Miejsce dla samotnych

Piper Vixen

Jestem dojrzewająca, czyli jakieś 2 lata. Dorosłość to już jak 40 u człowieka. Dojrzewający a młody to różnica.

Mack

Przyznam ci racje - powiedział patrząc na nia

Piper Vixen

-Z resztą ja nie zaznałam miłości - posmutniałam
-Więc prawię ci morały na ten temat, ale jestem wilczycą i coś o tym wiem - intuicja :) - pod moją szarą, smutną miną przebił się słaby uśmiech.

Mack

Masz piękny uśmiech - powiedział patrząc w jej oczy

Piper Vixen

Spojrzałam na wilka:
-Dziękuję, ty też - spuściłam głowę w dół i rozmyślałam...

Mack

Co się stało? - zapytał

Piper Vixen

-A nie ważne, chciałabym spotkać swoją miłość, ale ty pewnie nie znasz żadnego odbiorcy mego serca, z resztą kto by mnie chciał? - spojrzałam na siebie: swój ogon, łapy i tułów i jeszcze bardziej pogrążyłam się w smutku.

Emil

wchodząc usłyszał co mówiła PV, powiedziałem-Ja bym chćał-uśmiechnoł sie i pobiegł

Mack

Jak poznasz kilka koleżków może znajdziesz tego jedynego

Piper Vixen

-No nie wiem.
Spojrzałam na przybyłego wilka:
-ale ty jesteś dla mnie za młody.
-A wracając do naszej rozmowy... - ciągnęłam temat mówiąc do Macka
-Może trzeba czekać na tą miłość, a może trzeba jej szukać... - zamyśliłam się
i spojrzałam na obydwa wilki.

Mack

Uśmiechnął się do niej, urwał tulipana i dał Piper - proszę

Piper Vixen

-Dziękuję, z jakiej to okazji? - uśmiechnęłam się do Macka, w moim sercu panowało poruszenie.
-Nie musisz mnie pocieszać, rzeczywiście się rozkleiłam. Za bardzo okazuję swe emocje. Przepraszam - powiedziałam.

Mack

Nie przepraszaj bo nie ma za nic - powiedział jej

Piper Vixen

Spojrzałam pytająco na Macka:
-pewnie przeszkadzam wam moją wilczą, rozkaprzyszoną osobą. Rozkleiłam się przy was nie wiadomo o co. Tak mi wstyd. - zakryłam oczy łapami.

Mack

Usiadł obok niej - naprawdę nic się nie stało

Piper Vixen

-No to co porobimy? - spytałam z braku zajęcia i aby rozluźnić sytuację.

Mack

Hm... - zamyślił się po czym krzyknął do Piper - masz go! - zaczął uciekać

Piper Vixen

-Co? - niezrozumiała spytałam wilka.
-Czy to forma berka?

-Ty też ode mnie uciekasz - odwróciłam się w kierunku wyjścia.

Mack

jak myślisz? - zapytał ukrywając się za drzewem

Piper Vixen

-Dziwne sformułowanie, ok, chodzi o chowanego tak?- zaczęłam liczyć 1...2...3...