Miejsce Nikity i Torresa

Nikita

- Ale zrozum , że ja nie chcę zostawać sama . Tobie to może wydaje się i proste ale nie mnie - Powiedziała i otarła łzy . Wstała i zaczęła chodzić w kółko . Sama już nie wiedziała co robić . Myślała , że kiedy Torres wróci będą już razem na zawsze lecz jednak myliła się .

Torres

Kolejne głębokie westchnięcie Torresa rozległo się po okolicy. Wilk wodził wzrokiem za chodząca w kółko partnerką, rozmyślając w milczeniu. Zastanawiał się nad tym, co uczynić. Odejść musiał. Obiecał to komuś, a on zawsze dotrzymuje słowa. Nie chciał też zostawić Nikity nieszczęśliwej. - Ale... przecież ja wrócę. I wtedy już będzie razem na zawsze - powiedział.

Nikita

- A jeżeli nie ? Jeżeli znów ktoś poprosi Cie o pomoc ? Zostawisz mnie ! - Powiedziała i położyła się . Nie wiedziała już sama co robić . Kochała swojego partnera nad wszystko i chciała z nim być na zawsze . Nie dopuszczała nawet do siebie myśli , że będą musieli się na długo rozstawać .

Torres

- Nie zostawię, w takiej sytuacji najwyżej odmówię pomocy - powiedział tonem najbardziej pewnym, na jaki było go stać. - Przyjaciele są ważni, ale nie najważniejsi. Bo dla mnie to ty jesteś najważniejsza na świecie.

Nikita

Nikita uśmiechnęła się kiedy to usłyszała . On również był dla niej najważniejszy . Kochała go nad wszystko i oddała by za niego życie . - No to już jak chcesz . Pozostawiam Ci teraz możliwość wyboru - Powiedziała i spuściła nieco łeb .

Torres

Zbliżył się do Nikity i delikatnie trącił jej nosek swoim nosem. Liznął ją po pyszczku. Tak bardzo kochał Nikitę... nie chciał w żaden sposób sprawiać jej przykrości.

Nikita

Wadera sama nie wiedziała co zrobić . Popatrzyła tylko na niego niebieskimi oczami i wpadła w jego ,, ramiona '' . Po chwili jednak odeszła kilka kroków i usiadła . - No więc co z tymi szczeniakami ? - Zapytała .

Torres

- Naprawdę aż tak bardzo ci na tym zależy? - spytał, choć domyślał się odpowiedzi. Widział po Nikicie, że jest gotowa na macierzyństwo i pragnie szczeniąt.

Nikita

- Nie masz pojęcia jak bardzo - Powiedziała i spuściła łeb . Nie wiedziała już co robić . Zastanawiała się również dlaczego też wilk jeszcze o to pyta . Przecież rozmawiali o tym całkiem niedawno .

Lyka

Lyka szybko biegnąc wreście dotarła do Miejsca Nikity.Lyka rozmyślając gdzie Nikita jest czekała przez kilka chwil.

Torres

Torres obejrzał się. Była tam Lyka. Jednak... Postanowił sobie coś. - Nikito... Ja muszę wyjść. Nie jestem pewnien, na ile. - Powiedział. Nieco zniżył łeb. Tak, musiał iść. Nie czekał na odpowiedź Nikity. Zaczął powoli się oddalać. W końcu znikł. Tylko wiał lekki wiatr, a słońce grzało jego grzbiet.

zt.