Miejsce Rydiana i Akeli

Rydian

Po przybyciu na miejsce w oczy rzuca się mały wodospad spływający do jeziorka, którego woda zimą daje ciepło, a latem chłodzi. Najważniejszym miejscem tu jest jednak polana, otoczona lasem pełnym zwierzyny. Jest też mała jaskinia na wzgórzu, w której schować się można w czasie deszczu i z której można zobaczyć niemal całą krainę. Gdzieniegdzie kwitną kwiaty i rozmaite zioła. Świerszcze wieczorem grają cicho, nadając temu miejscu tajemniczego nastroju.

Wolfman

Wolfman przybył do jaskini przyjaciela . Był dorosły tak jak i on . Usiadł sobie na trawie i rozmyślał . Był ciekaw czemu nikogo tu nie ma . Uderzył ogonem o ziemię i zastrzygł uszami .

Rydian

Przyszedł uśmiechnięty do jaskini. Podskakiwał co kilka kroków. Co ciekawe robił to mimowolnie. Zobaczył Wolfa w jaskini.
-Cześć. Co tu robisz?- Zapytał zaciekawiony. Usiadł przy brzegu jeziora i rozglądał się dookoła.

Wolfman

- Przyszedłem sobie tak po prostu . Bez konkretnego celu - Powiedział . Podszedł do jeziorka i napił się chłodnej wody . Wstał i podszedł do Eragona . - Jak się miewasz przyjacielu ? - Zapytał . Bardzo długo się nie widzieli a tym bardziej nie gadali .

Rydian

-Dobrze, jak chyba zauważyłeś. A u ciebie coś ciekawego?- Odpowiedział nadal się uśmiechając. Przyglądał się wodospadowi przed dłuższą chwilę, po czym jego wzrok przeszedł na jeziorko. Zamachał kilka razy ogonem i czekał na odpowiedź.

Wolfman

- Różnie było . Ostatnio zerwałem z dziewczyną . Nie masz pojęcia jaka była upierdliwa - Powiedział i przekrzywił łeb w prawo , po chwili w lewo . Jego wzrok utkwił na jeziorku . Kojarzyło mu się z czymś jednak nie mógł skojarzyć .

Rydian

-Aha... No cóż, twój wybór.- Odparł. Wszedł do jaskini i patrzał z niej na krainę. "Oby Akeli tu się spodobało" myślał w duchu. Pokręcił się po jaskini. Nie wiedział o czym porozmawiać z Wolfem.

Wolfman

- A Tobie jak się układają sprawy miłosne ? - Zapytał swego przyjaciela . Teraz ciągle widząc Eragona przypominał sobie jak kiedyś wspólnie się bawili . To było takie piękne . Wolfman głęboko westchnął .

Rydian

-Dobrze, powiedziałbym nawet, bardzo dobrze.- Odpowiedział. Nie chciał wdawać nikogo w szczegóły. Uśmiechnął się tylko i wrócił na polanę. Pokręcił się po niej i nic nie mówił. Nadal nie mógł znaleźć tematów do rozmów.

Wolfman

- Pamiętasz jak bawiliśmy sie razem z Tsahaylu ? To byla zabawa - Powiedział i uśmiechnął się . Nudzilo mu się trochę jednak nie lubil jak ktoś narzeka tak więc sam też tego nie robił .

Rydian

Eraon nie odpowiedział. Czekał tu na Akeli.
-Wolfman, nie obraź się, ale musisz iść.-Powiedział i ostrożnie "wyciągnął" Wolfa z tego miejsca. Cierpliwie czekał na Akeli. Teraz był sam.

Akeli

Aż wreszcie przybyła. Nie wyhamowała i uderzyła w Eragona. - Wybacz, hamulce mi nawaliły. - odrzekła lekko skrępowana i się rozejrzała.- Wisz co? Bardzo tu ładnie. - stwierdziła bo tak było.

Rydian

Eragon zadowolony zbliżył się do jeziorka. Napił się wody i wrócił do Akeli.
-Tak. Pięknie tu.- stwierdził po chwili. Zamyślił się na chwilę i obserwował Akeli. Nie miał dzisiaj weny na zabawy. Był chętny, ale nie mógł ni wymyślić.

Akeli

Usiadła przed nim i pomachała kitą.- Coś nie tak? -zapytała. Nie wiedziała czemu Eragon taki zamyślony i tak dalej. Nie umiała pocieszać.. nawet jeśłi to TYLKO swoim zachowaniem.

Rydian

-Wszystko dobrze. Nadal nie wiem co robić.-Powiedział. Chętnie spędziłby ciekawie czas ze swoją partnerką. Nadal zastanawiał się co zrobić z wolnym czasem.

Akeli

-Mi nic do głowy nie przychodzi. - powiedziała i się do niego przytuliła. Tull, tull i jeszcze raz tull. Kochała to. Mogła by założyć Sektę Tulenia Akeli i tak dalej. Wszystkich by na śmierć zatuliła.

Rydian

Eragon odwzajemnił tulla. Nadal rozmyślał. Był długo z Akeli, ale dawno się nie widzieli. Pomyślał o założeniu rodziny, lecz prędko odrzucił ten pomysł. W duchu sądził, że Akeli na pewno się nie zgodzi.

Akeli

Czekała na jego pomysł. Jej też nic nie wpadało do łowy prócz berka, chowanego i różnych szczenięcych zabaw. Próbowała wymyślić coś innego ale i tak się nie udawało. Dawno nie myślała. To fakt.

Rydian

Eragon przełamał się. Stwierdził, że nawet jak Akeli go wyśmieje, to nie będzie to końcem świata. Dalej będą razem.
-Myślałaś o założeniu rodziny?- Spytał w końcu. Nerwowo machał ogonem gry czekał na odpowiedź.

Akeli

Zastanowiła się chwile.. - Rodziny?...- zapytała z niedowierzaniem. Nawet jeśli ona nie wyobraża sobie siebie..jako matkę. - Nie, nie myślałam o tym..- w końcu powiedziała. Wiedziała co Eragon ma na myśli.