Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:53, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Hybryda przestał znów dumać. Zobaczył znów do szczeniaków. Były ładne i leżały jeden obok drugiego. Oddychał cicho i spokojnie. Był szczęśliwy, że został ojcem. One napawały go dumą, tak samo jak Shazza, która mimo ślepoty potrafi sobie prześwietnie radzić nawet sama. Lecz wiedział, że mimo wszystko musi on być przy Shazzie. Nie był głodny, więc się położył i leżał. Jednak nie spał, tylko rozmyślał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chillynis
Młode
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:57, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Chill zgłodniał więc zaczął pić mleko. Oczywiście nie był zadowolony przeniesieniem na powrót pod skrzydła matki. Gdy tylko napił się dostatecznie dużo, wstał i chwiejnym krokiem zaczął maszerować w stronę jego ojca. Przewrócił się w połowie drogi z cichym piskiem, jednak nie dawszy za wygraną, dotarł do drugiego rodziciela przewalając się na niego. Był taki... Nieporadny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:16, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Bari spojrzał na syna. Chill nie zajmował nawet jego jednej czwartej połowy, lecz mimo wszystko też popieścił go trochę pyskiem. Uśmiechnął się do małego synka i pojął, że do niego też należy obowiązek rodzicielstwa. Wiedział to już od początku. Porzucił dumanie i dalej uśmiechał się do niego. Położył swój łeb między przednie łapy, blisko jego mordki. Uśmiechał się ciągle i patrzał na niego. Podobało mu się ojcostwo. Będzie teraz musiał zawsze polować, gdy będzie mało jedzenia. Ta myśl dobrze mu się kojarzyła, bo polowania sprawiały mu przyjemność. To dumanie znów porzucił, by patrzeć dalej na szczeniaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:58, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza zwróciła pysk na Chillynisa, który był przy Barim. No no. Nasi chłopcy już człapią.-Zaśmiała się trochę Shazz. Kochała jednak chłopców. Niedługo pierwszy raz wyjdą, ale to jak już podrosną i się przyzwyczają do zimna. Spojrzała na Sandsea'ego. Był jakoś chyba trochę senny. Liznęła go po pysku i to samo zrobiła z Crusoo. Kochała wszystkie swoje szczeniaki, mimo wzroztu i wieku. Uśmiechała się ciągle. Myślała, o swym losie i szczenniaków. Tak bardzo chciała, by szczeniaków nikt nie zabił. Kochała je całym sercem, tak jak Bariego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:49, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Mały usłyszał mamę. Pisnął cicho i próbował ją zobaczyć. Starał się otworzyć oczy, aż się wywrócił na zadek. W końcu na jedną drugą je otworzył. Dalej nie mógł, bo był o wiele za młodziutki. Pisnął znów cicho i przedreptał z niemałym trudem znów łapę mamy, po czym poczłapał mały człapmen do tatuśka. Już widział mamę trochę, a teraz chce poznać tatę. Po drodze dwa razy się wywalił Jednak doszedł i położył się koło łba ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:58, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza już wiedziała, że Bari mógł zasnąć. Zabrała z tamtąd piszczące kłębuszki i znów ułożyła je na króliczej turzycy. Były już wszytkie trzy, więc okryła je skrzydłami tak jak zwykle i sama po tym zasnęła. Była bardzo senna, więc zaśnięcie nie sprawiało jej bynajmniej żadnych problemów. Gdy zasnęła, to przeniosła się do krainy, w której o nic nie musiała się martwić, że jej szczeniaki podrosły, a Bari jest z nimi. Jednak to był tylko sen. Shazz to czuła, ale spała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:13, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
No tak. Bari przecież przez nieuwagę zasnął, a teraz się obudził. Spojrzał na Shazzę z uśmiechem na pysku. Wstał i podszedł do niej, ale tak, by jej nie udzidzić Czekał, aż sama się ubudzi. Ziewnął cicho i czekał, aż się obudzi w końcu, bo miał jej coś ważnego do powiedzenia na temat szczeniaków, cego one mają się dziś nauczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:23, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
