Miejsce Samanty i Rivena .

Samanta

Ta wbiła pazury w korę i zawisłą na niej . Po chwili jednak w pozostałych łapach ukazały się ostre pazury , które wbijając się kolejno w korę pozwalały na wspięcie się z powrotem na tamtą gałąź . Weszła na tą gałąź gdzie siedział basior i energicznym ruchem łapy złamała gałąź .

Hiretsuna Shinigami

Skoczyłem i złapałem się ogonem gałęzi wyżej i wskoczyłem a nią,usiadłem i poprawiłem kapelusz.Uśmiechnołem sie łobuziersko połówką pyska.Moje ślepia zabłyszczały a ja czekałem na dalsze ruchy wadery.

Samanta

Ta już nie chciała się bawić w kotka i myszke . Popatrzyła tylko na niego i pięknym zauroczającym* ruchem łba pokazała swoją grzywę . Po chwili zeskoczyła kocim ruchem i rozciągnęła się na ziemi .

* takim ruchem , po którym większość basiorów jest zauroczona daną waderką .

Hiretsuna Shinigami

Ja natomiast położyłem się na gałęzi z góry obserwując wadere.Wyjołem Saksę i zaczołęm ją strzyć co jakiś czas sprawdzając na drzewie czy jest wystarczająco ostra.Gdy już taka była schowałęm ją i zamknołem ślepia lecz czujny byłem nadal.

Samanta

Wadera podeszłą do jeziora , które było obok drzewa . Po chwili wdrapała się na wierzbę , na której to siedział basior i rzuciła się na pnącza . Wyglądały na grube i wytrzymałe jednak te zerwały się i od razu wrzuciły Łowczynię na głęboką wodę .

Hiretsuna Shinigami

Widząc to od razu wskoczyłem do wody za waderą,trzymając w pysku swoją Saksę.Po chwili zobaczyłem waderę spadającą w dół,podpłynołem i wziołem ją na grzbiet.Wynurzyłem się i położyłem ją na trawie w cieniu a sam położyłem się metr dalej.

Samanta

Ta w wodzie tylko się na niego popatrzyła ze zdziwieniem . Przecież ona tylko nurkowała ! Po co więc ten basior za nią skakał . Odepchnęła go łapą żeby jej nie wyciągał po czym znowu podpłynęła do dna i podziwiała kolorowe rybki .

// Nie pisz za mnie ! Przeczytaj sobie regulamin ! //

Hiretsuna Shinigami

Wskoczyłem na drzewo i leżałem,poprawiłem kapelusz po czym zamknołem ślepia.Byłem zmęczony więc musiałem chwile odpocząć,tak miałem zamknięte ślepia lecz byłem czujny.

Samanta

Samanta wyszla po chwil z wody . Otrzepala sie energicznie . Usiadla na trawie. Popatrzyla krotko na basiora . Jej kaciki warg lekko sie uniosly. Uderzyla ogonem o ziemie i zawyla glosno do ksiezyca .

Zyuu

Zyuu chciała z td wyjść lecz coś ją powtrzymało nie wiedziała co... Zaczęła coś mruczeć pod nosem...Po czym wskoczyła na drzewo i położyła sie nie daleko Ravena.

Samanta

Ta tylko popatrzyła na młodą i warknęła . Skoro chciało jej się tak iść to po co tu teraz zostaje ? Wyjątkowo niezdecydowana wilczyca . Popatrzyła znów na basiora i odcięła część gałęzi na , której siedziała Zyuu . Nie chciała by tu była . Jako iż basior był w przedniej części gałęzi jemu nic się nie stało . Samanta usiadła obok niego i zamruczała sobie coś pod nosem .
Zawyła głośno do księżyca w pełni .
O tak , ona lubiła sobie czasem powyć . Jednak robiła to wyjątkowo ładnie . Nie było to w tonacji jakby ktoś krzyczał tylko bardziej śpiewał .

Hiretsuna Shinigami

Spojrzałem jak mała siada obok mnie a po chwili spada.Uśmiechnołem się łobuziersko,poprawiłem kapelusz i usiadłem wygodnie.Nie chciało mi się wyć tylko moje ślepia w czasie pełni zmieniły ubarwienie z bursztynu na krwisto czerwone.

Samanta

Samanta przestała wyć kiedy księżyc zaszedł . Spuściła powoli łeb wyglądało to jak po skarceniu , i to zdrowym . Sprężystym i kocim ruchem zeskoczyła z drzewa i popatrzyła się . Drzewo w środku było najwyraźniej puste . Wadera trzasnęła mocno łapa a dziura w drzewie była gotowa . Weszła do niego i usiadła . Było tu ładnie lecz ciemno i mrocznie . O tak ! Te klimaty Łowczyni odpowiadają .

Zyuu

Zyuu za smucona zaczęła iść w stronę polany.. Obejżała sie za siebie i popatrzała na Ravena... Uśmiechnęła sie tylko...i poszła dalej.

Samanta

Samanta uśmiechnęła się sama do siebie . Kiedy ze środka drzewa widziała jak zyuu odchodzi . Na polu zaczęło głośno szumieć . P[o kilku minutach nadszedł grad ! Był ogromny .
Jej to jednak nie przeszkadzało . Wyszła z drzewa . Potraktowała ten grad jak masaż . Wyszła z tej krainy .

Fari

Fari przybiegła tu i popatrzyła na basiora. Przekręciła bursztynowymi ślepiami dookoła i mruknęła.
- Wszędzie te basiory... - powiedziała i pokazała kły. Nie chciała tu więcej gnić, więc wybiegła do własnej nory.

Zyuu · Wysłany: Czw 23:56, 24 Mar 2011 Temat postu:

Po kilku latach nieobecności, Zyuu wreście odwiedziła stare miejsce. Wszystkie wspomnienia szybko wracały i znowu do jej oczu łezki napływały.