Miejsce dla samotnych

Qedr

Zrzuciłem Hooliegona ziemię i sam na niego wskoczyłem melajac mu na pysk xD

z/w

Hooligan

-Nie, nie, nie torturuj! Zostaw! Sky Pomocy!- Żucałem się.

Paige

- Paii przybywa! - uderzyłam z lotu w Qedr'a, wgyzając mu się w zadek.

Hooligan

-Yeah! SuperGirl! Nie, SuperWolf!-Darłem się^^

Sky

- Dobrze radzę, zostaw Dziadka Qedr'a! - złowrogie spojrzenie na Paige.
Fuknęła i wlazła na staruszka z obronną pozą.

Hooligan

*Poczekaj, bo nie łapie xD Po kogo jesteś stronie??*

Wygramolił się zpod Qedra. -Sky! Znam Antidotum na to by być znowu dzieciakiem!-

Sky

//Po Qedr'a xP.

- A myślisz, że mnie to obchodzi? Tss. - martwy ton.
Spojrzała uważnie na Hool'a, mrużąc oczy.

Paige

Sky, please! - zawołałam nie puszczając zadka.

Sky

- Aaaw! Super-hiper-extra atak Sky! - zdjęła kapelutek i przywaliła nim w Paig xD.

Hooligan

Spoważniał-Zmieniłaś się...-Obrócił się i podszedł do cienia drzewa. Spuścił łeb i usiadł. Siedział ze spuszczonym łbem.

*To do tego z co mnie to ochodzi^^*
*Sky PW!*

Paige

SuperExtra zadek strzał! - podniosłam zadek bliżej Sky i wypaliłam xD

Sky

- Memlu! - przyczepiła się Paig i zaczęła memlać jej uchy x3.
Zerknęła z ukosa na Hool'a.
- Słuchaj... Nie wierzę, byś przypadkiem wypił to coś, co powoduje dorosłość. Wkurzyłeś mnie wtedy. - burknęła, próbując na niego nie patrzeć.

Hooligan

-Po prostu nie chcesz znać prawdy. Mam antidotum...-Szepnął-Ale nie wiem czy chcę wrócić...Czy nie chcę zacząć wszystkiego od nowa...-Zamknął oczy. Miał spuszczony łeb.

Paige

Machała puszysty ogonem w Sky. xD

Sky

- Ja nie nalegam. >< - przeskoczyła z powrotem na Qedr'a.

Hooligan

Położył się na grzbiecie. -Zacząć od nowa? Wrócić? Co zrobić? Być dalej szalonym dzieciakiem, czy pozostać dorosłym i zacząć życie od nowa?- Westchnął.-A może poprostu w ogule nie żyć?-Szepnął.

Qedr

- K***a mać! - powiedziałem głośno (czyt. krzyknąłem) - Dzieciarnia złazić z mnie! I nie nazywać mnie dziadkiem!

Gość

Spojrzał na wilki lekko...szalenie. xP Machną ogonem i usiadł. x]

Sky

- Phi. Mogłeś podziękować. - naburmuszyła się na Qedr'a.
Jej wzrok zawędrował na wilka w kolorze lila fiolet. Uśmiechnęła się szelmowsko ;>.
W kilku susach dotarła do Jerome. Wyciągnęła łapę w jego kierunku.
- Nazywam się Sky, jednak niektórzy mi mówią Pani Samo zUo. - czyli podstawowa gadka na początek xD.

Qedr

- A ja się nazywam Qedr i niektórzy mówią mi Śmierć szczeniąt - powiedziałem rozmasowując sobie plecy...