Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:51, 21 Maj 2014 Temat postu:

Z lekkim wahaniem przyjęła łapę i wydostała się z pomocą basiora spod łóżka. Stanęła w miarę prosto, po czym przyjrzała się ustrojstwu.
- Na pewno nie chcesz się tego pozbyć? To jest ludzki wynalazek...
Rozpoznała głównie po tym, że wilki rzadko robią świecące rzeczy wszczepiane w grzbiety. A skoro nie robią tego wilki, to muszą robić ludzie.
- Jestem Lea. Przepraszam...
Spojrzała raz jeszcze na metalowe coś. Jej zdaniem wcale nie powinno istnieć. Tak, jak gadające maszyny i komary. Po prostu nie powinno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:09, 21 Maj 2014 Temat postu:

Arthas ponownie się uśmiechnął.

- To prawda, ludzki wynalazek. Jednak postanowiłem uczyć się tej technologi i zostałem inżynierem. Czemu nasza cywilizacja nie może posiadać takiej wiedzy? Ludzie ją źle wykorzystują, używają do wojen i zabijania. Ona potrafi ratować życie i rozwijać nasz poziom życia, takiego jestem zdania. Na ten przykład, przyniosłem ci te oto pojemniczki MED. Potrafią one w mgnieniu oka wyleczyć lekkie rany a nawet złamania. Miałem okazję je osobiście przetestować.

Pokazał samicy zagojone rany, blizny wyglądały na duże.

- To pozostałość po wczorajszych ranach. I ja też przepraszam, nazywam się Arthas Merethil.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:16, 21 Maj 2014 Temat postu:

Samica warknęła ponownie, nie przestając się drapać. Czuła, że cała od środka płonie. Swędzie też nie dawało jej spokoju. Jęknęła z bólu. Coś chciało się z niej wydostać, rozerwać jej ciało, by w końcu poczuć upragnioną wolność. Wojowniczka przetoczyła się na łóżku i spadła na podłogę. Zaczęła się na niej wręcz wić, walczyć z niewidzialnym przeciwnikiem. Przednią łapą dorwała się do tej drugiej, chcąc zdrapać pazurami połamany, przez upadek, gips. Po chwili z jej pyska przestał już wylatywać nawet jęk. Ucichła, by nagle wydać z siebie głuchy warkot. Przestała czuć swędzenie, ale coś jej nie pasowało. Zauważyła, że ponownie stoi na czterech łapach, a porozrywany gips leży na podłodze tuż przy nich. Zakręciła się wkoło, wpatrując się w bordowy dym, unoszący się wokół jej ciała. Zdała sobie sprawę z tego, co ją teraz męczyło. To nie ja kieruję swoim ciałem - pomyślała. Usłyszała niski, zachrypły śmiech. Demon się obudził.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:17, 21 Maj 2014 Temat postu:

Nie zauważyłam posta, więc przyjmijmy, że Lea nie dostrzegła póki co całej akcji, zajęta Arthas'em, żeby nie zmieniać postu.
- Lea, miło mi.
Tak, przedstawiła się znowu. Póki co zmagała się z natłokiem informacji, była zmęczona i lekko wytrącona z równowagi. Kontaktowanie przychodziło jej więc ciężko.
Wzięła jedną z jego łap, delikatnie opuszkami własnej badając bliznę.
- Niedźwiedź? Ryś?
Rany były ewidentnie cięte, lub szarpane. Teraz, wygojone, trudniej było rozpoznać. Ale postawiła na szarpane, bo nie było w Krainie zbyt wielu rzeczy zdolnych zadać rany cięte.
Puściła w końcu jego łapę, skupiając rozproszoną uwagę na buteleczkach. Obejrzała jedną dokładnie.
- Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Śro 17:19, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:25, 21 Maj 2014 Temat postu:

- Chciałbym aby to było jedno z tych zwierząt. Powiedzmy że był to "człowiek".

I to w dużym cudzysłowu. Bo te mutanty które znajdowały się w tej bazie były zbyt okropne i nietypowe aby nazwać je choćby zwierzętami. Nagle wydał się dźwięk.

"Hazardous Anomaly Detected"

Arthas rozejrzał się po sali. Nie widział nic niezwykłego. Jedynie beta wiatru dziwnie się zachowywała.

- Wszystko w porządku? Może potrzebna pomoc?

Zwrócił się do Lei, gdyż sam nie wiedział co się dzieje. Demon chce się teraz przebudzić? Będzie ciekawie. Gdyby Arthas jeszcze posiadał zmysły strażnika to pewnie by rozpoznał tą sytuację. Jednak RIG zdołał wyczyścić jego krew z tego pomiotu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 17:26, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:28, 21 Maj 2014 Temat postu:

- Szybko zauważyłaś... - Ten głos. Serce zaczęło jej szybciej bić. Strach zmieszał się z radością.
- Uspokój się - mruknął. - W końcu nadeszła moja pora - ponownie zaczął się śmiać. Demon przewrócił parawan, który dotychczas ich zasłaniał i szybko podbiegł do Lei i wilka, który przy niej stał.
- To Twoja siostra, czyż nie? - spytał. Zostaw ją! Ostatnia osoba z rodziny, która mi została! - krzyczała w myślach. Czuła jednak zamiary Thanatosa. Ten wysunął pazury i już chciał wymierzyć cios, lecz gwałtownie zwalił się na ziemię.
- Co ty wyprawiasz?! - wrzasnął. Samica zawzięcie walczyła o przejęcie kontroli nad ciałem. W pewnym momencie poczuła, że ją odzyskała. Podnosiła się szybko i biegiem ruszyła w stronę wyjścia. Czuła, że słabo trzyma się na łapach - niebywale trudno było jej zapanować nawet przez moment nad swoją demoniczną stronę. Zatrzymała się na moment i spojrzała na lekarkę.
- Leo, przepraszam... - rzuciła jeszcze, cichym, słabym głosem. Czuła, że powoli znów traci kontrolę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deebie dnia Śro 17:29, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:35, 21 Maj 2014 Temat postu:

- Jestem Le...
Urwała, gdy jej własna siostra pojawiła sie tuż przed nią. Nie mogła nawet drgnąć... Tak się bała... Deebie.
Dopiero, gdy wilczyca wybiegła, do Lei dotarło, co się stało.
- Mój boże! Deebie...
Opętana. Demon. Nie mogła nei rozpoznać, kiedyś demon na jej oczach masakrował pacjentów. Nie mogła nie rozpoznać. Wtedy była to koleżanka z pracy. Teraz - najdroższa siostra.
- Deebie... - wyszeptała.
W zielonych ślepiach lekarki zakręciły się łzy. Straciła siostrę. Demon... Tuż pod jej nosem... Czemu?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:45, 21 Maj 2014 Temat postu:

Ja naprawdę jestem psychopatką - zaczęłam się śmiać, że Lea ma powtórkę z rozrywki. To jest, znowu demon w lecznicy. ;-;

- Hiretsuna... Hnn, on miał mi pomóc, ale zniknął... Nie umiem Go kontrolować... Wraca. - W jej oczach również zakręciły się łzy. Też się bała. Bała, że straci siostrę, że Demon ją zabije, że kompletnie straci kontrolę nad swym ciałem. I to znowu się stało. Była tylko myślą, sobą, ukrytą gdzieś w mózgu.
- Hiretsuna? Że niby, hm, jakby mój ojciec? Zwykły słabeusz, dobrze o tym wiem. Tak zmarnować swoje zdolności i możliwości... - Oblizał pysk wężowym językiem i uśmiechnął się złowrogo.
- Lea, kochana Lea... Jak bardzo kochasz swoją siostrę? - warknął, rzucając się na samicę. Chciał obalić ją na ziemię i przytrzymać łapami, choć wiedział, że wciąż nie ma zbyt wiele sił fizycznych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:53, 21 Maj 2014 Temat postu:

Arthas oczywiście nie stał jak słup. Ruszył na pomoc Lei, wiedział jednak że nie wolno przy tym zranić Deebie. Zawsze cechował się tym że potrafi wiele wytrzymać, nie będzie inaczej i tym razem. Rzucił się w stronę opętanej uwalniając tym samym Leę. Starał się przygwoździć waderę do ziemi, ale jak to powszechnie wiadomo demony są dosyć silne. Rig zasygnalizował zmianę profilu.

"Activated Combat Mode"

Jednak tutaj jak już wspomniałem będzie trudno. Nie zranić przeciwnika to trudne zadanie. Szkoda że nie wyruszył najpierw po zbroję, a taki miał zamiar. Zrozumiał już, że system wykrywa demony jako anomalie, trzeba to zapamiętać na przyszłość.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 17:57, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:59, 21 Maj 2014 Temat postu:

Demon, zaskoczony nagłym atakiem samca, dał się powalić. Warknął głucha i kłapnął szczęką.
- Lepiej dla Ciebie, byś się nie wtrącał - mruknął. Spróbował się podnieść, lecz czuł wyraźny opór. Dobrze Ci tak! Tylko gdyby i mnie to nie bolało... - samica warknęła w myślach. Czuła, że Thanatos wciąż nie ma zbyt wielu sił, by się przeciwstawić Arthasowi. Dopiero co przyjęłam tego wilka do watahy. To się skończy źle... - jęknęła. Demon machnął łapą, celując w pysk przeciwnika. Chciał go zranić, by ten na moment stracił czujność, dając możliwość oswobodzenia się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:04, 21 Maj 2014 Temat postu:

- Nikt nie będzie tutaj mordował, demonie. Trzymaj się tam Deebie, uwolnimy cię.

Wyszeptał prosto do jego/jej ucha. Aby było ciekawiej to otrzymał cios co nieco rozluźniło jego uścisk. To jest idealny przykład ze zawsze należy trzymać czujność. Arthas ją stracił na dosłownie moment, co teraz okaże się bardzo poważnym błędem. Robocik natomiast włączył się i odłączył od pleców właściciela. Odjechał niespostrzeżenia na bok i wszystko rejestrował. Te dane może kiedyś się przydadzą, a w walce i tak nie jest w stanie pomóc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 18:06, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:06, 21 Maj 2014 Temat postu:

Lea nie potrafiła się poruszyć. Wszystkie mięśnie jej drżały, zaś po pysku spływały łzy. To nie dzieje się naprawdę! Nie może! Nie dzieje się, to niemożliwe... Nie Deebie. To wszystko nieprawda. Przysnęła. Nie, nie, nie...
Tak bardzo chciałaby w to wierzyć. Że to tylko sen, że Deebie nic nie jest. Rano ściągnie jej gips i nakarmi kleikiem. A potem odeśle do domu, jak gdyby nigdy nic. To się nie dzieje, nie może! To nie prawda...
Serce jej waliło jak oszalałe, wręcz naciskając na żebra, powodując dotkliwy ból.
To się nie dzieje, to nie może dziać się naprawdę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:22, 21 Maj 2014 Temat postu:

Ratunek...
Demon uśmiechnął się, widząc, że jego plan się udał. Od razu skorzystał z okazji i szybko przeturlał się na bok. Postrzępiony ogon owinął wokół łapy Arthasa, by pociągnąć go i obalić.
- Popatrz, a tej zdolności nauczyłem się do Twojego ojca, Deebie. Chyba jednak na coś się przydał. - Oczywiście miał na myśli możliwość wykonywania takowych ruchów ogonem.
- Hmm, co tam jeszcze było... A, tak! - Nagle w miejscu, w którym przed chwilą stał, pozostała sama mgła. Ciało natomiast pojawiło się znów obok Lei. - Przyznam, że to dość męczące... - sapnął. Zaraz jednak zbliżył łeb do samicy.
- Siostrzyczko, czyżbym zabrał Ci dech w piersiach...? - rzucił ironicznym głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:33, 21 Maj 2014 Temat postu:

Stalowa skorupa nieco ułagodziła upadek, poziom jego zdrowia nieco spadł. Wstał i otrzepał się z kurzu, po czym ponownie ruszył w stronę przeciwnika. Tym razem nieco wolniej gdyż dalej czuł ból po upadku. Tym razem czujności nie straci, a w razie problemów użyje energii Aard, oczywiście o nieco słabszym natężeniu.

- Mroczny pomiocie, nie jesteś tutaj mile widziany!

Powiedział biegnąc i próbując staranować przeciwnika. Był jednak przygotowany gdyby użył teleportacji (bo chyba dobrze zrozumiałem jego zdolność? Lub błyskawiczny ruch). Zapewne pojawi się za basiorem jeżeli już. Dlatego jedna z łap była gotowa użyć energii do tyłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:40, 21 Maj 2014 Temat postu:

Niestety, nie starczyło mu sił, by ponownie się teleportować. I to skończyło się staranowaniem. Zaśmiał się tylko krótko. Ciało przestało stawiać opór. Deebie zamrugała parę razy oczami.
- Poszedł... tak myślę - szepnęła. Wszystko ją bolało - teraz nawet bardziej, niż gdy była tylko jakąś cząstką myśli w głowie. Jęknęła cicho.
- Dziękuję Ci, Arthasie... - mruknęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:47, 21 Maj 2014 Temat postu:

Natychmiastowo zszedł z Deebie i stanął na baczność. Kto by to widział, ledwo wkroczył do watahy a już walczy z Betą. To naprawdę źle wróży jego karierze. Wyciągnął jeden z swoich osobistych pojemniczków MED i podał waderze.

- Wystarczy wylać na rany i będzie lepiej. Wybacz mi te rany przywódco.

Powiedział i podszedł do Lei. Ponownie podał jej łapę aby mogła wstać.

