Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:13, 05 Mar 2013 Temat postu: |
|
Kalina jednak nie czuła, aby Maxime była czymś ważniejszym od jej przyszłego macierzyństwa. A Viy? Zignorował ją, nawet nie próbując się tłumaczyć. Czyżby mu język ucięło, że nawet nie próbował się tłumaczyć?
- Jak to za kogo się uważam? Nie ja wparowuję jak do cudzego legowiska i zachowuję się jak panna lekkich obyczajów - powiedziała oschle, po czym odwróciła się na pięcie o wyszła. W porządku, skoro Viy tak stawia sprawę, to ona sobie znajdzie lepszego ojca swoich dzieci. Na przykład... Na przykład... No właśnie. Na pewno znajdzie! Wadera opuściwszy legowisko, żeby przez chwilę ochłonąć, przysiadła niedaleko wejścia na jednym z licznych głazów. Chyba nadmierny stres szkodzi, a ta dziwna samica zafundowała go jej aż zanadto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:18, 05 Mar 2013 Temat postu: |
|
Trudne spraawyy! XD
Maxime spojrzała to na Viy'a, to na Kalinę. Tamten znowu trwał w ciszy, a tamta... Tamta myślała, że może sobie pojechać po Maxime! A to było naprawdę niewskazane.
- SKORO TO TWOJE LEGOWISKO, CO TO TU ROBI VIY?! - krzyknęła za nią, dostatecznie głośno, by napisać to caps'em. No i w dodatku była zła za tę pannę lekkich obyczajów. Ale nie skomentowała. Ona tu przyszła zabrać Vijacza ze sobą, anie wykłócać się z nieznaną jej wilczycą. Nic by to nie zmieniło, a sama by się tylko zdenerwowała jeszcze bardziej. Spojrzała piorunującym wzrokiem na Vijałczę i pociągnęła go za łapę ku wyjściu.
- Chodź, idziemy, kimkolwiek jest ta dziwna osoba, nie mogę dłużej znieść jej towarzystwa. - rzekła do samca tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Ale gdy ten nie podziałał, a Viy wciąż ani drgnął, Maxime zabrała swoją łapę, nie usiłując już go do wyjścia zaprowadzić. Prychnęła obrażona, może nieco smutna, że została zapomniana i zlekceważona, a potem odmaszerowała ze słowami 'rób co chcesz' skierowanymi ku samcowi. I tak oto już jej tu nie było.
z.t.
...Vijał ma teraz Dlaczego ja? XDDD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Sob 18:05, 09 Mar 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:06, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
A Kalina? Tak się zdenerwowała całym zajściem i brakiem reakcji Viy'a, że z wrażenia musiała usiąść na tym zimnym, twardym głazie. I jeszcze ją brzuch bolał niemiłosiernie ze stresu. Chwila... Czy to może być... Demonica aż chwyciła się za brzuch. Niemożliwe, przecież jest jeszcze za wcześnie, to chyba jakieś żarty! Jednak natura nie żartowała i w istocie, nadszedł czas, chwila prawdy, moment, w którym ziszczą się wszystkie myśli wadery krążące wokół potomstwa. A co, jak się nie polubią? Jak będą miały krzywe uszy albo rozbiegany wzrok? Spokojnie, Kalino, oddychaj spokojnie. Jak raz musiało się to stać w takim momencie, kiedy była zupełnie sama, a Viy'a nie chciała na oczy oglądać po tym, jak się zachował. Zostanie samotną matką, niewątpliwie! Ponowny skurcz jednak zablokował jej rozmyślanie i wadera przeniosła się z głazu na ziemię. Jeszcze trochę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ofelia
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zajebistości. Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:24, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
Aż tu nagle urodziła się Ofelia! Nie będę tegoż cyklu opisywał, gdyż nie. No i się urodziła. I była mała, biało-czerwona i zacna. Oczy miała dwukolorowe - jedno szare, drugie limonkowe. No i w ogóle to taka mini-Kalina. Teraz zaś była, żyła i leżała tuż obok zwinięta w kłębek, niezdatna do robienia czegokolwiek innego. Żeby dodać całej sytuacji ultra gayness'u, to jeszcze ziewnęła i przeciągnęła się jak mały kot. Czas na 'aww'!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:29, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
Kalina czuła, że to już koniec. Dwa małe wilki leżały obok niej, na zimnej ziemi i chyba spały. Nie może pozwolić, żeby jej potomstwo zamarzło na glebie! Chwyciła na ręce oba szczeniaki i przeniosła się do jaskini. Trudno, że nie chciała tam być - tu było ciepło i mogła ułożyć bachory... dzieci na posłaniu. Posłała Viy'owi spojrzenie mówiące: patrz teraz, to też twoje i ogarnęła wzrokiem oba wilki. Samiec był ciemny, natomiast samica... Kalina głośno wciągnęła powietrze. Patrzyła oto na swoją kopię w pomniejszeniu. Niesamowite.
