Legowisko Białego Kła i Savi.

Sevi

Savi uśmiechnęła się do Białego Kła. Poszła nad wodę i skoczyła pluskając niemal na wszystko w zasięgu rzeki. Zanurkowała kilka razy i wyskoczyła w końcu na piasek. Otrzepała się. Wolno weszła na pagórek.
-Kieł a chciałbyś mieć dzieci?-zapytała przypominając sobie wczorajszą rozmowę w której kieł mówił coś o szczeniakach. Zaczęła lekko drgać ogonem aż w końcu po prostu nim machała.

Biały Kieł

Popluskał się razem z Savi po czym odrzekł na pytanie o szczeniakach
- No nie wiem.. Trochę tak, ale trochę nie..
Położył się na piasku,następnie odwrócił łeb w stronę Savi.
Podobała mu się, kochał ją, lecz nie wiedział co odpowiedzieć na takie pytanie..
- Nie możemy z tym trochę zaczekać ? - spytał niepewnie, dało się wyczuć w jego głosie trochę strachu..

Sevi

-ok.- odpowiedziała Savi. Faktycznie to trochę za wcześnie. Otrzepała się i zeszła z pagórka po czym weszła do nory, komory z jedzeniem. Było kilka ryb więc zaczęła je czyścić z ości żeby później można było jeść takie dobre i czyste. Kiedy już dwie ryby były czyste złapała delikatnie ości i wyniosła je do lasu. Postanowiła, że pójdzie na polowanie w lesie więc zaczęła się skradać choć jeszcze niczego nie dostrzegła. Lecz nagle zobaczyła dużą sarnę. Oblizała się i zaczęła skradać. Po chwili rzuciła się na nią lecz sarna kopnęła ją. Savi ledwo się podniosła. Znów zrobiła próbę ataku. Lecz i tym razem jej nie wyszło. W końcu obolała wróciła do legowiska. Widocznie nie jest jeszcze dobra w polowaniu na bardzo duże zwierzęta. Wypatrywała także czy ktoś idzie. Jakieś towarzystwo by się przydało choć może Savi źle pomyślała. Polizała łapę i drzemała gotowa się obudzić.

Biały Kieł

Wrócił do nory, wszedł do sypialni położył się obok Savi.Polizał ją po nosie, ułożył łeb na łapach.Zamyślił się..
A może i warto by mieć szczeniaka,jednego lub więcej ?
Już nawet wiem jakie imiona można by dać..
Przecież rodzinę trzeba szerzyć,ale na razie jesteśmy za młodzi na coś takiego..
Przysnął i w końcu zasnął..

Sevi

Savi obudziła się kiedy kieł przyszedł i usnął. Pomyślała sobie o szczeniakach. Ona wiedziała jakie dać imiona. Pomachała kilka razy ogonem. Często tak robi jak się zamyśla. Ziewnęła. Przestały ją boleć kości więc postanowiła, że coś upoluje. Wyszła z nory i poszła zapolować na zające.

Biały Kieł

Gdy wyczuł że Savi wyszła z nory, wybiegł za nią.
-Czekaj ! Idę z tobą,nie chce mi się zbytnio spać więc się przejdę. - Wykrzyknął.
Podszedł do Savi,usiadł obok niej i spojrzał na nią pytająco.
-Pomogę ci w łowach, jeśli na takowe się wybierasz właśnie.- powiedział.
Wstał, wbiegł na pagórek i zaczekał na Savi

Sevi

Savi usiadła i zobaczyła że Biały Kieł przyszedł do niej.
-dobrze chodźmy...Na Zające czy na sarny?-zapytała drapiąc się tylną łapą w ucho i wystawiając język. Położyła się i wpatrzyła jak słońce kryje się za horyzontem. Był to dla niej ładny widok. Oczy Savi stawały się coraz bardziej żółte bo robiło się ciemno. Ziewnęła mimo, że nie chciało jej się spać.

Biały Kieł

-Mogą być sarny albo zające -odpowiedział jak zawsze z uśmiechem Kieł.
- Na co wolisz ? - spytał i jednocześnie spojrzał na Savi pytająco.-Bo mnie to obojętne.
Położył się na pagórku i czekał na odpowiedź, popatrzył na chmury..

Sevi

-Może na zające...Sarny mnie zawsze kopią jeśli chodzi o dorosłe.-stwierdziła Savi i zamiotła ogonem. ,,Niedługo będzie noc a ja wspomnę to chwilę..." pomyślała sobie jak zwykle od czasu do czasu machając puszystym ogonem. Popatrzała przez chwilę na Białego kła i łapą próbowała się podrapać w nos bo chyba ją ugryzł jakiś komar.

Biały Kieł

-Te komary to istna plaga, co nie ? - powiedział patrząc na Savi drapiąca się po nosie.
-Więc idziemy na zające? Prowadź - Powiedział, nadal nie wstając z pagórka.
Znowu Spojrzał na chmury.Zobaczył coś jakby psa,nie.. to był jakiś taki mały wilk..

