Miejsce dla samotnych

Renna

Sierść zaczynała szarzeć.Jedna z nód zamarzła.Zwróciła uwagę tylko na Breishe.W jej myślach krążyło słowo,,śmierć,śmierć"

Frustration

Jak zawsze demon mrukneła znudzona. Zaczeła machać amuletem ale na pazurze drugiej łapy.

Sasori

Spojrzal na te dumna mała
-Niezle... - szepnal
-Ty raczej nie boisz sie magii.. - zasmial sie kpinnie, kontem oka spogladajac na Renne... *Te znaki*, zasmial sie, podobne widzial tylko u jednego wilka.. Jednak nie przejmowal sie niczym.. Spojrzal jeszce tylko krótko na Breishe, nie wiedzial czy oni wsyzscy chcieli sie czym spochwalic? Moze to one uwazaly sie za lepsze od innych? Na to wygladalo, choc w sumie w przypadku jednej wilczycy, wzrok znow skierowal na Renne

Breishe

Breishe spojrzała na Rennę.
Oh... jakie życie jest upierdliwe...
Usiadła, opuściła magię.
-Chętnie się zobaczy tak nudną walkę...

Frustration

Magi? No wiesz żyłam z nią, więc nie wiem czego się obawiać. Znam zaklęcie na barierę ochronną i przecinanie lin i innych tworzyw. A to wszystko bo byłam Dowódcą Straży powiedziała.

Renna

Druga noga pokryła się lodem.Wyjeła kryształ.Potarła go o plecy.
-Nareszcie-pomyślała.w krysztale widziała przyszłość.
-Taa.-powiedziała i schowała kryształ.Usiadła.

Frustration

Uwaga! Zaraz nas zaczaruje o_o' krzykneła ochryple. :lol:

Sasori

Ziewnal..
-Wiesz, kto by sie bał takiego czegos.. - mruknal, patrzac kontem oka na mała
-Dowódca Strazy? Nie jestes ... wiesz... - zasmial sie
-A z reszta co mnie to tam... mysle jednak ze mowisz prawde.. - mruknal siadajac niedaleko niej... Spojrzal na Renne
-Tobie co... - mruknal

Frustration

Demon, opętanie takie tam powiedziała. Nagle wyjeła dziwny medalion który się...ruszał. Artefakt życia powiedziała.

Renna

-Choroba mi wiesz.Choroba głupia jak but.I odrobina magii-sykneła.Zwróciła się do małej wilczycy.
-Wyobraż sobie,że nie.-sykneła z pogarda wpinając pazury z ziemię.

Sasori

Spojrzal na to z nie wyrazna mina
-Ta.. a co on niby robi... - mruknal bardziej sie przygladajac
-Chyba nie masz zamiaru tez bawic sie... tym no... magia... - zasmial sie..

Frustration

Magia ze poszła...o_o' mrukneła, kręcąc artefaktem. Tylko on żywy jest jak aumulet powiedziała.

Sasori

-Amulet? Na co ci to... - mruknal przewracajac oczami , jednak potem spojrzal na niego...
-No wiec do czego? - spytal smetnie... Był juz troche znudzony, jednak ta mała miala o czym gadac...

Frustration

Do zabawy, albo *żwby komuś przywalić. zachichotała. Machneła ogonem. Weszła na drzewo i położyła się na gałęzi, nadal machając artefaktem.

*Żeby.

Sasori

-Taa... - mruknal ziewajac znow... podszedl pod inne drzewo i usiadl przeciagajac sie.. polozyl sie , zalozyl łape na łape i rozgladnal sie smetnie... spojrzal na Renne, potem jednak odwrucil wzrok, robiac obojetna mine, polozyl leb na łapach patrzac w ziemie
-Nuuudy... - prychnal

Frustration

Biały..biały welon. Jutro białe...białe włosy. A życie jest nowelą nuciła. o_o

Sasori

Jedna łapa polozyl na glowie
-Co to ma byc... - mruknal zamykajac oczy, potem otworzyl je i podniusl glowe patrzac na Mała...
-No nie zle... - szepnal smetnie do siebie, robiac zniesmaczona mine, westchnal smetnie i znow polozyl łeb lecz tym razem na glebie a przednie łapy mial obok pyska, patrzyl przed siebie

Frustration

Na wspólnej znajdziemy swe miejsce i coś tam. Coś tam i wiarę we przyszłooość! burczy. :lol: Machała ogonem w lewo i prawo.

Sasori

Zaslonil łapami uszy
-Błagam cie... - warknal cicho, po chwili jednak zrobil znow smetna mine... Zamknal oczy

Frustration

Nuci piosnkę z 'Mody na Sukces'! Łaa! Tłumy szaleją. :lol: :lol:
Mhm, to nie tak szło mrukneła.