- Wymyśl im jakieś imiona - powiedziała do Viy'a, na chwilę tracąc do niego cały uraz. Pogłaskała nawet małą po głowie. - Ofelia - powiedziała spokojnie. Teraz samiec... Bardziej chyba przypominał ojca, niż ją. Więc niech do niego należy zaszczyt nadania miana dziecku. Dotknęła małego, śpiącego pyszczka i uśmiechnęła się nieznacznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:10, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
Nie, że nie reagował, po prostu postanowił sytuacje przemilczeć. I tak trochę długo to potrwało - za długo, albowiem po chwili Kalina miała przy sobie już dwa małe bachorki. A-ale kiedy, jak? To wszystko działo się o wiele zbyt szybko, przynajmniej jak dla niego. Zdenerwował się. Głównie na siebie - ale w sumie nie miało to znaczenia, bo za każdym razem, gdy tylko poczuje w sobie wewnętrzną złość i potrzebę niszczenia budzi się w nim demon. I to nie taki mentalny, albowiem to metafora nie była. Próbuje przejąć kontrole. Nie uda mu się. Nie tym razem.
Viy pośpiesznie przytargał nie-wiadomo-skąd-wzięty kocyk i owinął nim maluchy jak i partnerkę. Znaczy, chyba partnerkę - albowiem Maxim nieco w tym wszystkim pomieszała. Ah, z resztą - jak miał się zachować. Nie będzie je sobie przedstawiał, jest zbyt dumny, żeby się tłumaczyć... pozostało tylko milczenie.
- Isaac? - rzucił ot tak, pierwsze lepsze imię. Nie wiedział w sumie czemu wybrał takie, a nie inne - po prostu mu się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isaac
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:40, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
Wkrótce pojawił się i on, Isaac - mały, nieporadny i nijak nie podobny do prawdziwego wilka, przynajmniej na razie. Przywodził na myśl raczej jakiegoś pluszaka z wystawy w sklepie z zabawkami; takiego, jakiego wszystkie dzieci koniecznie chcą mieć, ot!
Jemu w przeciwieństwie do siostrzyczki nie przypadła heterochromia, a mimo to jego oczy i tak prezentowały się dość ciekawie. Mowa tu przede wszystkim o kolorze - ni to szary, ni błękitny... Takie pomieszanie z poplątaniem. Jego futerko było ciemne, swą barwą zakrawające o heban; gęste i zapewne także niezwykle miłe w dotyku.
Samczyk mruknął cicho, swym drobnym pyszczkiem starając się odszukać źródło pokarmu. Jego krótkie, pulchne łapki także nie próżnowały - przebierał nimi powoli i niezdarnie, chcąc podpełznąć bliżej matczynego brzucha. Przy okazji chyba pacnął siostrę w ucho. Ups?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Isaac dnia Wto 18:46, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:02, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
Kalina zauważyła, że młody przysuwa się nieporadnie w jej stronę i wtedy coś ją olśniło. Dzieci trzeba jakoś nakarmić, prawda? Wadera westchnęła, wstrzymała powietrze i przymknęła ze zrezygnowaniem oczy, następnie zaś przyciągnęła w swoją stronę zarówno samca, jak i samiczkę. Muszą jeść, żeby być duże i silne, a Kalina wolała, żeby na takie właśnie kiedyś wyrosły. Skoro już taki mały Viy i mała Kalinka sobie chodzą po świecie, to niech jako dorosłe będą też tak silni, jak ich rodzice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ofelia
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zajebistości. Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:47, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
Gdy Isaac zupełnie niechcący pacnął ucho Ofelii, ta zareagowała natychmiastowym strzepnięciem go, jak to czynią koty. Czasami. Dość rzadko. No, nie istotne. Samiczka ziewnęła i raczyła otworzyć oba paczałky i rozejrzeć się. Nie szło jej to jednak zbyt dobrze, tym bardziej, że wciąż nie miała opanowanej umiejętności używania szyi do rozglądania się. Pole widzenia miała więc bardzo ograniczone, do wielkiej dla niej białej postaci, którą była Kalina. Ta wielkość była dość przytłaczająca, toteż Ofelia próbowała się oddalić, machając łapkami jak ogłupiała. Na marne, nie wywołało to bowiem pożądanego skutku. Tym bardziej, że została po chwili jeszcze bardziej, do białego ogromu przyciśnięta. Z jej pyszczka wyrwał się cienki pisk. I znowu usiłowała uciec, wydostać się. Niby czuła, że w objęciach tego czegoś, co pachniało jej bardzo, bardzo znajomo, a tym samym dawało poczucie bezpieczeństwa, nie mogło jej się nic złego stać. A mimo wszystko chciała sobie pójść. Choć jeszcze nie ogarnęła czym to tak właściwie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:50, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
No już. Spokojnie. Wszystko będzie w porządku.
