Miejsce dla samotnych

Wardress

Ugryzłam Avelon'a w ucho. xD
- a masz!

Gość

-auuu...
Zawył cicho i gwałtownia wstał. Zastrzygł uszami i szczeknął na War xD

Wardress

- Wstała nasza maruda. x] - zaśmiałam się.
Powarkiwałam cicho. x)

Gość

-maruda? Maruda powiadasz?
-awrrr ...
Warknął i upadł bo źle stanął na tą kulejącą łapę xD

Wardress

Pomogłam mu wstać. - a nie? Wgl nie cieszysz się życiem! - warknęłam.

Gość

Usiadł.
-pare lat temu straciłem partnerkę ... Zabiłem ja
Spuścił łeb.
-jestem opętany przez złego ducha Avalona ... Nie wiem jak mogłem to zrobić, ona była dla mnie wszystkich. Od tamtej pory boje sie, że skrzywdzę kogos innego, dlatego staram się trzymać od innych zdala.

Wardress

- ehh. smutna historia ale nie wolno sobie zabraniać kontaktów z innymi. Zawsze mogę Ci jakośpomóc. - szepnęłam tak by tylko Ave usłyszał. ^^

Gość

-właściwie to nie wiem czy kto kolwiek mi pomoże ... Chyba, że ktoś o potężnej mocy
Mruknął.
-narazie demon ucichł i się nie pojawia więc jest dobrze
Uśmeichnął się.

Wardress

Delikatnie musnęłam pysk wilka łapą. - A nie wyglądasz na wilka z demonem w środku.. - szepnęłam.

Gość

-i dobrze ... Nie chcę żeby kto kolwiek o tym wiedział, że go mam
Wyszeptał .

Wardress

- Jest tu kilka wilków.. demonów. - szepnęłam siadając blisko.

Gość

Spojrzał na nią ...
-masz podobne oczy do ...Nieważne.

Wardress

- ... do Twojej byłej partnerki? Rozumiem, że przypominają Ci się stare czasy... - szepnęłam spuszczając łeb.

Gość

-trzeba życ dalej ..

Wardress

- Choć nie zawsze się da. - dokończyłam zdanie Avelon'a.

Anyway

Odwróciła sie do innych wilków i spojrzała na nie.

Balanaced

spojrzał na lee

Karot

Postawił uszy nasłuchując rozmowy Wardress.

Wardress

Zniknęłam w krzakch ^^.
Nagle wyskoczyłam zza nich rzucając sięna Karota i powalając go na ziemię. x]

Karot

Morderstwo!-pisnął przerażony xD