Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:37, 02 Mar 2014 Temat postu:

Akcja miga tu szybciej, niż mój internet nadąża z ściąganiem stron. Ustawmy więc może jakąś kolejność, bo się boję, że mnie wszystko ominie z powodu słabego zasięgu. Może coś w stylu Wheat -> Deebie -> Lea -> Rubin? A jak dojdzie ktoś jeszcze, bo Lecznica ostatnio popularna się zrobiła, to wciśniemy go na koniec. Kto jest za?

Leośka nie bardzo wiedziała, w co łapy wsadzić. Rubin gdzieś tam trzeszczał, Wheat narzekała na jej herbatę a siostra spadła z bóg wie jak wysoka i prawdopodobnie właśnie dogorywała na podłodze w Lecznicy. Na dodatek była napromieniowana.
Od początku. Wheat wytrzyma. Nie chce herbatki, to nie dostanie. Trudno. Rubin... Siedział tu dość długo, poza tym był tylko lekko podrapany. Deebie jest teraz priorytetem.
Rozmyślania te przerwał fakt, że userka dojrzała kolejnego posta. Leośka czym prędzej znalazła się obok Rubina. Nie okazywała zdziwienia faktem, że się znają. To nie czas na zdziwienie.
- Wheat, byłabyś tak miła i mi pomogła?
W końcu sama nie załaduje Rubina z powrotem na łóżko, co to, to nie! Za ciężki był. Leośka nigdy nie była specjalnie silna.
Potem zajmie się Deebie, zrobi obojgu prześwietlenia i zdecyduje, komu trzeba pomóc najpierw. I gdzieś w trakcie skoczy po jakąś maseczkę na pyszczek czy coś, by się nie zarazić skażeniem radioaktywnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:41, 02 Mar 2014 Temat postu:

Wsunęła się pod wilka, gdy ten tylko oparł się o krzesło, i ostatkami śnił dźwignęła go na łóżko. Trudno było to jednak zrobić, mając do dyspozycji trzy łapy i zmęczone, wychudłe ciało.
- Raczej nie najlepiej... - wysapała. Nie, wysiłek fizyczny to nie był dobry pomysł na ten pomysł. Och, Deebie, głupia Deebie... Kiedy ty się zaczniesz oszczędzać? Nie jesteś demonem, nie jesteś niezniszczalna. A teraz jest z Tobą wciąż nic tylko gorzej...

Eee, ja jestem jak najbardziej za ustaleniem jakiejś kolejności, bo za dużo nas tu. |D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deebie dnia Nie 17:42, 02 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:43, 02 Mar 2014 Temat postu:

Samiec nie chcąc sprawiać bólu samicy, ześlizgnął się z jej ciała na łóżko. Wszystko go bolało i piekło. Co się właśnie z nim działo?
- Auu... - zajęczał, gdy opadł na łóżko.
do pieczenia i bólu ran doszedł jeszcze lekki ból łapy, na którą upadł samiec. Ale to zaraz mu przejdzie. Tylko dlaczego to taki pechowiec jest?
- Nic mi nie jest... - zapewniał je niemrawym głosem.
Nie chciał, aby się o niego martwiły. Po prostu tego nie chciał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:57, 02 Mar 2014 Temat postu:

Lea jak widać została wyprzedzona. I dobrze, nie nadwyrężyła sobie kręgosłupa.
- Rubin, nie ruszaj się, proszę. Co cię boli?
Po namyśle to jednak on potrzebował natychmiastowej pomocy.
Wilczyca rzuciła okiem w kierunku Beherita, śpiącego gdzieś w kącie. Od kiedy go przykryła kocem jakieś dwa dni temu ani drgnął. Może zapadł w śpiączkę? Zero wsparcia od niego. Kto sprzątał? Lea. Kto połatał Alastaira, wydawał syropki, opiekował się wszystkim i wszystkimi? Lea.
A kto zrobił bałagan i zaniedbał Lecznicę? Skądże, tym razem nie Lea. Beherit. Pod jego nosem część leków wyszła (z drobną pomocą pewnego wilka), zioła wywietrzały, ktoś zakrwawił podłogę, zaś kurz osiadł nawet na środkach czystości?
I on sobie tu po prostu śpi?
Mniejsza z resztą o niego. Niech sobie śpi. Jak się obudzi, będzie jeździć na mopie.
- Deebie, mogłabyś zająć któreś łóżko? Padniesz mi tu przecież zaraz!
Martwiła się o siostrę. Upadek z wysokości... Dla Lei brzmiało to jak "skoczyłam do Przepaści". Wysoko, głęboko, łatwo się zabić. Nie wierzyła jakoś, by skończyło się na zadrapaniu na łapie.
- Wheat! Jeśli już tu jesteś, przydaj się proszę na coś. Przytargaj mi tu tamtą maszynę, co ci nią prześwietlałam łapę, raz-dwa!
Skończywszy zadaniować wszystkich wokół złapała Rubina za zdrową łapę, po czym przystąpiła do mierzenia pulsu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:07, 02 Mar 2014 Temat postu:

