Legowisko Białego Kła i Savi.

Sevi

Savi myślała, że to już koniec bo nie czuła raczej nic niepokojącego. Zabrała się do karmienia szczeniąt i mycia ich. Była bardzo szczęśliwa i wiedziała że musi ich bronić bo czyha na nie wiele niebezpieczeństw na tym świecie. Jednak poczuła, że to nie koniec. Jeszcze jeden piesek zaczął się rodzić. Savi szybko Podniosła nogę i kiedy już był na ściółce delikatnie go przesunęła i zaczęła myć. Teraz była pewna, że to koniec. Bo nie czuła już nic takiego niepokojącego. Myła naraz wszystkie 3 pieski ostrożnie. Spojrzała na Kła szczęśliwa. ,,Będę wspominała kiedy były takie malutkie" pomyślała sobie i położyła łeb na ściółce.
- Będe musiała czuwać całą noc. - oznajmiła wilczyca mimo iż zmęczona gotowa bronić dzieci za wszelką cenę. W duchu bała się okropnie, że jakiś lis zabierze jej dzieci więc z całych sił próbowała nie zasnąć.

Biały Kieł

Podniósł głowę bardziej,Usiadł i wpatrywał się w szczeniaki.
Wręcz pożerał(;P)je wzrokiem.
-Lepiej się wyśpij,a ja popilnuję,żeby nikt tu nie wlazł. - powiedział stanowczo Kieł.
Nie odrywając wzroku od szczeniąt wstał i usiadł przy ścianie obok wejścia do nory.
Czyli teraz jest ojcem.A ciekawe kiedy zostanie dziadkiem. (xD)

Czikita

- O Buziu! - Zapiszczała podbiegając do siostry i ignorując waćpana Białasa. Brzydziła się jej partnera. Jak w ogóle można było się sfatać z samcem. Ble!
No ale dobra. Podturlnęła xp się do Dżemojada i zapiszczała:
- To tak się rodzą dzieci... - I dźgnęła jednego szczeniaczka patyczkiem. Chciałą sprawdzić co to jest *-* - Jestem ciocią!!!

Sevi

- Jestem Dżemojadem! - powiedziała dumnie śmiejąc się Savi. No cóż o jedną ksywkę więcej co dobrze znaczy. Pomyślała sobie, że może czymś poczęstować siostrę ale nie miała cukierków więc musiała siedzieć cicho.
Savi była dość zmęczona ale nad ranek położyła się jednak na chwilę spać więc czuła się lepiej. Wstała sobie i gapiła się dziwnie na siostrę ;]

Biały Kieł

Patrzył na kolorową wariatkę. ;3
Osz kurcze,Czyli mam ją w rodzinie?! - Pomyślał Kieł.
Po prostu katastrofa..
Czyli mam szwagierkę?
Chyba tak.Posumujmy...

Sevi

Savi zaczęła się śmiać.
- niestety. - powiedziała nie powstrzymując śmiechu.
Pomyślała sobie, że pójdzie coś zapolować.
- Idę na polowanie! - powiedziała. Bała się o szczenięta lecz miała nadzieje , że jej partner się nimi zaopiekuje. Znów urosły lecz nadal małe. Przeskoczyła różę i szybko zaczęła szukać coś do jedzenia.

Biały Kieł

Siedział sobie pod tą ścianą,patrząc na szczeniaki i tą jak jej tam szwagierkę.
Usiadł sobie wygodniej,zagrzebał się trochę w ściółce.
Obserwował całą komnatę oczekując przybycia Savi.

Czikita

- Puchate. - Zapiszczała głaszcząc jednego sceniacka. Nagle Poducha przypomniała sobie, że dawno nie widziała się ze swoją mężożoną... znaczy partnerką. Tęskniła za Arbuzem...
- Skąd się biorą dzieci? - Zapiszczała waląc się na ziemię przed Białasa. Poprypane imię nawiasem mówiąc.

Biały Kieł

Kieł spojrzał na te same kolorowe cuś które właśnie leży przed nim.
-A z czego mogą się niby brać dzieci.hm ? - oznajmił Kieł.
Po czym z siadu przeszedł do takiego jakby leżenia.
Wpatrywał się w sufit,bo co innego robić ?

Czikita

- Ni wiem. - Zapiszczała wciąż głaszcząc sceniacka i tarmosząc w drugiej ręce czekoladę. - Myślałam [cholera, myślała!] że ty wiesz...
Włożyła czekoladę znowu we włosy i luknęła na sufit. Łe, nic ciekawego.

Biały Kieł

-Myślałem że wiem niedawno,ale teraz już nie wiem. - odpowiedział.
Przestał się gapić na sufit.
-A tak na marginesie to czemu Dżemojad ? - zapytał myśląc czemu taka ksywka.
Patrzył a to na szczeniaka a to na kolorowe coś.

Hiretsuna Shinigami

Wleciałem w to miejsce z hukiem,usiadłem i omało nie wpadłem na Poduche
-Siemka Poduchowecośtam-powiedziałem do czikity z uśmiechem na pysku.

Biały Kieł

Kieł wstał z siadu.
Wylazł z nory i poszedł przemyć twarz w rzece.
Potem wyprostował się i poszedł sobie.
Znaczy się z powrotem do nory.
Oparł się o ścianę i osunął się w dół.
-Pięknie k****,pięknie.. - Podsumował Kieł.

Czikita

- Oż k-gwiazdka-gwiazdka-gwiazdka-a! - Zarechotała łypiąc na Ravena. - Znam cię Ófolu? - Zapiszczała tym razem go dźgając patykiem. - Łuuuu... Gąbczasty... Jak wieeelka pianka!
I u szczytu euforii wgryzła się w tyłek Ravena.
- Feee... Zepsuta pianka - Wysyczała nie puszczając tyłka Ravena.

Hiretsuna Shinigami

Odczepiłem poduche od tyłka-A jak to ty żucałaś w Brudnego z gumisiów-powiedziałem z uśmiechem i dałem jej do pyska ogromnego gumisia.

Biały Kieł

-Ona?! To przecież Yuki we mnie rzucała.. - odparł Kieł nieprzytomnym głosem.
Po czym przymknął oczy.A następnie zwyczajnie jak to miał w zwyczaju.
Sobie zasnął.

Hiretsuna Shinigami

A no prawda ale cóż,A pozatym jesteś moja siostra hahahaha!!-powiedziałem z błyskiem w oku.Wyjołem Kawał mięsa i zaczołem jeść.

Czikita

Zaczęła rzuć gumiśka, a 3/4 żarcia wypadało jej z gęby. Boże, nie było tu żadnych dziewczynek, którymi mogłaby się popodniecać...
- Muuuu... A ty wiesz skąd się dzieci biorą? - Zapiszczała waląc się na ziemię do brata. Kurde, to braciak był! Zaczęła nucić piosenkę z Kiepskich.

Hiretsuna Shinigami

Ty napewno wziełaś się z wariatkowa-powiedziałem z uśmiechem do Poduchy, poprawiłem kapelusz i do włosów Czikity wczepiłem cukrowy grzebień.

Czikita

- Z Ófolowa. - Poprawiła. - Masz chłopaka?
Znów zapytała wstajac i biegnąc do wyjścia. Sru. Poducha poślizgnęła się na kałuży (ostatnio często pada) i wylądowała na szpagacie. Ups, utknęła. Zaczęła machać łapkami w nadziei, że ktoś jej pomoże...