Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:19, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza jednak nie znała bólu. Tylko trochę ją rany szczypały. Namoczyła je śniegiem. Była wściekła i taka poszła do domu. Nie zwracała już na nikogo uwagi. Hybryda mnie kochał bardziej i mi to wyznawał!-Krzyknęła. Ciąża jej nie zniechęciła do walki. Musiała bardziej na siebie uważać i poszła do legowiska obandarzować rany. Gdy tam dotarła to to zrobiła i zamknęła drzwi. Położyła się na kanapie i zasnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fari
Dorosły
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Z pod Biedronki Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:26, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
- Kto się śmieje, ten się śmieje ostatni! - wykrzyknęła i zawyła na znak wygranej. Nie chciała zranić Shazzy, bo ją lubiła, lecz jej instynkt chciał inaczej. Fari pisnęła dziwnie i odeszła z podniesionym do góry ogonem.
JMTN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yotto
Dorosły
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:31, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
Poczekaj!-Krzyknął Kusketa do szarej wilczycy. Czekaj!-Krzyknął po raz wtóry. Miał nadzieję, że ją jeszcze zatrzyma. Widział ją, więc krzyczał tak powtórnie. Pobigł za nią. Chciał ją dogonić, lecz jeszcze dobrze widział jaskinię, w której znikła brązowa wadera. Czekaj.-Powiedział ostatnimi resztkami tchu. Jego czarna sierść na słońcu lśniała i widać było białą gwiazdę na piersi, oraz białe znamię na uchu. Był zasapny i w końcu padł, lecz oddychał powoli i ciężko. Żył jeszcze ciągle, lecz po prostu musiał odpocząć. Jednak wiedział, że to na nic się nie zda. Poszedł w swoją stronę, nad morze.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yotto dnia Śro 17:33, 02 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fari
Dorosły
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Z pod Biedronki Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:34, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
Fari zauważyła Kusketę.
- Witaj jestem Fari! - pobiegła do niego. Pobiegła nad morze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:15, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
Hybryd nie bardzo się na razie orientował. Nagle zobaczył dwa wilki, a potem walkę. Zobaczył ranną Shazzę. Podszedł do niej. Bał się, że coś się mogło jej stać okropnego. Nic Ci nie jest?-Zapytał okropnie zaniepojony. Bał się, że Shazz może umrzeć, lecz na szczęście żyła. Odetchnął i usiadł blisko niej. Oddychał szybko jednak i aż go zaćmiło. Nie wiedział za bardzo, co się stało. Wiedział tylko, że Fari też będzie jego wrogiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:24, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza wyczuła wystraszonego Hybryda. Nie bój się, nic mi się nie stało. Fari tu była...-Przyciszała głos. Fari już na wieki będzie jej wrogiem. O N A to wiedziała. Już nigdy nie będzie do niej miło mówić. Pokręciła łbem. Była zła. Ale przestała myśleć o Fari i postanowiła zmienić temat. Już za pięć dni będą nasze szczeniaki.-Powiedziała. Ciekawe ile ich będzie... Może trzy?-Ta myśl strzeliła jej do łba. Chciała jednak, by to wszystko minęło szybko. Westchnęła. Już nie była taka chuda, jednak też Fari nic jej tak mocnego nie zrobiła. Odetchnęła w końcu. Była jednak szczęśliwa. Rany jej się już bardziej zagoiły. Uśmiechnęła się do partnera.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Czw 14:33, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:30, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
Fari?!-Zaniepokoił się Hy. Jednak też chciał zmienić temat. No to fajnie, że za pięć dni.-Powiedział Hybryd i też usmiechnął się do partnerki. Ziewnął po chwili. Ne mógł już wytrzymać. Spojrzał się znów na Shazzę czule. Kochał ją bardziej, niż kogośby innego. Tylko o n a podbiła jego serce. Nie, nigdy jej nie zdradzi. Będzie ją wiecznie kochał, mimo, że jest ślepa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:37, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazz liznęła swojego partnera i wstała szybko. Postanowiła iść na spacer wokół jaskini. Zrobiła parę kółek i zasapana wróciła, zamykając za sobą drzwi. O tak, na dworze walnęła w drzewo. Mordka ją bolała. Mogła czekać jednak na tego lekarza... Jednak ślepota ją wiele nauczyła. Dzięki niej ma lepszy węch i słuch. Usiadła znów na swej kanapie, gdy wróciła i położyła się. Miała zamknięte oczy, a jednak nie spała. Dzięki temu była zabezpieczona przed atakiem nieprzyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:56, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