A co ja, mam teraz dwiema postaciami na raz pisać? D: Nie za dużo nas już tu? ;;

Deebie posłusznie wgramoliła się na najbliższe łóżko, stękając cicho. Głupia łapa. Głupia nieuwaga. I ona chce kiedyś być Dowódcą? Betą? Alfą? Dobre sobie. O samą siebie zadbać nie umie, a o całą watahę chcę spróbować. W sumie, warto spróbować. Jedna łapa to nic takiego, do wesela się zagoi. W końcu jest wojownikiem, córką demona, którego sama w sobie również nosi.
- No, Thanatos, mógłbyś się w końcu pokazać, a nie wciąż śpisz - warknęła. Pewnie uznają ją teraz za obłąkaną, lecz ty tak właśnie nie było? Tylko przyprowadzić szamana, by ją uleczył... O nie, co to to nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shenzy
Duch


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:00, 02 Mar 2014 Temat postu:

Przybyłam tu płynnym krokiem. Zobaczyłam Rubina z tą jego byłą. Zazdrość mnie zżerała. - Rubin!! - Krzyknęła oczekując na odpowiedź. To był cios w samo serce. Przecież mamy razem dzieci!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:07, 02 Mar 2014 Temat postu:

Deebie z ukosa spojrzała na ducha, który... wszedł do lecznicy. Szybko odwróciła spojrzenie - co ją obchodzi jakiś martwy wilk, którego nie zna. Albo raczej sobie nie przypominała. Gdy jednak usłyszała, że wilczyca wykrzykuje imię Rubina, demoniczna od razu podniosła się z miejsca, wydając z siebie głuche warknięcie.
- To ty... - syknęła, zeskakując z łóżka. Była wściekła, krew w niej buzowała i zupełnie zapomniała o bólu. - Ty! Gdybyś tylko nie była już martwa... - Kłapnęła szczęką, okrążając ducha. Gdyby tylko była żywa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shenzy
Duch


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:47, 02 Mar 2014 Temat postu:

-To co?! Nic mi nie możesz zrobić! Rubin jest mój! Tylko mój! Hahahahah. - Zaśmiałam się ironicznie. Ja miałam przewagę. Ona mogła sobie tylko na mnie popatrzeć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z probówki.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:54, 02 Mar 2014 Temat postu:

Zgubiła się między postami.
Wheat podniosła się szybko z miejsca i skoczyła po maszynkę, o ile ktoś już tego wczesniej nie zrobił. Przyjechała z nią po krótkiej chwili, zręcznie posługując się mechaniczną łapą. Matko przenajświętsza, ile was tu, ludzie?! Więcej babcia ni miała, tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 5:11, 03 Mar 2014 Temat postu:

Również nieco się zgubiłam. Beherita na razie zostawmy więc w spokoju, narzekanie na niego wydłuża moje posty. Zajmijmy się tym, co mamy tu teraz. I to możliwie szybko, bo zamarzają mi palce.

Lea energicznie zaklaskała w łapy, chcąc przywołać towarzystwo do porządku. Tylko Rubin i Wheat obecnie nie sprawiali problemów...
- Halo, przepraszam! - zwróciła się do ducha - Przykro mi, ale Rubin nie przyjmuje obecnie odwiedzin. Proszę też nie przeszkadzać w zdrowieniu innych pacjentów. Trochę empatii!
Gdzieś tam po środku tej przemowy wzięła maszynę od Wheat.
- Dziękuję, kochana.
Z maszyną podążyła... Duże słowo. Przebrnęła przez tłum... O, to brzmi lepiej. Przebrnęła więc przez otaczający Rubina tłum, co to się pojawił bóg wie kiedy, po czym uruchomiła maszynę. Przy okazji wzrok jej spoczął na siostrze.
- Deebie, wróć proszę na łóżko.
Jej głos, niby wciąż łagodny, wesoły i ciepły, niósł zapowiedź igieł w wypadku nieusłuchania polecenia. Dużej ilości igieł.
- Rubin, możesz się ruszać? - zapytała, ponownie zwracając się do wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 6:20, 03 Mar 2014 Temat postu:

Samiec także się już nie połapał. Userka prowadząca Shenzy naprawdę mogła to sobie darować. Przestaję wierzyć w ludzi powiem wam szczerze.
- Shenzy... Ja nic do ciebie nie czuje. Odeszłaś... Teraz też odejdź. - szepnął twardo i stanowczo.
Zostawiła mu list, skończyli to. Czy userka prowadząca tę postać nie pamiętała, że on wybrał Deebie? Że wszystko zakończyli. Nie było już związku Rubin i Shenzy.
Po czym zwrócił się do Lei:
- Chyba tak... -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:30, 03 Mar 2014 Temat postu:

Warknęła jeszcze raz, ale na prośbę Lei uspokoiła się i wróciła na łóżko. Gdy usłyszała słowa Rubina, na jej pysk wpełzł zwycięski uśmieszek. Przewróciła się na lewy bok, by nie obciążać prawej łapy i spojrzała na ducha.
- Chyba jednak grubo się mylisz. - Oblizała się wężowym językiem. A właśnie, ciekawe, gdzie teraz podziewa się jej wąż? Jeszcze lepsze pytanie, jak on się nazywał? Jej matka nadała mu jakieś imię, ale wilczyca nigdy go nie zapamiętała. Cóż, trudno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:46, 03 Mar 2014 Temat postu:

Lea ponownie zaklaskała w łapy.
- Wystarczy.
Nie chciała, by jakieś niesamowite konflikty narastały pod jej nosem.
Hmm... Po namyśle dobrze jednak, że do niczego więcej się z Rubinem nie posunęła. Tylko niewinny podryw, ot, drobiażdżek taki. Miała bowiem wrażenie, że wszystkie wadery z okolicy były nim jakoś dziwnie zainteresowane...
- Rubin, połóż łapę na iksa.
Włączyła urządzenie do zdjęć rentgenowskich. Ostatnio często go używała... Czemu nikt się nie rodzi, nikt nie dostaje kataru, wszyscy muszą sobie akurat łapy kaleczyć? Kiedy ostatnio odbierała poród? Nie pamiętała. Czyżby wilki więc się już nie rodziły?
Mniejsza o to. Czekała, aż wilk wykona polecenie, by mogła sprawdzić, co mu się w tą łapę stało. I tu oczekuję ładnego opisu, co łapce dolega. Wybita, obita, złamana, skręcona, nadciągnięta... Do wyboru, do koloru. Ale opis poproszę, bo bez tego wiele nie zrobię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 6:13, 04 Mar 2014 Temat postu:

Proszę bardzo. Opis jest: łapa Rubina jest skaleczona (pamiętacie... kolce!) oraz mocno tłuczona. Tyle. Hue hue hue hue.
Ale... Jeśli chodzi o te rany. Samiec cierpi, rany pieką, swędzą i szczypią. Zakażenie? Trucizna? Podejrzane...
===
Rubin spojrzał na urządzenie do prześwietleń i położył łapę na iksie. Przy tym lekko się skrzywił. Bolało...
- I co? - zapytał.
Nie chciał, aby tak koło niego skakały. Czuł się inaczej niż zwykle.
Miał tu dwie wadery na których mu zależało. Lea i Deebie. Deebie i Lea...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:34, 04 Mar 2014 Temat postu:

- Stara, kochana Lea. Miła i uprzejma, ale lepiej być ostrożnym, bo potrafi pokazać pazurki. - Wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu. Jak to dobrze, że nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o jej bliskich.
Deebie położyła łeb na lewej łapie, przymykając lekko oczy. Powinna teraz łazić po Krainie, kształcić się lub szukać zaczepek, a nie leżeć na łóżku w lecznicy. Wojownik nie powinien ulegać czemuś takiemu jak zraniona łapa, ale cóż... Była zbyt wycieńczona, by sobie pozwolić na ominięcie leczenia.
Leżąc tak, przychodziły jej do głowy różne myśli o przyszłości. Pamięta, że zawsze chciała skończyć jako demoniczny dowódca wojowników, lecz po jakimś czasie jej ambicje wzrosły. W watasze nie było żadnej władzy - no chyba, że coś ją ominęło - a ona zawsze marzyła o dominacji nad resztą. Tylko, demoniczny przywódca watahy wiatru? To może wywołać wiele kontrowersji...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deebie dnia Wto 15:34, 04 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:00, 04 Mar 2014 Temat postu:

Lea wcisnęła przycisk, zaś maszyna wypluła zdjęcie.
Lekarka szybko przyczepiła je do tablicy, po czym obejrzała dokładnie. Żadnych złamań, pęknięć i takich tam. I bardzo dobrze.
Wracając zabrała ze sobą tubkę maści i bandaże. Ostrożnie, ale stanowczo złapała Rubina za chorą łapę, pokryła ją cienką warstewką mazi i zabandażowała lekko, niezbyt przylegle. Z dłuższego kawałka bandaża zrobiła temblak, na którym wilk mógł trzymać łapę, aż Leośka nie ogarnie tego bałaganu i nie skończy. Wtedy założy mu porządny, mniej prowizoryczny opatrunek. Teraz jednak łapa była w miarę bezpieczna.
Ostrożnie umocowała łapę na temblaku, po czym odłożyła obok basiora.
- Jeśli gdzieś idziesz, przekładasz bandaż przez głowę, żeby nie wlec łapy po ziemi.
Następnie chwyciła się maszyny i zaciągnęła ją w kierunku siostry.
- Łapa na iksa.
Zauważyliście już pewnie, że posługiwała się stałym zestawem komend. Rutyna to dobra rzecz - można robić wszystko na autopilocie i jednocześnie prowadzić sensowną konwersację.
- Skąd u ciebie pomysł, by rzucać się z wysokości? I właściwie czemu świecisz? Tego mogę nie być w stanie wyleczyć, nie miałam z tym wcześniej styczności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:20, 04 Mar 2014 Temat postu:

Posłusznie położyła "łapę na iksa".
- Wiesz, niektórzy grają w szachy, inni polują, a ja skaczę z urwisk. - Ponownie wyszczerzyła kły w uśmiechu. - Cóż, to tylko i wyłącznie przez moją nieuwagę - biegłam zbyt szybko, by zauważyć nagły spadek terenu. Całe szczęście, że to było tylko parę metrów, a nie parędziesiąt... - dodała po chwili. Gdy Lea wspomniała o świetle bijącym od Deebie, ta spojrzała na swoje łapy.
- Na mojej kolejnej już wyprawie spotkałam jakąś starą wilczycę. Dosyć specyficzna postać. Chcąc przejść przez jeden z dłuższych tuneli, poprosiłam ją o latarenkę... a ta postanowiła rzucić na mnie zaklęcie i teraz się świecę na czerwono jak ludzka latarka. Chociaż tyle, że mogę to kontrolować - opowiedziała i zaraz "zgasiła" poświatę. Ot, blask po prostu znikł. - To było jej ostatnie zaklęcie... - rzuciła zaraz szeptem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:33, 04 Mar 2014 Temat postu:

Leośka pokręciła głową z dezaprobatą.
- Nigdy nie ufaj obcym. Z nimi nigdy nic nie wiadomo.
Wcisnęła przycisk. Maszyna posłusznie wypluła zdjęcie. Tutaj oczekuję ładnego opisu, choć dwóch słów więcej niż ogólnikowe stwierdzenie "krwawi". Złamane, pęknięte, obite... Wiesz, jak to leci.
- Powinnaś patrzeć pod łapy, zwłaszcza wtedy, gdy biegasz. Nietrudno o wypadek.
Żołądek Lei znów przypomniał o sobie.
- Wiesz... Tak właściwie, to jest pora obiadu. Jak skończę was łatać, to spróbuję coś upichcić. Co ty na to? Kleik na przykład. Pyszny, zdrowy, ryżowy kleik.
Userce na samą myśl o kleiku ryżowym robi się niedobrze, ale tolerancyjna jest. W końcu to Lecznica - tu kleik jest wręcz potrawą narodową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:56, 04 Mar 2014 Temat postu:

Szatański 666 post, muahahaha~!

Na zdjęciu wyraźnie można było zauważyć, iż kość jest złamana. A już i bez zdjęcia było widać, iż za zasłoną krwi jest widoczna część białej kości.
- Na przyszłość zapamiętam, siostro. Cóż, Raven i Debra nie byli najlepszymi rodzicami, niewiele co ich widziałam w dzieciństwie oraz całym życiu - westchnęła.
Na słowo "obiad" postawiła uszy na sztorc.
- Kleik? Fuj, cóż to jest? Marzy mi się świeże mięso młodej sarenki... - Oblizała się na myśl o jedzeniu, a jej oczy delikatnie błysnęły. Była głodna, nawet bardzo. Ba, kto by tylko chciał, mógłby policzyć wszystkie jej kosteczki. Tylko niewielka warstwa mięśni i skóry je pokrywała.
Zaraz jednak przypomniała sobie o jeszcze jednej rzeczy.
- Leo, raczej już jesteś dłużej w tej Krainie. Powiesz mi, proszę, jakie władze mają aktualnie watahy? - spytała zaciekawiona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deebie dnia Wto 20:57, 04 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 5:11, 05 Mar 2014 Temat postu:

Lea pokręciła łbem, wyjmując zdjęcie z maszyny.
- Niestety, mam tylko kleik i rosół.
Przyczepiła zdjęcie podświetlanej tablicy gdzieś pomiędzy zdjęciem Alka a Wheat. Patrzyła na nie chwilkę.
Operacyjnie.
- Paskudnie sobie tą łapę załatwiłaś. Będzie trzeba cię składać do kupy operacyjnie. Wyrażasz zgodę et cetera?
Niechby tylko spróbowała nie wyrazić! Oczywiście, że wyraża.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 419, 420, 421 ... 432, 433, 434  Następny
Strona 420 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin