Miejsce Luan'a i Ramony

Luan

Piękna łąka z wieloma kwiatami,na środku stoi drzewo,a trochę dalej płynie strumyk.

Przyszedł i czekał na ukochaną....

Ramona

Przybiegła szczęśliwa i rozpłomieniona, uśmiechnęła się do niego i wskoczyła mu na plecy - no to na barana - uśmiechnęła się.

Luan

-Hahaha dobra jak chcesz...-.odparłem i zacząłem ją nosić.

Ramona

- ale ty silny jesteś - uśmiechnęła się i zaczęła łaskotać go na plecach.

Luan

-Dzięki...-.odparł,gdy poczuł łaskotki nie mógł wytrzymać,przewrócił się i z Ramoną poturlali się.

Ramona

Poturlała się dalej i zatrzymała się, leżała na trawie i zamknęła oczy, wdychała powietrze - piękne miejsce - powiedziała.

Luan

Stanął nad jej głową i powiedział.
-Masz rację...-.odparł i położył się obok Ramony...

Ramona

Spojrzała na niego - kocham cię - powiedziała i pocałowała go w wargi, patrzyła czule na niego.

Luan

-Ja ciebie też kocham-.odparł,odwzajemnił pocałunek i spojrzał na nią ciepło.

Ramona

Patrzyła na niego, i myślała o czymś, po chwili otrząsnęła się i położyła na grzbiecie.

Luan

Też położył się na grzbiecie,myślał o przeszłości i o szczeniakach,bał się spytać czy zechce szczeniaki...

Ramona

patrzyła na niego - wiem, o co ci chodzi - uśmiechnęła się, machnęła ogonem i wstała - chcę - mruknęła.

Luan

Odwrócił łeb w jej kierunku,wstał i powiedział.
-Na pewno?-.spytał na wszelki wypadek.

Ramona

- nie na żarty - powiedziała śmiejąc się, podeszła bliżej i otarła się pyskiem o jego szyję.

Luan

-To chcesz mieć szczeniaki czy nie?-.odparł,przytulił ją i wskoczył na nią.

Ramona

- chcę - odpowiedziała i poczuła na sobie Luan'a, rozłożyła skrzydła.

Luan

Przewrócił ją na grzbiet i "Zrobił swoje"....."cenzura"...

Ramona

Odwróciła się w stronę jego pocałowała go i przytuliła się, po chwili zasnęła, mówiąc - kocham cię.

Luan

Przez chwilę taj na nią patrzył,chwilę póżniej sam zasnął,przytulił się do niej i wyszeptał.
-Kocham cię,zawsze będziemy razem...-.

Ramona

Obudziła się otworzyła jedno oko, chwilę potem drugie, spojrzała na Luan'a i pocałowała go, - piękny dzień, pora wstać, leniuszku - uśmiechnęła się i przytuliła się do niego.