Miejsce dla samotnych

Heroine

Przyszła powoli i jak zwykle położyła się pod swoim ulubionym drzewem. Zamknęła oczy na chwilę gdzieś odpływając. Wsłuchała się w szum drzew i czekała na towarzystwo.

Ironman

Wszedł powolnym krokiem.Usiadł na ziemi i popatrzył w niebo.Było piękne.Wskoczył na pobliskie drzewo i spoglądał na przybyłych.Spojrzał w duł i zobaczył piękną wadere.Zeskoczył z drzewa i się przywitał.
- Hej.Jak masz na imię? - zerknął na nią ukradkiem i usiadł kolo niej.

Heroine

-Jestem Tsahaylu. A ty?- Odparła otwierając oczy. Zobaczyła dorosłego wilka. Chciała go bliżej poznać. Czekała na odpowiedź przekrzywiając lekko łeb.

Irma

Mala potkneła sie o wilczyce w trakcie wędrówki
-Auć-jeknęłam

Heroine

-Nic ci się nie stało?- Spytała i podniosła małą na nogi. Spojrzała na wilczycę czekając na odpowiedź. Czekając również na odpowiedź nowego znajomego zerkała na niego kilkukrotnie.

Irma

-Nie.jestem irma-odpowiedziała jej

Heroine

-Ja Tsahaylu.- Odparła. Z nudów wskoczyła na wysoką gałąź drzewa obserwując wilka, który niedawno siedział obok niej. Zeszła po chwili czekając na odpowiedź.

[Irma: Pisz dłuższe posty. Minimum 15 słów oprócz spójników.]

Irma

-Hm..ciekawe-mruknęła mała i usiadła koło niej.Popatrzyła na nią spokojnym spojrzeniem.

Heroine

-Co jest takie ciekawe?- Spytała nagle. Machała powolnie ogonem i zmrużyła oczy. Usiadła sobie pomiędzy dwoma wilkami, czyli swoim miejscu, które niedawno opuściła.

[Irma: Nadal za mało. Ma być 15 słów. Ty masz zaledwie 10-11.

Irma

-Masz jakiegoś zwierzaka?-zapytała wilczyczka.Przyglądała się wilczycy.Nagle zza krzaków wyłonił się okropnie poraniona hiena b.młoda.Przyjrzałam sie hienie.
-No choć.Nazwę cie Schari-powiedziałam do hienusi.
Hienusia podeszła nieśmiało pokazując rany.
-Zagoją się-powiedziałam do małej hieny która wtuliła się.

Heroine

-Tak, mam. To margaj, nazywa się Renn.-Odparła. Renn pewnie spała sobie smacznie w jaskini, lub na drzewie na jej polanie. Martwiła się widząc rany hieny. Nic nie wiedziała o leczeniu, a nie chciała powiększać problemu.

Irma

Hienusia uniosła łeb i zaczela merdać ogonem.
-Musiała sporo przejść-powiedziałam patrzac na hienusię która pokiwała łbem.

Ironman

- Ironman.Miło mi Cię poznać.Pójdziemy gdzie indziej? - zapytał i popatrzył jej w oczy , które biły czerwienią.Powoli machał ogonem i czekał na odpowiedź.

Heroine

-Chętnie. Gdzie pójdziemy? Spytała. Również patrzała wilkowi w oczy. Zamachała lekko ogonem i uśmiechnęła się nieśmiało. Bardzo szybko polubiła tego wilka, a to rzadko się jej zdarzało.

Ironman

- Chodźmy na Głębinę marzeń co ty na to? - zapytał.I zaczął machać energicznie ogonem by odpędzić komary.Popatrzył w niebo na którym nie było ani jednej chmurki i zmrużył oczy , ponieważ raziło go słońce.Popatrzył na Tsahaylu i czekał na odpowiedź.

Heroine

-Dobrze.-Odparła z uśmiechem. Podniosła się, otrzepała z trawy i poszła do wskazanego przez wilka miejsca, nadal spoglądając na niego ukradkiem. Po chwili zniknęła za gęstymi krzakami.

Irma

Pobeigła za nimi.

Mu

Kuźwa, Irma! Minimum 15 słów nie licząc spójników i przyimków! Przeczytaj do cholery regulamin!

Przepraszam za słownictwo.

Yvette Phanny

Wilczyca swym tanecznym krokiem weszła na te tereny. Łeb miała zwieszony, a ogon szurał po ziemi zgarniając kurz, piach, patyki i wszystkie inne pierdoły. Phanny podniosła łeb. Nikogo. Była tu całkiem sama. Jak zwykle. Z westchnieniem położyła się pod pobliskim drzewem.

EDIT
Po paru godzinach wybiegła.

mija

Przechadzając się przez tę krainę nagle natknęłam się na obcą mi wilczyce. Wyglądała na smutną. Postanowiłam podejść do niej i się przywitać.
-Witaj jestem mija.- Powiedziałam przyjaznym głosem i czekając na odpowiedz usiadłam przy nieznajomej.