Kalina delikatnie pogłaskała Ofelię po głowie. Widać, że młodą rwie na świat, wadera sama musiała radzić sobie bez rodziców, natomiast Ofelia ma i matkę i ojca. Nie wiadomo, co wyrośnie z tego szkraba, który tak intensywnie próbuje wydostać się na wolność z matczynych objęć. Ale najpierw poczekaj, jeszcze zdążysz poznać ten świat. Jeszcze nie będziesz go chciała widzieć. Jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ofelia
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zajebistości. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:56, 13 Kwi 2013 Temat postu: |
|
// Zmieniłem avutar bo stary się zepsuł, rzal. Swoją drogą, czemu Viy i Isaac nie odpisali? ;_____;
Ofelia spojrzała z wyrzutem na Kalinę. Gdyby mogła, niewątpliwie powiedziałaby jej, że ma ją zostawić i w nosie ma pobyt tutaj. Ale była zbyt mała i bezsilna. A gdyby tak użyć tego w gardle, dzięki czemu można się wydzierać?
- PFYF! - nietypowe prychnięcie połączone z morderczym wzrokiem nakazującym postawienie na ziemi, wydobyło się z gardła Ofelii. No bo jak to tak, że matka nie umie czytać w myślach własnemu dziecku? A, że samiczce spodobał się ten dźwięk...
- PFYFYFYPFPFYPFYPFYPFYF! - a wtem, chaps, małe ząbki postanowiły znaleźć obiekt do kąsania, mianowicie Kalinę. Bo chyba do tego mają służyć? Do gryzienia innych...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:37, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Znaczy, nie zrozumcie on źle, on był naprawdę szczęśliwy, że po ziemi chodzić będą jego mniejsze wersje, ale... Damn, co się z tobą stało, idioto? Czy pamiętasz choćby część swoich zasad? Reguł, których postanowiłeś nigdy nie naruszać? Czemu zmieszałeś je z błotem, zignorowałeś swoje własne wartości? Jesteś tak idiotycznie niezdecydowany, że to śmieszne. Widzisz, śmieję się. Ha ha. Ha.
Wilk z wolna przeniósł nieco przekrwiony wzrok na Kalinę, wzdychając. Nadal milczał, przyglądając się swej lubej. Gdyby powiedział 'Dobra, to ty przez resztę życia będziesz się nimi opiekować, a ja sobie pójdę, kej?' by się obraziła. Cóż, pewnie tak. I w sumie... nie chciałby tego. Chyba. Nie wiedział. Był do tego nastawiony... obojętnie? Nie, złe słowo, wyjątkowo złe. Neutralnie, o. Z jednej strony pasuje mu takie życie, w sumie to nawet wolałby tak to załatwić, ale...
To skomplikowane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:47, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Kalina spojrzała wielkimi oczami na różową rzecz, która ją najzwyczajniej w świecie ukąsiła.
- Cholero mała prychająca - powiedziała, chwytając łapą sierść na karku szczenięcia i unosząc je do góry. Niby takie do niej podobne, a takie... niepodobne. Kąsać własną matkę? Czy to godzi się dziecięciu, które poczęte zostało z jej łona? No chyba nie. - Bo kolacji nie dostaniesz, Ofelio - rzekła nadzwyczajnie cierpliwym głosem, który nawet ją zadziwił. Może jednak to dziecko było do niej trochę podobne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ofelia
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zajebistości. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:12, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Ofelia spojrzała na matkę rozkojarzona, przechylając przy tym łebek pytająco.
- ...Ko-la-cji? - pierwsze, jakże mądre słowo, wydobyło się z gardzieli dotychczas jedynie prychającej samiczki. A więc tak się da? Jak oni? Jak się wysilisz, to będzie słowo. Choć czym jest to słowo? Co ono znaczy? I czemu w myślach łatwiej przychodzą te wszystkie pytania, a z odpowiedziami gorzej? I niechże ją ta nieposłuszna Kalina puści! No, i może powie, co to u licha jest ta kolacja. Zarówno zielone, jak i szare oko było wlepione w kufę Kaliny. Skoroś matką, to tłumacz, a nie! A tym czasem Ofelia, oczekując na jakikolwiek znak życia od białej wadery, ponowiła pfyfanie. Och, jak wesoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isaac
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:24, 19 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Mały Newton, przyszły naukowiec i geniusz, również niewiele zrozumiał z bełkotu, którzy inni nazywali 'mówieniem'.
