Miejsce dla samotnych

Renna

Z jej łap wypadło szklane czerwone serce.Wyrzuciła je.Roztrzaskało się w przoch.

Breishe

-Co to jest!? - jęknęła zbyt głośno, podeszła do odłamków, dotknęła szkła, skaleczyła się, choć wcale ją ot nie bolało, powtórzyła pytanie - Co to jest?

Renna

-To......to.-syczała z gniewem.
-To co zostało po Vizirze.Nie chce tego mieć niee..-syczała.Odwróciła się i pobiegła pod drzewo.

Frustration

Przyszła. Oparła się o drzewo, myśląc zaciekle o starych czasach. Zamachała leniwie końcówką ogona. Zastrzygła uszami i spojrzała na wilki.

Sasori

Spojrzal na nich z obrzydzeniem... *To chyba kpiny* Pomyslal patrzac na te akcje... Uczuxia i wspomnienia? To jakis kit... Dla niego nic z przeszlosci sie nie liczylo, nie wiedzial co to sa uczucia i jak sie wtedy zachowywac.. Dla niego to tylko głupoty, zeby wspominac dawne dzieje
-Żałosne... - mruknal po czym wstal i odwrucil sie do nich tylem, stawaiajac powolne kroki..

Frustration

Sam jesteś żałosny odwracając się tyłem i nie miejąc odwagi przyznać się że... sykneła, odbijając się od kory drzewa. Zamachała skrzydłami których użyć nie mogła. Zamachała końcem ogona i podniosła uszy. Uśmiechneła się podle.

Breishe

Breishe stanęła przed Sasorim i go spoliczkowała, odeszła kawałek czekając na reakcję.Ziewnęła teatralnie po czym podeszła do Renny.

Sasori

Zasmial sie szyderczo patrzac na Breishe z pozalowaniem... Miał diabelski wyraz pyska, nie obchodzili go inni, chcial sie zmienic? Nie koniecznie, ale nie ineresowaly go uczucia innych gdyz nie wiedzial jak to jest... Był Bestia i to co robil byl z jej rozkazu... Nie przejmowal sie niczym wiecej...

Breishe

Breishe bez namysłu warknęło do Sasoriego.
-Wiesz co? Wilk o diabelskiej nocy nie bałby się uderzyć zwykłą wilczycę! - krzyknęła do niego - Jeśli jesteś silny, pokaż nam!

Renna

Skoczyła na Sasoriego z góry.
-Ty bezczelny.-sykneła.
-Nie jesteś lepszy od innych.Za kogo ty sie uważasz.Za króla któremu wszyscy będą nadskakiwać.Myślisz że jesteś najważniejszy he.Potrafisz tylko zabijać ,walczyć i się głupio śmiać.Nie jestes królem.Ty...-syczała.

Breishe

Breishe skoczyła i złapała Rennę w powietrzu.
-Nie! Nie ja go wyzwałam..! - syknęła do Renny. Wstała po czym dodała - Ty i ja! Sami! Pokaż co potrafisz!

Frustration

Dziwne że boisz się uderzyć wilczycę. Cha! A może sądzisz że jesteśmy słabsze? dokańczała swoją wypowiedź chrapliwym głosem. Szurneła ogonem. Oparła się znów o drzewo.

Sasori

Spojrzal na nia z szyderczym usmiechem
-Masz racje... mozliwe ze sie za takiego uwazam... - zasmial sie
-I masz racje potrafie tylko zabijac, walczyc i glupio sie smiac... - dodal usiadl spokojnie ziewajac i nie przejmujac sie narwanymi wilczycami
-Wiesz Renna.. - mruknal
-Szybko sie denerwujesz...
-Aha... nie powiedzialem tego.. to ty tak zazucilas... - zwrucil slowa do małej

Breishe

Breishe poczuła jak zaczyna się denerwować.
-Sasori... więc zaatakujemy Ciebie razem... i... zabijemy... - rzekła przez zęby. Wbiła pazury w ziemię.

Frustration

Ale powiedz sam jesteś żałosny. Prawdziwa bestia nie ma uczuć a ty je masz; zło. chrapliwie mrukneła w jego stronę. Prawdziwa bestia nie uśmiecha się i nie mówi nawet słowa 'uczucia', ale ty nie jesteś bestią uśmiechneła się kątem pyska.

Renna

-Taa.A ty szybko się psujesz.I bardzo szybko zaczynasz postępować niemądrze.-powiedziała i powiedziała do Breishe.
-Nie..Nie spowodujesz,że będę musiała przerzywać to jeszcze raz.Nie zabijesz go.Jeżeli to zrobisz to ja....zabiję ciebie.-powiedziała.Znowu powiedziała do Sasoriego.
-Myślałam kiedyś,że się zmienisz.myślałam że pod tą skórą zabójcy jest ktoś dobry.Że w sercu nie jesteś taki.Nie..ty potrafisz tylko nienawidzić i niszczyć.

Frustration

Nie, on niszczy bo jest naprawdę głupi powiedziała. Przymrużyła ślepia. Niszczy bo dla niego nie ma nic co kolwiek wartego powiedziała.

Sasori

-Ja sie nie zmienie... - warknal lecz cicho..
-Nie potrafie... - mruknal i wyprotowal sie
-Skoro tak uwazasz... - zasmial sie z małej
-Moge zginac... nie straszna mi smierć... - dodal patrzac na Breishe
-Lecz nie wiem co chcecie tym wskurac...
-Chcecie udowodnic ze jestescie silniejsze? Hah.. - zasmial sie cszyderczo.. Tak naprawde to myslal ze sie zmienil, lecz od niedawna znow powracal do dawnego stanu, spojrzal jeszcze na mała
-Czytasz mi w myslach? - zasmial sie
-Dla mnie zycie nie jest nic warte.. - mruknal i spuscil lekko łeb zaciskajac kły

Frustration

Sądzisz że jesteś bestią? Nie, jesteś skończonym już nie powiem kim który żyje swoją fantazją. Ot co powiedziała. Zamachała leniwie końcówką ogona. Ta rozmowa była dla niej przyjemnością.

Renna

-Każdy potrafi.Musisz tylko tego chcieć.-powiedziała i staneła przed Breishe.
-Nie każ mi tego oglądać jeszcze raz.Na wylewy krwi,śmierć.W życiu widziałam takie sceny 10 razy.-powiedziała do niej.