Sevi

Savi wstała i wolno zaczęła iść. Odwróciła się na chwilę i znów popatrzała na niebo. znów było jeszcze ciemniej. Zauważyła kilka jaśniejszych chmur lecz zbytnio nie zwróciła na to uwagi. Po chwili węszyła w poszukiwaniu zająców. Wyczuła coś i zaczęła się skradać. Po chwili zobaczyła norę zająców których wcześniej tu nie było. skoczyła w norę i zaczęła się walka. Króliki ją kopały i odpychały łapami co dosyć bolało widocznie były większe i silniejsze. Lecz mocno ugryzła i jeden już był.

Biały Kieł

Obok nory była druga nora, dość większa.Kieł wlazł do środka ;d
Ugryzł jakiegoś zająca i dostał z kopa.Ale jednak wyciągnął zdobycz.Odłożył ją i wlazł z powrotem w norę. Tym razem zające broniły się zaciekle.Skopały Wilka ostro,lecz Kieł miał już drugą zdobycz.Tym razem już nie wchodził ponownie.Wziął zdobycze i podszedł Savi, użerającą się z innymi zającami.Kieł nabił obydwa zające na kij i założył go sobie na ramię po czym zaczął iść w stronę nory.Lecz zatrzymał się kilka kroków dalej, czekając na Savi.

Imisha

-Savi?Savi,jesteś tam?- mówiła Imisha mając łeb w jej norze.Stanęła i czekała na siostrę.Usiadła się przed jej norą i zaczęła oglądać otoczenie.
-Ciekawie..-szepnęła.

Biały Kieł

Spojrzał na wlczycę.
-Cześć, jak ci na imię ? -Powiedział Kieł. - Ja jestem Biały Kieł, a ty ?
Spojrzał na norę gdzie łeb trzymała nieznana wilczyca.Uśmiechnął się.

Sevi

Savi także chwyciła jednego z królików. Przynajmniej są dużo chociaż kopią. Zobaczyła że jej siostra przyszła. Położyła zająca na ziemi mając nadzieje, że żaden obcy tego nie zje.
-Cześć Imisha!-powiedziała wesoło i ogon zaczął jej latać w obie strony wariacko.- Jak chcesz to zjedz.-zachęciła siostrę i zaczęła jeść na miejscu zająca.
-Kieł to jest moja siostra. Lepiej jej nie wkurzaj.-powiedziałam z uśmiechem. Imisha jest agresywna. Przynajmniej tak uważała Savi. Ogon dalej jej latał a Savi była uśmiechnięta mimo że głupie komary ją gryzły.

Imisha

-Ja jestem Imisha..- powiedziała lekko zdezorientowana wilczyca.
-Jestem Siostrą Savi.-odpowiedziała i dopiero w tym momencie spojrzała na wilka.
Odwzajemniła uśmiech.

Biały Kieł

-Ekchem.. Takie tu Spotkanie Rodzinne mamy.. - powiedział nieco zakłopotany Kieł.
Podszedł do Imishy i podał łapę na powitanie.Nie wkurzać jej,czyżby była aż taka agresywna ? Uśmiechnął się znowu i spojrzał na Imishę

Sevi

Savi weszła do nory i odłożyła królika
-Biały Kieł ja wezmę też twoje...-oznajmiła partnerowi i zabrała jego króliki do ,,spiżarni" Następnie zaczęła skakać po piasku i się tarzać. Jednak trochę ją rozbolały plecy więc się wykąpała i usiadła na trawie obok nory. Kłapnęła szczęką bo komary latały natrętnie. Cały czas ogon latał w dwie strony choć powoli się uspokajał. Savi zaczęła tarzać się w trawie.

Biały Kieł

Podszedł do Savi i położył się obok niej.
- To o czym dyskutujemy,drogie panie ? - Spytał Kieł.Był Ciekawy o czym będą rozmawiać.Popatrzał na niebo,spojrzał na chmury,czy tam gwiazdy.Zamyślił się.

Sevi

-nie wiem trochę jestem zmęczona.-powiedziała Savi po czym weszła na pagórek, żeby pooglądać gwiazdy i księżyc. Lecz było pochmurno więc nie widziała niemal nic. Tylko czarne chmury. Weszła na wszelki wypadek do nory jakby miało się rozpadać. Położyła się na legowisku. Zawsze było tam dużo miejsca. Zmieściły by się z 4 wilki lecz po co by miały tu być? Savi przeturlała się na drugą połowę legowiska. ,,Jutro muszę nazbierać ściółki w lesie do legowiska" pomyślała i położyła łeb na łapach. Z Nory widać było rzekę więc całkiem miły widok. Zamyśliła się przez chwilę.
/Imisha poszła/