Miejsce dla samotnych

Legenda

Zamknęła ślepia. Była bardzo śpiąca. Postanowiła się przespać. Po chwili było słychać ciche pochrapywanie.

Niki

Przyszła wolno i usiadła pod drzewem miała dość tego dnia.Zakryła łapą pysk i zmrużyła ślepia była zła i smutna z jej oczu płynęły łzy.

Maggie

Zignorowana, odeszła nie wadząc nikomu. Stąpała powoli, patrząc gdzieś w dal. Czyżby zaczynała dotykać ją depresja? Nie, musiała się szybko otrząsnąć. Tym czasem w kącikach jej oczu pojawiły się łzy... Przyspieszyła, potem biegła, gubiąc łzy gdzieś za sobą. Do kilku kilometrach zmęczyła się, a i depresja gdzieś się oddaliła. Udała się na tereny Watahy.
[nmj]

Qedr

Przyszedłem tutaj po raz pierwszy od nie apmiętnych czasów... Wspominałem pierwszą partnerkę, szczeniaki i takie tam inne różne pierdoły ;]

Niki

Spojrzała na przybyłego wilka, ale po chwili znów spuściła wzrok.Otrzepała się z łez i zamyśliła.Patrzyła na swoje łapy...

Qedr

Spojrzałem na Niki. Wyglądała jak połowa osób w tym miejscu - nieszczęśliwa, bo nie ma partnera; smutna, bo ktoś ją rzucił etc. A ja sobie przyszedłem i wdychałem przemiłą woń trawy...

Baks

Przybiegł, skoczył na Niki, przewrócił ją.
Buuuuu-krzyknął do niej i stanął na przeciw jej...

Niki

Baksiu sto lat cię nie widziałam-rzekła z uśmiechem i usiadła naprzeciw niego-Co słychać?-zapytała i spojrzała na niego.

Sherii

Nie miała tutaj nic do roboty, zobaczyła że motylek odfrunął i też udała się do wyjścia.
Spojrzała jeszcze na Visse`a i powiedziała ciepłym tonem:
- Jeśli będziesz mnie szukał to wiesz gdzie mnie znaleźć....
Uśmiechnęła się wychodząc do Baksa i Niki, bo jej amant chyba się gdzieś zapatrzał.

Visse

Baks

U mnie po staremu, cały czas do przodu.
Zmieniłaś się, i to bardzo-powiedział jej i patrzał na odchodzącą sherii

Niki

Ja czy Sherii?-zapytała trochę zdezorientowana jego słowami i zachowaniem Sherii.Może nie powinna gadać z Baksem zamyśliła się.

Visse

Nie miał już tu co do roboty. Nie wiedział nawet, czy ma czekać na odpowiedź Sherii. Mlasknął coś niesmacznie pod nosem i czym prędzej czmychnął w zaroślach.

Avia

Przyszła smutna położyła się.

Hakuro

Przylazły wolnym krokiem a gdy stawiał łapy unosił się kurz.Usiadł pod drzewem, całe jego ciało postawne ciało drżało.Oblizał kły i spojrzał na Avie.Zamyślił się a jego ślepia błysnęły.

Shauni

Wbiegła za tropem przyjaciela. Spojrzała na Hakuro czarnymi oczami i usmiechnęła się do niego już z daleka. Lekkim krokiem podeszła do niego.
- Cześć Hakuro - powiedziała z ciepłym uśmiechem - Może chciałbyś mi pomóc? - zapytała z nuta tajemniczości w głosie.

Hakuro

Uniósł wzrok wstał i podszedł bliżej z nie wiadomym zamiarem-Tobie zawsze-rzekł i był tak blisko jej pysk, że czuł jej oddech.Uśmiechnął się tajemniczo...

Shauni

Troszkę się speszyła, ale nie odsunęła się od niego, patrząc mu cały czas w oczy.
- Muszę wykonać ten zwiad dla Kirka - powiedziała cicho - Pomyślałam, że mógłbyś mi pomóc. Oczywiście - uśmiechnęła się figlarnie - jeżeli byś zechciał.

Hakuro

Uśmiechnął się jeszcze szerzej-Jasne-mruknął i przeszedł obok niej.Nastawił uszy i nasłuchiwał.-Idziesz-ruszył do wyjścia.

Shauni

Zaczęła węszyć, ale za bardzo nie mogła się skupić (ciekawe dlaczego? ) .
- Jasne - ruszyła, za nim uśmiechając się delikatnie.