Legowisko Białego Kła i Savi.

Candia

Candia uśmiechnęła się do Des. - Wiesz co? Jesteś fajną przyjaciółką. A czy chcesz nią być? - zapytała i dała jej kryształek z dwoma wilkami i napisem "Przyjaźń".

Miyu

"No... Niektórym to szybko zmienia się humor." Pomyślała trochę zdziwiona. O nie, i znowu dość niezręczne pytanie. Destino rozumiała gdy takie pytania zadawały szczeniaki, jednak starsze wilki? Trudno było odpowiedzieć, dlatego odpowiedź w wykonaniu Des pewnie przez długi czas będzie taka sama, bądź podoba. - Dziękuję Ci, ale nie jestem jednak tego pewna. I szczerze mówiąc... Wszystko jest możliwe, jednak to wymaga czasu. I tylko on powie jak to będzie. - Usmiechnęła się kątem pyska. Taka prawda, nie można sobie pojedynczo wybierać przyjaciół. Oni pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach życia.

Fari

Przybiegła Fari. Tyle podróżowała, ciekawe co się dzieje u innch. - Cześć Destino. - odpowiedziała zgadując imię.

Miyu

Zgadując imię? o.O Okej...

Destino spojrzała na znaną sobie wilczycę znad wodospadu. Gdy usłyszała swoje imię trochę się zdziwiła. Ale zaraz! Przedstawiała się Vientowi przy niej. Ech... - Witam Cię Fari. - Przywitała się... No tak, czy ktoś tu jeszcze przyjdzie? Za dużego tłoku tu być nie może. Po pierwsze: Des nie lubi wielkich tłoków, po drugie: to jest miejsce jej rodziców, więc... ech... Nagle postawiła uszy na sztorc i rozejrzała się dookoła. - Przepraszam Was najmocniej, ale ja muszę spadać. - Po tych słowach na jej pyszczku pokazał się ten znany grymas. Wstała i po chwili zniknęła pomiędzy drzewami.

zt.

Sevi

Sevi przyszła na stare śmieci. Spojrzała na okolicę I zasmuciła się . Jej partnera nie było długo i to bardzo. Teraz gdy tak ciepło i przyjemnie nadal go nie miała przy sobie. Czuła smutek w sercu i poszła wolnym krokiem do nory. Weszła i zwaliła pyskiem pajęczyny i wygoniła wszelkie robactwo. Gryzonie sobie zostawiła. Nie długo po tym już leżały w norze. Jednak nie miała apetytu i wyrzuciła je przed legowisko. Leżała w tzw sypialni i myślała. Po chwilce przestała i wygryzła resztki liniejącego futra. Nawet nie spojrzała na komorę z rzeczami jej partnera. Oparła pysk na łapach i co chwilę przymykając oczy wzdychała.