raczył się z nim zająć. To wina lekarzy, tylko ich wina. A co jeśli jest to też wina mentorki? Przecież to ona zaatakowała go na szkoleniu. To ich wina - i lekarzy, i Eleny. Seth przestał oddychać. Wiedział, że nadszedł na niego czas. Ale kto wie - być może da się go jeszcze uratować od śmierci. Potrzebna by tu była fachowa pomoc, gdyż nagle z wnętrza żeber basiora poczęła sączyć się krew, po chwili zaś i z pyska zaczęła wypływać czerwona, gorzka oraz gęsta ciecz. Wszystko to, co przeżył przepełzło mu przed oczyma. Córeczka - Flo, cudowna partnerka - Kaori - wszystko, co było mu bliskie i ważne.
~ Seth ~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akira
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:09, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
Słysząc kolejną osobę włażącą do budynku wbiegła czym prędzej. Nauczyła się biegać. :D Nie no bez jaj, znowu krew?
- Maasteeer. Kolejny problem. x.x
Usiadła i przypatrzyła się kolejnemu gościowi. Znowu żebra? Westchnęła ciężko i znowu wyciągnęła swoją ''szmatę''. Wytarła krew z pyska i zaczęła jakoś ustawiać te żebra do ładu. Jak się wbiły; pewnie się dusi!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:53, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
Oczy prawie mu wypłynęły, gdy ta zaczęła nastawiać mu żebra.
- Boli! Ku***, boli! - Wrzasnął w agonii, zginając się w pół. Wtem, wszystko odzyskało sens. Ból poskromił jego bezsensowne myśli. Chciał wrócić do rodziny, bawić się z córeczką - ale nie mógł. Był chory, był poważnie chory. Połamane żebra, zduszone płuca. Okropne. Wszystko wydawało mu się teraz takie obce. Niby nie czuł takiego bólu jak teraz. Dyszał niespokojnie, ledwo co łapiąc oddech do swojego pyska.
~ Seth ~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:12, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
Z niemałym przestrachem spojrzała na swoje ła... Teraz już dłonie. Złapała się rozpaczliwie za głowę, a wyczucie cienkiej, zimnej skóry zamiast krótkiego futra wcale nie pomogło się jej uspokoić. Wymacała na łepetynie dziwny, miękki przedmiot, który bez zastanowienia zdjęła. Czapka. Pilotka. Skórzana. Odsłoniła ona rozczapierzoną, czarną czuprynę, której pasma sięgały najdalej do szyi. Grzywkę ma tą samą, chociaż tyle... Teraz już bardziej ze zdziwieniem niż lękiem, przyglądała się swemu odzieniu. To była... Sukienka? Tunika? Tak wystrzępiona, że nie sposób było tego dokładnie określić. Cała klatka piersiowa owinięta była szczelnie bandażem, którego zadaniem było unieruchomić żebra do czasu ich zrośnięcia. Master dobrze spełnił swoje zadanie, opatrunek został założony porządnie. Dopiero teraz zajęła się sytuacją w lecznicy. Kolejny pacjent, ponadto w ciężkim stanie. Ona? Jak na doznanie wewnętrznych złamań, czuła się całkiem dobrze, prócz jednego szczegółu. Bolało jak cholera. Przy każdym oddechu, przy każdym ruchu, skutecznie utrudniając funkcjonowanie. Korzystając z powstałego zamieszania, niewielkie dziewczę zbliżyło się do apteczki i jęło przerzucać leki w poszukiwaniu czegoś przeciwbólowego. Znalazła, trzęsącymi się rękami wysypała pół opakownia na ziemię, zanim trafiła na dłoń. Po chwili mocowania się z pudełkiem, zażyła końską dawkę specyfiku. Niech zadziała szybko, proszę... Chwiejnym, niepewnym krokiem zbliżyła się do wyjścia. Bo czemu nie? Master ją zszył i opatrzył, już nic jej tu nie trzyma. A motyle wciąż fruwały gdzieś daleko, w podświadomości. Już po chwili jej tu nie było, a uważni mogli dostrzec przygarbiony, patykowaty kształt powoli przebiający się przez śnieg.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez April dnia Czw 21:15, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Twister
Dojrzewający
Dołączył: 16 Lis 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z tańca xD Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:31, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
Samiec wstąpił w to miejsce w celu znalezieniu sobie kilku kumpli i oczywiście w celu zwiedzania krainy. Chciał zaspokoić swoja potrzebę zapoznawania nowych ludków, oglądając ciężkie przypadki zranionych wilków.
Twister podszedł do samca (Seth...) i spojrzał mu w oczy. Było w nich coś znajomego co go zaciekawiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:15, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
Basior skulił się z bólu. Spojrzał na blondyna, a jego ślepia błyszczały zatapiając się w agonii. Ból, cierpienie, agonia... Wszystko co teraz czuję, przenika w moje ciało, niczym duch bądź ciemna zjawa o bolesnej konsystencji. Wszystko wiruje, wszystko topi się w mojej własnej krwi... Umieram?
Myślał tak Seth, kuląc się z agonii, dusząc się... Nawet Kaori, ni ich córka nie usiłowała go znaleźć. Zniknął tak tajemniczo i nikt się o niego nie martwi. Dziwne. A co jeśli partnerka tego staruszka o kruchych kościach poszła sobie i znalazła nowego - na jego miejsce?
- Ja... umieram...? - Zapytał półszeptem.
~ Seth ~
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Czw 19:20, 27 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|