- Już wszystko w porządku. Pomogę ci ogarnąć trochę ten bałagan, gdyż sam też nieco nabałaganiłem.

Uśmiechnął się w jej kierunku. Bot podjechał do Arthasa i stuknął go w nogę. Wilk natychmiast złożył go i umieścił na starym miejscu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 18:48, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:50, 21 Maj 2014 Temat postu:

A Lea, biedna Lea ledwo dychała ze strachu. Ból w okolicy mostka nasilał się coraz bardziej. Zapewne gdyby myślała logicznie rozpoznałaby objawy, ale cóż...
Skupiła się na myśli, że to się nie dzieje.
Gdyby nie futro, widać byłoby trupiobladą skórę, podchodzącą wręcz pod zieleń, lśniącą od potu.
To nie dzieje się naprawdę. Nie Deebie. Nie ona, nie jej siostra! To tylko sen, to tylko paskudny sen!
To nie może się dziać. Nie!
Nie przyjęła łapy, nie zareagowała na nią nawet. Trudno stwierdzić, czy w ogóle zauważyła, że wszystko się skończyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:57, 21 Maj 2014 Temat postu:

Westchnęła z ulgą, gdy Arthas zszedł z jej ciała. Od razu lepiej, gdy tylko pozbyć się ciężaru...
- Dziękuję, raz jeszcze - powiedziała, odbierając pojemniczek. Przyjrzała mu się z lekka nieufnie, po czym odkręciła (tak?) i wylała zawartość w miejscach, gdzie czuła największy ból. Ach, od razu lepiej.
Podeszła powoli do siostry.
- L-Leo? nic Ci nie jest? - spytała płaczliwym głosem. Bała się o nią. Jedyna część jej rodziny, ostatnia... Nie mogła pozwolić, by Demon ją skrzywdził.
- Och, Arthasie, jeszcze jedno. Podziękuję Ci raz trzeci i ostatni, że pomimo zagrożenia, jakie stanowiłam, nie zawahałeś się pomóc mnie i Lei. To tylko dowodzi, że podjęliśmy z Karmelem dobry wybór, przyjmując Cię do watahy. I nie obawiaj się, nie spotka Cię żadna kara za rany, które odniosłam. Wręcz przeciwnie - gdybym tylko wiedziała jak, wynagrodziłabym Cię za to - rzuciła po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:16, 21 Maj 2014 Temat postu:

Arthas delikatnie położył łapkę na jej ramieniu.

- Leo, już w porządku. Wszyscy są cali i zdrowi.

Odwrócił się na chwilę w stronę Deebie.

- Zrobiłem to co uznałem za słuszne. To że obie jesteście całe to wystarczające wynagrodzenie tegoż zachowania.

Nagle Stanley postanowił wtrącić się do akcji.

- Panie inżynierze Arthas!. Ta pani ma objawy stanu przedzawałowego. Należy ułożyć osobę poszkodowaną w bezpiecznej pozycji. W przypadku duszności – położenie z uniesionym tułowiem może przynieść ulgę. Poza jedną dawką nitrogliceryny można podać choremu 150-325 mg kwasu acetylosalicylowego.

- Cóż lekarzem nie jestem więc leków nie podam ale zastosuję się do twoich zaleceń.

Położył delikatnie waderę, tak aby nic lekarkę nie gniotło. Chwycił ją również za łapkę jak mąż chwyta żonę gdy ta rodzi (nie mogę wymyślić innego przykładu ^^). Gestem łba zasugerował Deebie aby zrobiła to samo tyle że z druga łapką. Prędzej się uspokoi na widok siostry niż niego. Wyszeptał jeszcze do bety wiatru.

- Czujniki cały czas wykrywają w tobie anomalię. Co zrobisz gdy on wróci?

Powiedział to najciszej jak się da, aby Lea nie usłyszała gdyż mogłoby to pogorszyć sytuację.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Śro 21:44, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 3:23, 22 Maj 2014 Temat postu:

Zdębiałam, gdy przeczytałam o nitroglicerynie. Silnie wybuchowy materiał w lecznictwie? Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak. Internet wsparł pomysł faszerowania Lei czymś, z czego robi cię dynamit.

Wilczyca niezbyt przytomnie spojrzała na Arthas'a. "To tylko sen, prawda"? Chciała zapytać, jednak ból w okolicach mostka i trudności z oddychaniem skutecznie to utrudniły.
Gdy przełożył ją, zrobiło się jakby lżej.
Pozycja boczna ustalona, tak? Nie znam innych bezpiecznych pozycji, a jestem już po EDB.
Lekko ścisnęła łapę wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 430, 431, 432, 433, 434  Następny
Strona 431 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin