Miejsce Jainy i Des'a

Desmond

-Wiem-powiedział, z uśmiechem. Tak, Des był bardzo skromny. Trącił ją nosem w bok i usiadł.

Jaina

- Masz na coś ochotę? - zapytała wciskając się w jego bok. Zrobiła śliczne, maślane oczka. Nagle rozległo się burczenie w jej brzuchu. No co, głoda jest! xD

Desmond

Spojrzał na nią.
-Na polwoanie-rzekł z lekkim uśmiechem na pysku. Machnął ogonem, patrząc w jej sliczne oczyska xD

Jaina

- Na poaoalowanie naprzód marsz! - powiedziała niezbyt zrozumiale, podniosła się. Poszła kawałeczek dalej, w stronę łączki. Spostrzegła w oddali kilka długouchych królików. Czekała na Desia. ;3

Desmond

A Desio wstał po czym podbiegł do swojej ukochanej i stanął obok niej.
-dobrze mamusiu-wymruczał jej do ucha, i czekał.

Jaina

- Mamusiu? - zdziwiła się - Aż taka stara nie jestem! - zaśmiała się cicho, aby nie spłoszyć zwierzęcia. Równie cicho, na ugiętych łapach zbliżyła się do zająca. Gwałtownie skoczyła porywając w zęby zdobycz. Zacisnęła na jego karku, zwierzę umarło. Urwała kawałek mięsa wesoło pałaszując pożywienie. >D

Desmond

-A tak mi się wypsneło-rzekł, po czym nastawił uszy. Wyczuł młodą sarnę, fajnie. Ruszył w jej stronę, po chwili zniknął za krzakami. Po kilku minutach wrócił z sarną w pysku, położył ją przed Jainą.

Jaina

- Niezły jesteś. - powiedziała z zachwytem patrząc na sarnę. Po kilku kęsach poczuła, że powracają jej siły. Uśmiechnęła się do niego przesłodko. - Desmond? Czas żebyśmy poważnie porozmawiali. - rzekła z nienacka.

Desmond

Des podniósł łeb po czym spojrzał na nią.
-No dobrze, słucham- powiedział, usiadł owijając łapy ogonem i czekał co ona ma mu do powiedzenia.

Jaina

- Nie czujesz? - zapytała obchodząc go dookoła. Machała ogonem, żeby dać mu jakąkolwiek podpowiedź. A poruszała się dziwnie, w każdym jej kroku było widać pełno gracji.

Desmond

Des poruszył uchem.
-Czuję, a co?- spytał, unosząc jedną brew ku górze.
Ogonem otarł jej bok.

Jaina

- Myślę, że to odpowiedni moment, Des. - szepnęła stając naprzeciw niego. Spojrzała mu głęboko prosto w oczy. Uśmiechnęła się leciutko. - Co o tym sądzisz?

Desmond

-Jesli tego chcesz, to tak- powiedział, po czym powoli wstał.
Stanął obok niej ocierając się bokiem o jej bok.

Jaina

- Jesteś tego pewny? - dopytywała. Nie chciała, żeby podjął jakąś pochopną decyzję. Bardzo mocno go kochała i wolała dla niego jak najlepiej. Poczuła, jak rytm serca przyspieszył.

Desmond

-Tak- powiedział po czym okrązył ją by móc się do niej bardziej zblizyć.
Pyskiem muskał jej sierśc na grzbiecie.

Cenzura

Jaina

Spokojnie czekała na koniec. x.x (NieWiemCoNapisać. >D)

Cenzura.

xd

Desmond

Gdy było juz po wszystkim, Des legł zmęczony na ziemi.
Był juz za stary na to, łapy odmawiały mu powoli posłuszeństwa, spojrzał z ukosa na Jainę.

Jaina

- W porządku? - zapytała kładąc się ostrożnie obok niego. Liznęła go czule po pysku. Powoli przymknęła oczy.

Desmond

-Nie jestem juz taki młody- rzekł spokojnym głosem, patrząc na nią.
-Z każdym dniem się strazeje- dodał po chwili.

Jaina

- Ja też jestem staruszka. - zaśmiała się. - Będziesz tatusiem. - zagruchała mu przesłodko do ucha. Oparła łeb o jego ciało.