Shazza wyczuła nagle, że Bari jest przy niej, toteż błyskawicznie się obudziła. Była głodna, więc zostawiła szczeniaki i przykryła je ciepłym kocem. One pewnie też będą głodne, gdy się obudzą ze snu. O co chodzi?-Zapytała się Shazz z nutą ciekawości, a także niepokoju. Chciała, by on jej to wszystko powiedział. Nie znała nawet sprawy, którą on do niej ma. Coś nie tak?-Zapytała go i usiadła. Ślepy pysk skierowała w jego stronę i polizała go po czole. Chciała sprawdzić, czy nie ma gorączki, ale na szczęście jest wszystko dobrze. Więc o co chodzi? Shazzuś nawet tego nie wie. Trzeba iść na polowanie?-Zapytała z niepokojem. Wywęszyła pustkę w szafie i tylko parę kości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Czw 19:30, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crusoo
Dojrzewający
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:28, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
Mała otworzyła powoli ślepka i popatrzała to na mamę, to na tatę. Po chwili zauważyła jeszcze dwa szczeniaki - najwyraźniej jej braci. Mała poczuł coś miekkiego pod łapami, popatrzała na to, i zaczęła się tym 'czymś' bawić. Była jeszcze młoda, i nie miała zielonego pojęcia o tym, jak się różne rzeczy nazywają. Narazie była nawet z tego zadowolona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:36, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
//Nie możesz tak szybko umieć widzieć, bo urodziłaś się 'dwa' dni temu. Rozumiesz?;)//
Shazza węszyła, że jej córka próbuje oczy otworzyć. Shazza wiedziała, że na pewno jej się to od razu nie uda, bo się najpóźniej urodziła. Polizała ją po zamkniętych oczkach. Spojrzała na resztę szczeniaków, a i czekała na odpowiedź partnera. Coś się długo nie ruszał, więc Shazz trochę się zaniepokoiła. Wiedziała, że nie ma jedzenia, a sama była głodna. Czuła to dość mocno, lecz jako wilk jeszcze nie za dotkliwie. Przecież wilk w ciepłych porach może śmiało głodować do dwóch tygodni, zaś o zimnych porach może głodować tylko tydzień. Ogrzewała więc swoje szczeniaki skrzydłami, które były ciepłe i zwracała pysk to na Bariego, to na szczeniaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:46, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
Bari spojrzał na Shazzę. Ja idę zapolować.-Powiedział i ruszył ku wyjściu. Do zobaczenia.-Rzekł do Shazz i wylazł przez dębową korę. Tak biegł i przebiegł przez lód. Nie mógł się doczekać wiosny, ale ważne dla niego było polowanie. W pobliżu zabił sarnę i przyniósł ją do legowiska. Dał jelenia Shazzie. Już.-Powiedział i uśmiechnął się do partnerki. Tak ją kochał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:07, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
Dziękuję.-Powiedziała Shazz i urwała płat mięsa. Zjadła go i już potem nie czuła głodu. Usiadła znów na kanapie, lecz pod skrzydłami dalej miała szczeniaki by nie zmarzły. Niedługo otworzą oczy. Ona będzie je musiała nauczyć najpierw chodzić, lecz to dopiero za kilka dni. Jeszcze one są za młode, więc nie miała ochoty tego zrobić. Musiała się rozruszać, bo nieźle zdrętwiały jej kości łap. Przykryła szczeniaki ciepłym kocem i po węchu wyskoczyła z chęcią na dwór. Trochę się rozruszała, po czym wróciła. Jednak nie wywalała się już tak niezdarnie, jak wcześniej. W ogóle nie zaliczała żadnych wywrotek. Podeszła do szczeniaków i położyła na jakiejś szmatce świeżo krwawiący kawał mięsa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:36, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
Potem jednak Sandsea nie mógł szeżej otworzyć ślepek, niż na połowę. Jednak wyczuł nagle, że obok niego coś pachni. Wstał i chwiejnym krokiem ruszył w stronę woni. Lekko otworzył ślepka i zobaczył coś prawie czerwonego. Podlazł bliżej i trącił noskiem mięso. Miało jakąś smakowitą woń. Usiadł i zaczłą chłeptać krew. Teraz otworzył oczy ledwie szeżej. To coś było lepsze niż mleko mamy, a jeszcze niedługo nauczy się jeść męsko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:44, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