- Of-e-l-io? - zapytał zdziwiony Is.
Chciał w końcu naśladować swą siostrę, bo jakby nie było, skoro ona coś robiła to może tak już wypadało robić? Zadziwiające myśl jak na szczeniaka i to w dodatku tak młodego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:59, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Oh, jakież one były słodkie i urocze. Do porzygu.
Jak przystało na idealne i kochającego ojczulka Vij nie robił zupełnie nic, jedynie spoglądał na maluszki wypranym z uczuć wzrokiem. Oh wait. Raczej nie tak powinno to wyglądać. Basior wolał jednak pogrążyć się w jakiś zupełnie nieważnych przemyśleniach, a zajmowanie się szczeniakami, przynajmniej na tą chwilę, zostawić Kalinie. Musi je w końcu nakarmić, czy coś. Tyle już ich miał, a wciąż nie do końca się na tym znał. Może powinien zmienić swoje postępowanie i chociaż raz, bo prawdopodobnie więcej już nie będzie, zachowywać się tak, jak na ojca przystało?
To głupi pomysł.
Mógłby spróbować w sumie, acz fakt, że w ojcostwie jest fatalny zignorujmy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viy Curay dnia Pon 13:13, 22 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ofelia
Młode
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zajebistości. Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:40, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Ofelia, która nie doczekała odpowiedzi ze strony matki, przestała piszczeć, albowiem usłyszała, że inny, nieznany głos coś mówi. Był to głos Isaac'a. Gwałtownie odwróciła łebek w jego stronę i zmarszczyła się. Co on sobie myśli? Że może tak ot, sobie wykorzystywać jej nowo nabytą umiejętność? PFF! Młoda wierzgnęła się, niestety Kalina trzymała ją mocniej, niż szczenię mogłoby sobie z tym poradzić i się samo wyswobodzić. Zaprzestała miotania się, dochodząc do wniosku, że nic to nie wnosi do jej aktualnego położenia. Rozejrzała się błagalnie po otoczeniu. Wtem siwe i zielone oko na raz zatrzymały się na ojcu Viy'u. On był duży. Niewątpliwie mógłby jej pomóc. Pisnęła ku niemu zrezygnowana. Potem drugi raz; oczy robiły się szklane. No ile można dyndać w powietrzu, no?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:44, 24 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Kalina spojrzała ze zrezygnowaniem na swoje potomstwo. I tak będą wyglądały kolejne lata jej żywota? Musi chyba zadbać o dobry kontakt z dziećmi, żeby czasem życie nie zamieniło się w koszmar. Najpierw chyba trzeba zacząć od tego małego, różowego, które jak na złość przypominało ją aż za bardzo.
- Chodź, Ofelio. Pójdziemy na spacer, skoro tak cię ciągnie na zewnątrz - powiedziała, po czym posadziła młodą na plecach i zerknęła na Viy'a. Jakby chciał, niech weźmie Isaaca i pójdzie za nimi. Jak nie - czeka ich mały, babski wypad. Kalina usadziła wygodnie i bezpiecznie córkę, po czym przekroczyła próg jaskini.
zw - obie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:22, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Nawet nie zaważył kiedy Kalina opuściła ów miejsce. Damn. A miał z nią pomówić. Myślał ostatnio nad wszystkimi sprawami i powoli dochodził do nieprzyjemnego wniosku. Teraz był już pewny - i chociaż może i trochę bolało, to... jest bezlitosnym demonem, nie? Nie ma serca. Po prostu to zrobi, nie będzie się zastanawiał. Tak.
... Spróbuje. Może. Chyba. Nie wiem.
To, mimo wszystko była dość poważna decyzja - na początku musiał jednak porozmawiać ze swą lubą.
Wyszedł więc w pośpiechu, zostawiając Isaaca na pastwę losu.
z.w
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:07, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Niczym burza, z Ofelią na grzbiecie, Kalina wpadła do jaskini. Isaac - zlokalizowany. Wadera szybko podeszła do szczenięcia i delikatnie złapała go, po czym posadziła na plecach obok Ofelii. Damn, ciężkie te dzieci trochę. Dobrze, że jako demon była nieco silniejsza od przeciętnej porzuconej matki i mogła w miarę bez kłopotów transportować swoje potomstwo.
- Trzymajcie się, zaraz pójdziemy we troje w jakieś fajne miejsce - powiedziała. We troje. Powinni we czworo chodzić w jakieś fajne miejsca. Ale najwyraźniej nie było im to dane. Wadera ruszyła w stronę wyjścia.
zt. - Kaliś, Ofelia, Isaac. Ku jakiemuś jezioru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|