Miejsce dla samotnych

Breishe

Zaśmiała się, spojrzała jeszcze raz na Okami i War. Miała nadzieję, że to nic poważnego choć sytuacja ją bawiła.

Wardress

Ryyyp w klate Desa. - Des kurde. Nie rób mi tego xD!!!!!.

Kyuubi · Gość

Pokręciła oczami. Nagle z zarośli wyszedł fenix - 2 metry wzrostu 0_0

* Wygląd -> [link widoczny dla zalogowanych]

Wardress

Westchnęła i usiadła xD.
Look na Shadow oO

Kyuubi · Gość

Fenix staną za nią i udziabał ją w ucho. ><

Wilczyca pacneła go łapą w dziób.

Wardress

Wybiegła. xD.

Kyuubi · Gość

Wyleciała. Feniks znikną.

Demon

usiadł, wiatr zawiał, sierść na jego piersi zafalowała, pióra lekko zamigotały, spojrzał w niebo, samotnie siedząc koło jednego drzewa, wpatrywał się w magiczny niebieski kolor, po którym pływały obłoki, mazył

*Raven*

niepostrzeżenie zauważyła Czernego lśniącego wilka.Nie było opcji by mogła się mylić
- Ahh Demon krzyknęła i już raptownie biegła w jego kierunku a oczy świeciły się jej jak latarki
- tak dawno cię nie widziałam powiedziała spokojnie i nagle zapominając o manierach z impetem wtuliła się w jego futro
- wujaszku? powiedziała niepewnie czekając na znak czy nadal traktuje ją jak rodzinę
jej oczy przypominały lustra

Demon

nie powiedział ani słowa, tylko przytulił ją do siebie łapą

*Raven*

odczuła to jako odpowiedz twierdząco patrzyła na Demona jego marzący wyraz twarzy nie wiedziała kiedy a już sama porwała się w tę krainę Krainę gdzie wszystko jest realne
- nigdy się ciebie nie pytałam a teraz to dosyć ważne z jakiej jesteś watahy
Nie mówiła nic że nie podjęła jeszcze tej decyzji nie chciała być przez nikogo namawiana lecz wiedziała że za Demonem zrobi wszystko obiecała mu że go nie opuści ...

Demon

z żadnej - odpowiedział krótko, nie postrzezenie z oka popłyneła łezka, a skrzydło nakryło raven

*Raven*

-to to tak jak ja powiedziała skrycie
- ja tez do nikogo nie należałam byłam niczyja gdyby nie ty
z musu uśmiechnęła się promieniście aczkolwiek po chwili mina jej zbladła i na nowo była usłana wspomnieniami
Czuła bezpieczeństwo pod skrzydłem demona
Pamiętała jakby to było wczoraj jak latała z nim jak spełnił jej marzenia

Desmond

Obudził sie..
- co ja zrobiłem-
mruknął, wyszedł mamrotając do siebie..xD

Jaina

Przyszła, niewiadomo, który to już raz. Uśmiechnęła się delikatnie spod mokrych 'rzęs'. Przysiadła pod jednym z drzew.

Paige

Spojrzała na Jainę. - Hej...! - powiedziała.

Jaina

- Cześć. - mruknęłą odwracając w jej stronę pysk.

Paige

Co u Ciebie? - zapytałam z uśmiechem. - Do zrozumienia: Sprawy sercowe? - zaśmiałam się cicho.

Jaina

- Wzruszyła 'barkami'. - Możliwe. - powiedziała wsadzając nos w podłoże.

Paige

Czyli? - zapytałam. - Coś jest nie tak, Jaino. Zauważyłam to od razu, dlatego zagadałam. Myślę, że jesteś mi to w stanie powiedziec, nawet jeśli jest to złe lub szczere. - powiedziałam, chociaż miałam pewne domyślenia. Zrezygnowana spytałam. - To coś z Rex'em? - owszem, palnęłam, jak palnęłam, ale w duchu wiedziałam, że Jaina ma jakieś zdanie o nim. Chciałam się tylko tego dowiedziec, bo byłam zła na niego. A skoro komuś się podoba, to odpuszczam sobie.