Nie wiedział, o czym Shazz myśli, lecz wiedział za to, że ona nie śpi. Uśmiechnął się do niej i odwzajemnił pocałunek. Kochał ją ponad wszystko. Co porobimy?-Zapytał się jej i po chwili wstał. Począł rozglądać się po jaskini i uśmiechał się przy tym. To są dobre warunki dla młodych. Odetchnął z ulgą i dalej patrzał już po chwili na Shazzę. Szczęśliwy był jak nigdy. Znał jej większość przyjaciół, lecz przez te pięć dni musi dbać o Shazz i pilnować, by nie wychodziła na dwór. Znów ją pocałował. Nie mógł się doczzekać chwili, gdy będzie ojcem, choć nie nęciło go to tak zbyt mocno. Będzie je miał. Taka była wola Shazzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:05, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza nie miała ochoty wychodzić. Podeszła do szafki i wyciągnęła resztki mięsa. Starczyło już tylko dla niej i dla Hybryda, ona to wiedziała. Rozdzieliła je na dwoje i jedną połowę dała Hy, a drugą zjadła. Gdy się najadła, to chciała przemówić. Nie wiem, a może zapolujemy?-Zapytała się nagle, gdy usłyszała słowa wilka. Nie miała na razie ochoty na zabawę. Uśmiechnęła się jednak do partnera i pocałowała też go. Była ciągle uśmiechnięta i wesoła, mimo ciąży. Jednak postanowiła iść gdzieś i nie zwarzała na to, w którą stronę. Nie zwarzała na Hybryda. Szła prosto.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Czw 17:22, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:46, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Nagle małe szczenię zapukało do ich drzwi. - Dżemdobry. - uśmiechnęło się i zaczęło dreptać w miejscu. - Dżemdobry. - powtórzyło i znowu dreptało. Znudziło jej się to, więc usiadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:46, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Hybryda widział, jak Shazz wychodzi i trochę się zaniepokoił. Jednak było to gdzieś dzień temu i teraz dopiero się o nią okropnie bał. Może Fari jej coś zrobiła? Może ktoś ją zabił? Hybryda się zaniepokoił jeszcze bardziej. Nagle wiatr mu przyniósł do jaskini znajomą woń. Ucieszył się i szybko wyszedł na dwór. Czekał na swoją partnerkę. Nagle zobaczył jakąś młodą. Witam.-Rzekł spokojnie, lecz dalej czekał an Shazzę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bari dnia Pią 15:47, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:55, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
- Łee a tu mieszkają pijacy? - zapytała ciekawie Annas. Po chwili, gdy usłyszała basowy ton odbiegła. - Aaaaaaa! - zaczęła płakać, że duży wilk na nią krzyczał. - Carly! - krzyknęła. - Carly - powtórzyła i odbiegła daleko od Hybrydy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:56, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
I tak oto zjawiła tu się Shazza. Od razu wyczuła Hybryda i pobiegła kłusem w jego stronę. Witam kochany!-Krzyknęła do niego i rzuciła mu się na pierś. Cieszyła się, że znów go widzi i była szczęśliwa, a nawet prze szczęśliwa. Potem oderwała się od niego i usiadła. Była uśmiechnięta ciągle i po chwili go pocałowała. Wachała energicznie puszystym ogonem i dalej się uśmiechała. Tak bardzo chciała znów go widzieć i oto jest życzenie błyskawicznie się spełniło. Mimo utraty wzroku ciągle się uśmiechała, a przynajmniej często. Westchnęła po chwili, bo chciała ukryć szczęśliwy śmiech. Nagle usłyszała małego szczeniaczka i podeszła do niego. Ale jesteś... Niezwykła.-Powiedziała do niej. Jestem Shazza, lecz mów do mnie jak chcesz.-Rzekła i przy tym mrugnęła jednym z niewidomych ślepi. Do szczeniaka jednak ciągle mówiła miym tonem i się uśmiechała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Pią 15:58, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:01, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
- Dżemdobry, ja jestem Annas. - skuliła się i wytknęła mały języczek na Hybrydę. - Pani Shazza, a kto tam mieszka? - zapytała, wskazując na ich norę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:07, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Ja i ten pan, na którego język pokazałaś. On jest moim partnerem.-Rzekła Shazz, lecz jej uśmiech nie znikał. Przecież to jeszcze szczeniak, lecz dla niej nie był zwykły. Ona lubiła szczeniaki. Ale nie mów na mnie Pani. Jeszcze nie jestem taka stara.-Poowiedziała, lecz uśmiech i miły wygląd ślepych oczzu nadal nie znikał. Ona będzie i tak miała niedługo pierwsze dzieci. Ładne masz imię. Pasuje do Ciebie.-To mówiąc Shazz klapnęła lekko na ziemię. rozglądnęła się raz i drugi. Wiatr pięscił jej sierść, a śnieg dziś jakoś był lekkszy. Opadał na waderę leniwie i miło tak jej było. Zamknęła niepotrzebne jej ślepia. I tak nie miała ich po co używać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:20, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
//ide na obiad//
Mała waderka popatrzyła na niebo i zjadła mięso, znalezione nieopodal.
