Miejsce dla samotnych

Cropp

- Tak, masz odruchy jakbyś już chciała mnie atakować - powiedział i spojrzał na Inną

Inna

obudzily mnie powarkiwania Kiry i sama tez warknelam- uspokoj sie, on jest niegrozny- powiedzialam mruzac oczy i usmiechajac sie do Croppa

Kira

Będę miała na niego oko. - powiedziałam do Innej.

Cropp

- Tylko prosze mnie nie śledzić... - zażatrował i mrugnął do Innej

Kira

Ona ma partnera. - powiedziałam, zaglądając mu głęboko w oczy.

Inna

zalezy- odpowiedzialam- Demon chyba mnie nie chce- posmutnialam

Cropp

- Co Ty powiesz... - mruknął
- Nie smuć się... - pocieszał Inną
- Smutek urodzie szkodzi - powiedział z uśmiechem

Kira

Inna... proszę. Najpierw mi mówisz, że go Ci brakuje jak tlenu, a teraz ?! - powiedziałam.

Cropp

Suchał.

Inna

bo brakuje, nie masz pojecia jak bardzo, ale to on niego przeciez zalezy, czy bedzie chcial byc ze mna, przeciez nie bedzie moim partnerem z litosci dla mnie- westchnelam i spojrzalam na Croppa- przykro mi ze musisz tego sluchac, jesli nie chcesz

Cropp

- Nie, nie przeszkadza mi to, lecz dziwię się jemu... - powiedział

Inna

moze nie powinienes...- wyszeptaqlam i polozylam sie, zacisnelam oczy...

Kira

Dobra... nie wtrącam się. Ale później nie przychodź do mnie z płaczem. Ostrzegałam Cię. - powiedziałam stanowczo.

Inna

za pozno, lzy ciekly mi powoli po pyszczku, podnioslam sie i siadajac szybko je otarlam

Cropp

- Powinienem, żaden wilk nie powinien krzywdzić takiej wilczycy jak Ty, a jak już skrzywdził to jest ostatnim draniem... - stwierdził

Kira

Zauważyłam pojedyncze łzy na pysku Innej. A nie mówiłam ? - pomyślałam.

Inna

nie, tak nie mozna- uderzylam sie w pysk mocno, przez chwile widzialam mroczki, ale dzieki temu oprzytomnialam i lzy przestaly plynac- nie bede juz plakac. Nigdy- powiedzialam sama do siebie, na glos

Cropp

Westchnął.

Kira

...A to się jeszcze okaże. - szepnęłam.

Cropp

- Nie chcę aby przezemnie cierpiała... - pomyślał