Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:43, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
Lea skinęła łbem, wyciągając skądś wiadro. Postawiła je obok łóżka nieprzytomnego wilka.
- Debbie... - zaczęła Bardzo Cichym I Ostrzegawczym Głosem - Nie sądzisz, że po operacji powinnaś przynajmniej kilka godzin grzecznie poleżeć? Wykapany Raven, na prawdę...
Ich tatuś też nigdy nie chciał się grzecznie stosować do zaleceń. Uciekał, unikał brania leków i się nadwyrężał. I wciąż trzeba było go składać od nowa... Ile to ona się nadenerwowała przez niego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Leon
Młode
Dołączył: 10 Gru 2013
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Akademia Rozpaczy.
|
Wysłany: Pon 21:19, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
Leon przestępował z łapy na łapę, podczas gdy Wheat na moment zamarła w bezruchu, zupełnie tu niepotrzebna, bijąc się sama ze sobą w walce osobowości, z których żadna nie wiedziała o istnieniu bliźniaczki.
- Ja nie - powiedział wesoło, oglądając zamieszanie, które skurczyło się nieco po opuszczeniu lecznicy przez jednego z wilków. - Ja przyszedłem popatrzeć. Lubię patrzeć.
Ot, dziecięca zachcianka. W sumie czemu nie, prawda? Nie każde dziecię porzuca zabawy na łączce dla oglądania litrów posoki ściekającej na posadzkę szkarłatną od tejże. W jego oczach płonął entuzjazm do tego chaosu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 4:52, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się do szczeniaka.
- Dobrze, tylko się mi nie plącz pod nogami. I patrz pod własne, żeby przypadkiem nie roznieść tego bałaganu bardziej.
Następnie pęsetką zaczęła wybierać kolce i zanieczyszczenia z mniejszych ran, na łapach białego basiora. Dobrze, że wciąż był nieprzytomny. To wiele ułatwiało.
Po skończeniu polała nieco wody utlenionej, by wypłukać to, co pominęła. Potem jeszcze spłukała zwykłą, destylowaną wodą. Na koniec założyła luźny opatrunek. Jeśli chodzi i białego wilka, to na razie to wszystko, co może dla niego zrobić. Teraz musi poczekać, aż sie obudzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leon
Młode
Dołączył: 10 Gru 2013
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Akademia Rozpaczy.
|
Wysłany: Wto 15:10, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zatupał energicznie łapkami. Zrobił kilka kółek między przedmiotami znajdującymi się w lecznicy, potem dookoła każdej przybyłej tu osoby, by w końcu znudzić się tym slalomem i wrócić do Lei. Przez moment przyglądał się jej poczynaniom z otwartymi szeroko oczami i uśmiechając się z zafascynowaniem.
- A czy ja bym mógł pomóc? - Entuzjazm w jego głosie był nieopisany. Choć mówił ściszonym głosem, to w zdaniu zawarła się ogromna chęć pomocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:31, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
Raven. Deebie zawiesiła się na moment, zastanawiając się czy uznać to za komplement czy urazę. Pamiętała ojca, jego zmiany i co się z nim stało. Z początku przyjacielski a później, po opętaniu przez Hiretsunę Shinigami, agresywny i nieprzewidywalny. Z inteligentnego wilka stał się porywczym głupcem. Demoniczna do dziś pamiętała słowy Hiretsuny, gdy zabił Ravena... lub gdy ten sam to sobie zrobił - "Widzisz, Deebie, to jakbyś próbowała zapakować dwa cukierki do jednego papierka - nie zmieszczą się. Tak samo jak w ciele Twojego ojca nie było miejsca dla nas obu.". Do dziś bała się, że kiedyś z nią stanie się to samo. Wykapany tatuś.
Samica otrząsnęła się wreszcie i wróciła do rzeczywistości. Skinęła tylko lekko łbem do Lei i posłusznie, bez słowa, wróciła na łóżko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:46, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
Wheat ruszyła się z miejsca, unosząc tyłek z podłogi i kierując się ku jednej z najcichszych tu osób - Deebie. Samotność jednak nie służyła Szyneczce.
- Dzień dobry - wyszeptała niemalże, błyskając entuzjazmem kwitnącym z przyczyn nieznanych w jej oczach. Nikt nie zrozumie nigdy Wheat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:56, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
A Lea o tym zwyczajnie nie wiedziała. Na myśl jej nie przeszło, że coś mogłoby się Raven'owi stać. Nie wiedziała też, że sprawiła przykrość siostrze. Userka z resztą też pierwszy raz usłyszała o opętaniu tego basiora. Można więc uznać, że nie miała nic złego na myśli i nie sądziła, by jej słowa mogły w jakiś sposób dotknąć siostrę. Ucieszyła się wręcz, że ta powróciła na łóżko. Przecież to wszystko dla jej zdrowia.
Jej uwagę zajmował obecnie szczeniak. Czyżby łaskawe niebiosa zesłały jej ucznia? Teraz, gdy jest tak bardzo potrzebny? Cud. A z cudów trzeba korzystać, ale trzeba też na nie uważać. Nie ma nic idealnego, a szczeniak, chociaż nawinął się w najlepszym momencie, nie był do pracy w Lecznicy jeszcze gotowy.
- Co umiesz robić? Masz jakieś szczepienia? Choroby?
Kilka pytań na dobry początek. A potem... Może wykorzysta go i wręczy mu mopa? Chyba, że będą ważne przeciwwskazania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:01, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
Samica odwróciła łeb w stronę wadery z przepaską/chustą na głowie. To do niej to było? Najwyraźniej tak.
- Powiedziałabym, że średnio dobry, ale witaj - mruknęła. Jej uwagę przykuła jedna z przednich łap niebieskookiej. Była... inna, zdecydowanie. Nienaturalna, o. Sztuczna. Deebie przeniosła wzrok z łapy towarzyszki na swoją w gipsie i z powrotem.
- Widzę, że obie mamy... pewien defekt - zauważyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:37, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
A samiec? Co miał on tu robić? Wszyscy go olali. Z jednej strony dobrze, ale z drugiej beznadziejnie. I jak tu teraz na spokojnie porozmawiać z Deebie czy Leą? Nie da się, powiadam wam, nie da się!
A nawet jeśli by się dało to jakby miał to zacząć? Zależało m una Deebie... Ale także na Lei.
Co teraz?! Co teraz? Co teraz...
Samiec zakaszlał. Nie specjalnie. Ot lekkie drapanie w gardle.
Zwróci tak na siebie uwagę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:29, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
Samica odwróciła spojrzenie od Wheat i przeniosła je na Rubina, który przed chwilą kaszlnął. Jaki uroczy obrazek, obaj byli partnerzy leżą teraz w lecznicy pod opieką Lei, która i tak ma już dosyć sporo na głowie.
- Nie umierasz mi tam? - odezwała się nagle w stronę samca. Potrzebowała się czymś zająć, jakąś rozmową, bo inaczej nie wytrzyma tutaj tych kilku godzin...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeneas
Młode
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Yyy... Zapytaj mamy! Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:35, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
Samiec uśmiechnął się do niej zadziornie i powiedział żartobliwie:
- Umieram. Potrzebna mi stałą opieka. Zainteresowana?
Ciekawe. Deebie opiekująca się byłym partnerem. Ohohohohoh!
Jego ogon lekko "zamiatał" podłogę. Pamiętacie? Długie ogony, które kiedyś ze sobą splątywali... Stare dobre czasy. Piękne.
Odrzucił ciemnobrązową grzywkę i patrzył na nią z "uśmiechem w oczach". Suodko! Naprawdę suodko!
~Rubin
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aeneas dnia Śro 18:37, 12 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:47, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
Deebie strzeliła swoim postrzępionym ogonem jak biczem.
- Hm, z wielką chęcią, ale Lea mnie zamorduje, gdy jeszcze raz wyjdę z łóżka, mając łapę w gipsie - mruknęła i odwróciła łeb w stronę wspomnianej wilczycy, pokazując jej rząd pięknych, białych kłów w wyrazie uśmiechu.
- Wyglądasz inaczej, niż jak ostatnio się widzieliśmy - zauważyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:08, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
Samiec wyszczerzył się o niej i powiedział:
- Lepiej?
Chodziło mi o to czy lepiej wygląda. Taki narcyz! O!
- Ty też. Lepiej niż kiedy widzieliśmy się ostatnio. - kobiety trzeba komplementować, dlatego teraz zrobił to Rubin.
Puścił jej oczko i niby nigdy nic odwrócił wzrok z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:33, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
Deebie parsknęła śmiechem równie upiornym jak jej wygląd.
- Jestem wychudzona, można policzyć mi niemal wszystkie kosteczki, a dodatkowo mam łapę wsadzoną w gips. Czy aby na pewno wyglądam lepiej niż kiedyś? - spytała, potrząsając lekko łbem i karkiem, by wstrząsnąć długim futrem.
- A ty... tak, zdecydowanie lepiej. W sumie, każdy wygląd jest lepszy od ciała gnijącego zombie. - Skrzywiła się na samą myśl o trupie, jakim był niegdyś Rubin. Magia potrafi zdziałać cuda - teraz na powrót był żywym, normalnym wilkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 6:28, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Samiec chciał zrobić widowiskowego facepalma, ale nie potrafiłby urazić samicy.
- Nie pamiętasz, że już ci o tym mówiłem? Spotkaliśmy się przecież kiedyś na Wodospadem. Tuż po mojej wyprawie. Wtedy już miałem normalne ciało. - przypomniał jej patrząc jej w oczka.
Czy userka prowadząca postać Deebie, naprawdę o tym zapomniała? Każdemu się jednak to czasami zdarza, prawda?
A tak w ogóle co ze Shenzy? Znieruchomiała? Ustalmy, że wyszła, okey? Bo to było trochę dziwne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:07, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Spokojnie, niczego nie zapomniała, to userka kierująca Rubinem źle mnie zrozumiała.
Samica wypuściła głośno powietrze.
- Tak, doskonale o tym pamiętam. Jednak pamiętam też, gdy Twoje ciało gniło i rozpadało się. Dlatego też powiedziałam, że każde inne jest lepsze od tamtego - wytłumaczyła, przekręcając oczami.
Ja polecam ją po prostu zignorować do czasu, aż znów się odezwie. To chyba dobry pomysł, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:08, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Kogo zignorować? Deebie? To będzie trudne, bo samiec naprawdę jest z nią "związany".
Co ja gadam. Piąte przez dziesiąte. Brak weny, ból głowy, koniec kawy daje się we znaki. Ratunku! Kto mnie wybawi?
Samiec przez chwilę oglądał woje rany. Szybko się goiły. Może to dlatego, że do jego organizmu nic się nie wdało. Żadna trucizna czy zaszkodzenia.
Ale ta łapa. Ech. Będzie sobie samiec przez kilka dni chodził z tym czymś, a potem to rozerwie. Taki nasz niepokorny Rubinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:11, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zignorować Shenzy. Gdyby była taka możliwość, userka natychmiast wręczyłaby kawę właścicielce Rubina.
- A ty? Coś ty sobie zrobił? - rzuciła, widząc liczne zadrapania na ciele samca. Bardzo podobne do tych, które zostały na jej ciele, gdy owinęły ją ciernie nakierowane przez Gehennę. A może to jest właśnie jej odpowiedź?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeneas
Młode
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Yyy... Zapytaj mamy! Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:26, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Przypadeg? Nie sondze! x3
Samiec spojrzał ponownie na Deebie i odpowiedział:
- Miałem niemiłe spotkanie z Gehenną. Wkurzyła się trochę na mnie i owinęła moje ciało jakimiś cierniami.
Tak trafiłem tu.
Czy to przypadek? Czy to przeznaczenie? To było takie słodkie.
Ale dlaczego między nimi zawsze musiały być takie spięcia? Ech. Życie potrafi być naprawdę brutalne. No przecież... Life is brutal and full of zasadzkas and sometimes kopas w dupas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leon
Młode
Dołączył: 10 Gru 2013
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Akademia Rozpaczy.
|
Wysłany: Czw 18:35, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Leon pokręcił głową z taką energią, że załopotały lekko jego niewymiernie duże uszęta.
- Ja nie mam nic, mam tylko ogromne chęci! - zaszczebiotał ściszonym głosem, jakby przekazywał Lei największy sekret. Na niewielu rzeczach się znał, jego słowa jednak sprawiały wrażenie wypowiadanych przez 'małego profesora'. - I chciałbym pomagać jak tylko mogę. Mogę, prawda? -spojrzał na nią perłami wielkich, czerwonych oczu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leon dnia Czw 18:39, 13 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|