Zaczęła się kręcić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:53, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza z uśmiechem na pysku odwróciła go w stronę zapachu małej. Shazz dopiero teraz poczuła, jaka jest głodna. Schowała się w jakichś krzakach i stale węszyła. Szukała jakiegoś zapachu. Nagle wyczuła królika. Podkradała się w pobliskiej głębokiej trawie i po chwili woń była już tak bliska, że wadera gdyby teraz widziała, to by zobaczyła zająca. Obliczyła sobie po węchu i słuchu, kiedy krzaki się skończą. Stanęła nagle i zaczekała chwilę. Napinała akurat mięśnie. Jednym susem jej pysk wylądował na karku gryzonia. Potem Shazz wbijała coraz głębiej kły. W końcu zdobycz zwisła jej martwa. Shazza zjadła królika ze smakiem. Znów poszła tam, gdzie kręciła się mała waderka. Usiadła nieopodal i węszyła stale. Nie chciała, by na małą ktoś napadł. Lecz po chwili postanowiła gdzieś indziej pójść. Mimo ciąży szła wytrwale, a śnieg przestał już padać.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Pią 20:07, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:46, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
Hybryda spojrzał się za wychodzącą Shazzą, lecz jej nie zatrzymywał. Wiedział, że wróci. Widział to dzień temu. Teraz poszedł coś zjeść. Zapolował na dworze na królika, po czym go zjadł ze smakiem. Czekał na Shazzę dalej. Był ciekaw, kiedy przyjdzie. Po chwili usłyszał cichy zew w duchu i wylazł po raz drugi. Spojrzał na blady księżyc. Usiadł i wysłał przeciągły, długi zew. Gdy skończył, to wlazł do jaskini i położył się na łóżku. Był zmęczony wcześniejszą gonitwą za królikiem, toteż szybko zasnął, aż prawie od razu. Spał ciągle i śnił różne rzeczy. Powracały mu również powoli dawne wspomnienia, lecz spał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:55, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza wróciła tu do rodzinnej jaskini. W końcu wskoczyła do jaskini, przy czym się potknęła. Upadła na coś miękkiego. Wyczuła już, że to strzępy turzycy. Jednak nie zważała na to i zaczęła przygotowywać, mimo ślepoty, miejsce dla młodych. Szukała po węchu. Wzięła te strzępki turzycy śnieżnego królika i położyła je na swojej kanapie. Chciała, by maleństwa miały wygodnie. O, cześć Hybryda.-Powiedziała do partnera, gdy go wyczuła dopiero. Była tak pochłonięta pracą, że nie czuła nawet głodu. Położyła tam mały kocyk, lecz nie za mały. To już za dwa tylko dni.-Pomyślała Shazz i położyła się po ciężkiej pracy na kanapie. Dopiero teraz poczuła cisnący głód. Szybko podlazła do szafki i wyciągnęła płat mięsa niedawno upolowanej padliny. Szybko go zjadła i tak. Potem położyła się i czekała na jakikolwiek powitalny gest, lub powitalne słowo od Hybryda, albo chociaż znak życia. Musiała teraz tylko leżeć, bo co by miała innego robić? Okryła się swoimi skrzydłami i tak leżała. Oczy i tak miała zamknięte, bo po co one ślepej? I tak nie spała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|