Miejsce dla samotnych

Menfis

O... - wymamrotał

Kara

mnie też - mówiła sobie cicho odchodząc

Sunset

Laurel.. czy coś się stało? Jeśli nie chcesz to nie musisz mówić - odpowiedziałam.

Gość

Przychodzi i rozgląda sie smutno. Kładzie się pod drzewem.

Kara

przyszła do Arya - co jest młody - powiedziała z uśmiechem

Gość

- Jestem młoda. - Odpowiada smutno. - Nikt mnie nie lubi.

Kara

spokojnie dorośniesz starość nie rodość

Gość

- A po co dorosnąć? - Zapytała.

Kara

powiedziałaś że jesteś młoda, myślałam że chcesz dorosnąć - spojrzała z góry na Arya

Gość

- Powiedziałaś że jestem młody, to cie poprawiłam.

Laurel

popatrzałam na Sunset i powiedziałam cichutko-chyba złamałam moje prawo... nie wiem co z tym zrobić... boję się...-odwróciłam wzrok, a po pysku spłynęła mi łza.

Kara

przepraszam cię młoda... jak się w ogóle nazywasz

Gość

- Reonora.

Demon

przyszedł, zobaczył gryfiątyko, podszedł - Witaj - usmeichnął się

Shira

Podeszłam do gryfka.- Ahh..... Znam Twoich rodziców.... Nika i Max.... Moi przyjaciele..- westchnęłam .- A ja jestem Shira.

Gość

- Cześć. - Mowi do wilka.

Kara

wstała, odeszła i wyratowała - to ja już chyba pójdę

Karot

Przyszedł, uśmiechnął się.-O, cześć, Sunset-powiedział podchodząc do wilczycy

Sunset

Laurel.. nie rozumiem.. powiedz od początku - nalegałam.
Spojrzałam na Karota.
No cześć - odpowiedziałam.

Kara

patrzyła na sytuacje odchodząc