Miejsce dla samotnych

Sasori

nagle wstal, podszedl do wody i wpatrujac sie w swoje odbicie szeptał:
-jestem wolny?... - stal tak przez chwile, a pozniej gwaltownie skierowal wzrok na Sepire, jego oczy byly juz normalnego koloru, wpatrywal sie chwile ze zdziwieniem ze ktos tu wogole byl... nie pamietal nawet jak chcial zaatakowac jednego z wilkow... byl wtedy zaslepiony nienawiscia

Sepira

przez chwile patrzała mu w oczy, potem odwróciła wzrok xD

Kakashi.

wstał i pobiegł na północ

Keys

Spojrzał na Sasori, jakby nudziło go te całe "przedstawienie"
-Gość nie ma co robić xD - pomyślał x3

Kyuubi · Gość

Położyła się smętnie po czym wyszła.

Sasori

podszedl do niej i patrzac na nia spytal
-czy ty ... pokazesz mi jak normalnie zyc..- spytal po cichu, nikt nie wiedzial ze wypelnil juz swoj cel w zyciu...ze chce zaczac nowe, mial nadzieje ze ktos mu pomoze, a Sepira byla przy nim i poznala jego tajemnice ...

Hatake

podeszla do Keysa
-Hatake, o ile sie jeszcze nie znamy - powiedziala , zerkajac co chwile na Sasoriego...

Sepira

Spojrzała mu w oczy.
- jasne-
powiedziała.

Keys

-Keys ^^ -smiluch do Hatake.
-Jak tam się układa w życiu? xD

Sasori

-ja ...- odwrocil wzrok, nie wiedzial co ma powiedziec, po chwili:
-przepraszam...

Sepira

Spojrzała na niego zdziwiona.
- za co??-
spytała, patrzac na niego.

Hatake

jakos idzie ... usmichnela sie do Keysa,
a u ciebie? spytala

Kakashi.

Wbiegł, cały pysk miał we krwi, zawył okrutnie, po czym usiadł na wielkim głazie

Sasori

-za wszystko... - spuscil łeb, i wyszeptal:
-zemsta... dala mi chwilowa satysfakcje, ja... ja juz nie chce zabijac...ale nie potrafie nic innego... - odwrócil łeb

Sky

- O jejku jej... Jakiż dramat... - teatralne tchnienie i łapa na sercu, look na Sasori'ego xD.

Sepira

- nie mów tak-
powiedziała cicho.
- dla mnie nie jestes morderca...-
dodała i zawachała sie xD.

Keys

-Dobry obiad był? xD Czy tam kolacja :lol: ? -powiedział do Kakiego.
-A u mnie życie toczy się jak dawniej. Tak samo, tylko otoczenie inne ^^- wyszczerz.

Kakashi.

*podbiegł do Sasori, łapą wytarł krew z pyska, i zrobił ślad na kamienu obok siedzącego wilka* Arrr...

Hatake

-no tak, eh - westchnela, patrzac na Sasoriego

Sasori

-spojzal na Sepire - odetchnal, teraz czul sie jakos inaczej...