Miejsce dla samotnych

Ciara

<połozyłam sie>

Vader

- czego płaczesz - odrzekł Vader kiedy zobaczyl łzę na policzku wilczycy

Ciara

Shamanka

Sprawy, ze tak powiem, hmm... Większość wilków za błędy w dziecinstwie mnie nienawidzi lub po prostu nie odzywają się do mnie i nawet sie nie witają<Uśmiechnęłam się sztywno do Vader'a>

Vader

- acha, jak masz na imie. Wydaje mi sie, że pierwszy raz cię widze

Shamanka

Shamanka<powiedziałam> A ty?

Ianles

Położyłam się na trawie, obwijając puszysty ogon wokół łap.
-Może wytłumacz im, że wtedy byłaś beztroska, i nic nie rozumiałaś.. Najważniejsze, byśmy wszyscy byli dla siebie tolerncyjni, wtedy będziemy żyć w zgodzie - uśmiechnęłam się do młodej wilczycy blado.

Vader

- Dobrze radzisz Ian, jeżeli moge tak do ciebie mówić - uśmiechnął sie niesmiało

Shamanka

<Westchnęłam> Gdyby było to takie łatwe jak powiedziane<powiedziałam do Ianles>

* Jajeszcze chwle i ide ;(*

Ianles

-Możesz - powiedziałam wyraźnie rozbawiona, bo nikt jeszcze nigdy nie nie wymyślał mi żadnych 'swoich' zdrobnień - Shamanka, głowa do góry. Po za tym, my cię lubimy i szanujemy. Każdy w wieku szczenięcym ma swoje wyskoki. Najważniejsze to sobie wybaczać. Zobaczą, że jesteś inna, to sami zmienią pogląd na ciebie.

Vader

- No, wszystko wyjaśnione, Shamanka nie placze, któraś chce coś zjesc? - zapytał pogodnie
- mam w legowisku sporego jelenia, mogę przynieść - usmeichnął się

Ciara

<stwierdziła ze niema co siedziec i wstała powoli udała sie w strone wyjscia>

Ianles

Wahała się przez chwilę, po czym odparła.
-Hmm.. myślę że z chęcią bym coś przekąsiła.. Oczywiście jeśli to nie problem..

Vader

- no jasne, że nie. Shamanka idziesz? - zapytał po czym odwrócil sie i zaprowadzil wilczyce do legowiska

Ciara

<wyszła>

Shamanka

<wyszłam z Vader'em>

Ciara

p.s czemu wyszłas z vaderem pezeciesz niebyłas u mnie i nie decyduje sie o czyjs ruchach no nie?

Shamanka

*"A" mi sie nie wcisnęło nie wiem czemu... :/ *

Ciara

ee aha wow

Shamanka

* coś mam z klawiaturą poprostu:/*