Miejsce dla samotnych

Arakael

JESZCZE RAZ NAPISZESZ TAKI BEZSENSOWNY POST TO COŚ CI ZROBIĘ.....weź nie spamuj tak tylko nie wchodź tutaj i już jezu admini sami skasują ci konto............I Nie piszz bezsensownych postów...

Spojrzał w niebo, mrużąc lekko oczy. Rozejrzał się dookoła i przycupnął na ziemi.

Aronn

Sam jesteś bezsensowny . Odczep się ode mnie bo będzie z tobą źle .
;]

Balaa

Przyjżała się wilkom.Machneła ogonem kładząc głowe na przednich łapach zmróżyła ślepia.

Arakael

Rozejrzał się naokoło. Nie znajdując niczego ciekawego skierował się do "wyjścia".
Pociągnął nosem, mrużąc oczy. Prychnął i oddalił się.

/" 'Bo będzie zemną źle' grozisz mi? uważaj bo się przestraszę xD"\

Mizu

Spojrzała na nową wilczycę i wilka. Nadal leżała. Biało-Czerwonego basiora odprowadziła wzrokiem posyłając mu miły uśmieszek. Nie wiedziała czy to zobaczy, sądziła że nie. Znowu spojrzała na biało-granatową wilczycę z paskiem i kropeczkami na grzbiecie. Uśmiechnęła się do niej niepewnie.

Balaa

Wilczyca spojrzała na malucha i posłała mu promienny uśmiech.

Mizu

Podeszła do uśmiechającej się do niej wilczycy...
-Dzień dobry Pani. - Powiedziała uprzejmie.
-Jak się Pani miewa? - Chciała pokazać, że jest poważną wilczycą. Ale przecież jest tylko dzieckiem i nikt się nie nabierze xd. Lekko zachichotała. Lubiła się wygłupiać. I uważała czasami, że to śmieszne... Nawet jeśli nie było.

Balaa

-Witaj
Nieco wilczyce rozśmieszyło pytanie wilczątka.
-Jak najlepiej a ty?
Znów uśmiechneła się do wilczątka.

Mizu

-Ja też się dobrze czuję. - Odpowiedziała.
-Mam na imię Mizu. A Pani jak ma na imię? - Zapytała. Usiadła i złożyła skrzydełka do tyłu, a jej ogonek mechanicznie latał w prawo i lewo.

Djablo

Wszedł.
Gdy tylko zobaczył biało-fioletową wilczyce podbiegł do niej.
-Witaj!
Powiedział do wilczycy i przysiadł obok niej.
-Mam na imie Djablo.A ty?
Powiedział uśmiechając się do wilczycy.

Balaa

Wilczyca obróciła się do wilka.
-Balaa.Miło Cię poznać Djablo.
Powiedziała i uśmiechneła się promiennie do wilka.Postawiła uszy i dokładnie przyjżała się wilkowi.Machneła ogonem kładząc go wzdłuż grzbietu.

Mizu

Spojrzała na Balę. Nie wiedziała czy przedstawiła się jej czy Djablo.
-Cześć. Ja jestem Mizu. - Odpowiedziała wilkowi.
Przyjrzała mu się uważnie. Był młodym wilkiem... Tak jej się wydawało. Ale nie mógł być w jej wieku. Bo był troszkę... ymm.. wyrośnięty. Odwróciła się ponieważ usłyszała jakieś ciche piski. Na ziemi zobaczyła dwie myszki. Uśmiechnęła się do nich i nagle złapała je za ogonki.
-Przepraszam was. Kiedyś jakoś wam to wynagrodzę. Ale teraz jestem głodna. - Powiedziała do myszek. I zaczęła je zjadać z lekkim obrzydzeniem Po czym przyzwyczaiła się do ich smaku. Zostały jej małe kości. Schowała je.

Katara

masz coś domnie? weż się najlepiej odczep niemuśisz czytać to co napiszę dobra daj mi spokuj.Arakael dlaczego się mnie czepiasz zakochałeś się w kimś proszę daj mi spokuj proszę :cry:

Mizu

Nie chodzi o to, że on się Ciebie czepia. Tylko chodzi o to, żeby teksty się miło i łatwo czytało. Tak, żeby był to przejrzysty post. Na prawdę... Wtedy o wiele jest łatwiej zrozumieć wypowiedź, itd. Sory za offtop.

Katara

a cha to znaczy,że znalazłaś sobie nowego przyjaciela nie chcesz się zemną zadawać zrozumiem to :cry:

Mizu

Spojrzała na wilczycę.
-Nie znalazłam sobie nowego przyjaciela. Ja nie mam przyjaciół. - Powiedziała smutno.
-A ja po prostu poznaję nowe osoby. - Powiedziała i uśmiechnęła się do niej, żeby podnieść ją na duchu.
-Ale znam pewnego miłego Pana. - Przyznała znowu z radością na pysku.

Jenna

idąc przez łąkę czułam jak wiatr obwiewa mi futerko myśląc-dlaczego jestem sama? zatrzymałam się widząc kilka wilków spojrzałam na ciemnego wilka który był interesujący.

Katara

odwróciłam się i z zainteresowaniem spojrzałam na zieloną wilczycę która spoglądała na ciemnego wilka.Podeszłam do niej i przywitałam się,wilczyca wyglądała na wystraszoną więc zostałam na wypadek z nią żeby się nie stała jej żadna krzywda.

Mizu

Widząc, że wszyscy ją ignorują podeszła do wcześniejszego drzewa. I próbowała uparcie sama wskoczyć na jego gałąź. Po paru próbach zaczęła się wspinać po pniu, zaczepiając pazurki o korę.
Była na gałęzi . Racja, nie była aż taka ufna, żeby do wszystkich podchodzić, itd. No ale nie lubiła być ignorowana. Na jej dzieciństwo już jej starczyło. Z obrażoną miną położyła się, zamknęła oczy i zasnęła

Djablo

Przyjrzał się wilczycom.Nastroszywszy uszy ostrożnie ruszył w strone morza.Usiadł nie daleko.Wciągnoł powietrze i znów przyglądał się pięknym wilczycom.