Ona zwróciła pysk z zachwytem, prosto na syna. Już dorastał i ona wyczuła, że próbował otworzyć ślepka. Czekała jednak, aż inne szczenięta do niego dołączą. Bari, popilnuj dzieci, bo ja muszę iść na spacer.-Powiedziała i wyszła za drzwi z kory dębu. Ale gdzie pójdzie? Sama zobaczy, gdzie powiedzie ją węch. Nie była jednak zdezorientowana. Miała już doskonale wyostrzony węch i słuch. Jednak nie wiodło jej coś specjalnego. Dawno nie była na dworze. Ogrzewała się tylko skrzydłami i była przy szczeniakach te parę dni. Wyszła, bo chciała. Już nie mogła dłużej tak siedzieć.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Czw 20:44, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:57, 14 Lut 2011 Temat postu: |
|
Bari spojrzał na szczeniaki. Jeden pił krew, więc basior uśmiechnął się miło. Sarna była przed nim, więc też zjadł trochę. Usiadł na swoją kanapę i obserwował szczeniaki. Uśmiechał się i dyszał cicho ze szczęścia. Przekrzywił łeb na chwilę, lecz potem położył się. Nie spał, lecz wodził wzrokiem na szczeniakach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fari
Dorosły
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Z pod Biedronki Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:58, 24 Lut 2011 Temat postu: |
|
Fari podeszła do nory Shazzy. "Jak fajnie by było poczuć krew i śmierć tych malców" pomyślała. Jej ostre pazury nie mogły się tego doczekać. Wadera Pokazała kły i po cichu skradała się do nory. Shazza zapłaci za dokuczanie Fari.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bari
Duch
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:49, 24 Lut 2011 Temat postu: |
|
Na szczęście Bari miał w sobie trzy czwarte psa husky i jedną czwartą wilka. Wyczuł zapach wroga. Musiał strzec nory. Wiedział, że nie ma innego przejścia bo znał tą jaskinię. Wiatr mu przyniósł woń wroga. Najeżył sierść i wypadł przez norę. Wiatr mu też sprzyjał. Wyczuł skąd zaatakuje Fari. Był od niej większy, więc i był od niej silniejszy. Przecież Fari była samicą. To oczywiste, że jest mniejsza. Bari nie mógł dopuścić do śmierci szczeniąt. Przylgnął do drzwi wewnątrz całym ciałem. Warczał przy tym głucho. To byłby dla niego cud, gdyby zjawiła się Shazza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marley
Dorosły
Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:07, 24 Lut 2011 Temat postu: |
|
Higeris najwyraźniej zbłądził. Nie wiedział gdzie idzie. Jednak postanowił tu się rozejrzeć zobaczył jakąś wilczycę.
- Witam. - Powiedział do niej.
Na sobie miał jeszcze lekki zapach swej przyjaciółki. Westchnął cicho i dalej już usiadł. Wyczuł, że wilczyca łaknie krwi.
- Zapolować na coś dla ciebie? - Zapytał - Chętnie Ci ubiję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:24, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
Sansea już znów zaczął otwierać ślepka. Otworzył je całkiem i zobaczył świat. Ze zdziwienia klapnął na zadzie i spojrzał na ojca. - Ta-ti! - Pisnęło szczeniątko i podeszło do rodzeństwa. - Wiirk. - Tym razem mu się nie udało powiedzieć "Rodzeństwo". Zaczął węszyć i nasłuchiwać. Zdziwił się, co robi tata. Przekrzywił łepek i uśmiechnął się śmiesznie. Teraz jednak coś wyczuł. To było niebezpieczeństwo. Zaczął powarkiwać i marszczyć nosek po szczenięcemu. Zasłunił sobą rodzeństwo. Dobrze, że był tata, bo mały nie był świadomy tego iż to wróg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marley
Dorosły
Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:02, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
No cóż. Higuś nie miał co robić, więc poszedł z powrotem do Shazzy. Przynajmniej ta go nie ignorowała. Zwiesił łeb i zaczął biec po swoim zapachu. Tak zaginął w lesie, a jego cień podążał tuż za nim. Wyglądał teraz jak zjawa, dopóty, dopóki nie zniknął.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|