Wydział psychiatryczny - czyt. Dom Wariatów xD

Hooligan

-To ją zdradzi z duchem-Smile

Kira

Wyjęła wyglądającą jak piwo, pachnacą jak piwo i smakującą jak piwo substancję i przymusem wlała ją do pyska Qedr'a xD.

Hooligan

-Bleee, Siki-Zkrzywiłem się

Qedr

Wyplułem - Fuj! Amerykańska podróba!

Kira

- Twojej roboty! Pij, jeśli Ci życie miłe! - wepchała cały kufel xD.

Hooligan

-To siki jego roboty-O.o

Qedr

Przeciez poznam własne piwo! Tutaj musi być domieszka - tutaj wymieniłem bardzo długą i skomplikowaną nazwę- która powoduje zmiane smaku i...

Kira

- Tak, właśnie. - dodała domieszkę bardzo długiej i skomplikowanej nazwy xD'.

Qedr

Tini zdegustowała. Pobiegła gdzieś w kszaki.
- Przeleciał mnie jakiś wiewiór XD - powiedziała
- A więc tak pogrywasz?

Kira

... - Zawsze pozostaje drewniany kij od palanta xD.

Qedr

- O PATRZ! - Pokazałem świecący medalion - Kto włączył światło?

Kira

- Nuuudaa... Wymyśl coś innego. - założyła nogę na nogę, machając kijem od palanta ;P.

Qedr

Ok - podszedłem do niej i ciagle pijany pocałowałem ją

Na ziemi leżała pusta butelka "SUPERMOCNYKONIAK a'la Qedr"

Hooligan

-Wake up, wake up!
There’s no time to waste!
Get up, get up!!
Do it ur own way!
Don’t ya , don’t ya
See they’re fake?!
Get up! Get up!
Leave the shit behind! -Krzyczałem przez sen^^

Kira

- Mi to tam wiesz... Ale co będzie, jak Any się dowie? ;>

Qedr

Padłem nieprzytomny

//Jestem pijany//

Hooligan

-Kocham cię kochanie moje...-Darłem sie na całe gardło^^

Kira

Padła nieprzytomna xD.

Hooligan

-Mmmm...-Wstałem i padłem nieprzytomny jak wszyscy robiąc wielki łomot^^

Qedr

Leżałem nieprzytomny

//Niech ktos jeszcze ogłuszy Katanę i katastrofa w wilki94! Zero Lekarzy!//