Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:14, 21 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Aha. - mruknęła cicho pod nosem i przymknęła szare ślepia, kładąc powolnie łeb na szczupłych łapach. Jej ogon nie zmieniał wcale czynności, a ona tylko leniwie wysunęła prze siebie owe łapy, na moment jeszcze unosząc łeb. Ziewnęła, rozdziawiając pysk szeroko, chociaż wcale nie było jej do spania. To po prostu z nudy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:55, 21 Gru 2010 Temat postu: |
|
~ "I wszystko wróciło do normy" ~ pomyślał Wasp, czując, że jego duszę ogarnia zupełny już spokój. Carly zachowywała się normalnie, Renna nie pojawiała się wszędzie, gdzie tylko on przyszedł... nagle zrobiło mu się żal Renny. Musiała ona teraz bardzo cierpieć - straciła Waspa na zawsze. Ale cóż, sama była sobie winna. Za błędy się płaci, a ona popełniła w mniemaniu basiora ten niewybaczalny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:57, 21 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Wasp? Mówiłeś o błędach. Co tak właściwie zrobiła Renna? - zapytała tak nagle, opierając się o bok partnera. Poruszyła prawym uchem, cierpliwie wyczekując odpowiedzi. Spodziewała się, że Wasp skłamie, lub po prostu przemilczy. Ale czasem pozory mylą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:08, 21 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Okłamała mnie w sprawie dla mnie bardzo ważnej. A potem taiła prawdę przez większość naszego związku - odpowiedział, otwierając krwistoczerwone ślepia i spoglądając na Carly. Ciekawe, dlaczego zadała akurat takie pytanie, kiedy on o tym myślał. Wasp nienawidził kłamstw. Kłamliwość była dla niego najgorszą wadą, jakiej tylko można dopatrzeć się u wilka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Wto 19:09, 21 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:22, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Rozumiem. A.. jaka to była sprawa? - no tak, jak Carly się czegoś dowiaduje, musi wiedzieć wszystko, wszyściutko od A do Z. Więc Wasp może się spodziewać upierdliwości i upartości partnerki, jeśli chodzi o tę sprawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:30, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Przewrócił oczami i uśmiechnął się, zdradzając rozbawienie tym pytaniem. Carly znała go bardzo dobrze i nie wpadła na to, co mogło zniszczyć tak wielką miłość, jak ta Waspa i Renny przed laty? Zapytał:
- Naprawdę nie domyślasz się, co mogło mnie tak straszliwie wkurzyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:42, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Hmm.. Co cię mogłoby wkurzyć? Szczenięta? Zdrada? - tylko to wpadało jej teraz do głowy. Szczeniaki były jedyną na świecie rzeczą, jakiej Wasp nie znosił. A może to jednak coś innego, a Carly o tym zapomniała..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:49, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Trafiłaś. To właśnie od pory porzucenia Renny nienawidzę dzieci - odpowiedział. Zamilkł na chwilę, usiłując sobie przypomnieć imiona dzieci swojej eks, ale nie mógł. Wspomnienie o nich zatarło się do tego stopnia, że Wasp nawet nie pamiętał, ile ich było. - Renna miała szczenięta z poprzedniego związku, które przez cały czas bycia ze mną skrzętnie przede mną ukrywała. Dowiedziałem się o nich zupełnie przez przypadek. Renna twierdziła, iż nie powiedziała mi o nich, bo bała się, że nie będę chciał związać się z samotną matką... a prawda była taka, że było mi to obojętne. Wtedy byłem tak wpatrzony w Rennę, że zapewne byłbym nawet gotów te maluchy wychować jak swoje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:00, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Carly przysłuchiwała się uważnie, a uśmiech zbladł doszczętnie na jej pysku. - Przykro mi. Było mi jej żal, ale teraz rozumiem, dlaczego już nie jesteście razem. - machnęła ogonem. Zastanawiała się, jakby to było, gdyby Wasp szczenięta lubił. Pewnie wyglądałoby to zupełnie inaczej, niż wygląda teraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:25, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wasp wiedział, że Carly zrozumie jego odejście od Renny. Dobrze pamiętał, jak się zachowywała, gdy dowiedziała się o istnieniu Amiji - córki Waspa i jeszcze innej wadery. Wilk poruszył się lekko i przeciągnął. Choć ciepło panujące w jaskini wprawiało go w błogi nastrój, Wasp nie miał chęci na zwyczajne dla niego leniuchowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:51, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wilczyca spojrzała na Waspa i westchnęła głęboko. Znowu. Znowu to samo! Ta głupia potrzeba każdej wilczycy! Sama miała tego dość, acz nie mogła się powstrzymać. Jak mawiała jej ciotka Vinnesia, która słynęła z mott i bogatego języka poetyckiego - instynkt, to instynkt. - Waaasp.. ? - przeciągnęła tym razem wyjątkowo upraszającym tonem imię swojego partnera. Wstała, okrążyła go dookoła, po czym ponownie położyła się obok, równie błagalnie wtulając pysk w jego futro i liżąc po pysku dla uległości. A nuż.. ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:54, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wystarczyło, że usłyszał ten ton, a od razu wszystko w jego żołądku przewróciło się kilkakrotnie, sprawiając, że wilkowi zrobiło się niedobrze. Położył pysk na ziemi i zacisnąwszy mocno powieki, zakrył łeb przednimi łapami. Usiłował w ten sposób odciąć się od prób udobruchania go przez Carly. Dlaczego wszystkim wilczycom tak zależy na tych bachorach, do diabła?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:07, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Widząc zachowanie Waspa, wydęła delikatnie dolną wargę i ściągnęła brwi. - "Dlaczego tak? Renno, coś ty uczyniła.. " - pokiwała głową na boki, powtarzając kilkakrotnie to zdanie w duchu. Ale nie zamierzała się poddać. Szczerze mówiąc zazdrościła Shade potomków. Carly długo już czekała, nawet bardzo długo. Za długo. Ponownie zaczęła błagalnie wtulać pysk w futro ciemnego wilka, od czasu do czasu dając całusa zimnym językiem to w policzek, to musnęła jego ucho. Chciała go udobruchać. M u s i zmienić zdanie o szczeniakach. Bo tak dalej być nie może.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:00, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wasp odsuwał się nieco od Carly za każdym razem, gdy czuł na swoim pysku jej wilgotny język. Wreszcie zerwał się na równe łapy i odwrócił, stając naprzeciw partnerki.
- Powiedz mi, dlaczego ci tak na dzieciach zależy? Przecież masz Arianę, którą na okrągło trzeba niańczyć - powiedział, patrząc na Carly spod ściągniętych brwi. - Naprawdę chcesz przechodzić to, co teraz Shade? Naprawdę chcesz, by za rok lu dwa wszystkie twoje dzieci rozpierzchły się poza krainę lub zacząwszy dorosłe życie, zapomniały o tobie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:59, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Instynkt, to instynkt - powiedziała cicho, tuląc uszy do łba. - Nie wiem, dlaczego. Ariana, owszem, jest moim dzieckiem, ale to nie to samo, a ty o tym dobrze wiesz. - powiedziała, po czym wstała, gdy usłyszała o Shade. Teraz i ona ściągnęła brwi. - Shade?! Co przechodzi Shade?! Shade była bardzo dobrą matką, a to, że ona za mało wierzy w siebie, no to, niestety, ani jej dzieci, ani Smitha wina! Jej zadaniem było wychować swoje potomstwo, nauczyć ich przetrwania, wiary w siebie, wszystkiego, co mogłoby się im przydać w przyszłości! A to, że odeszły z krainy.. Ile wilków odchodzi z krainy, niezależnie od ich pochodzenia? Są młodzi, chcą poznawać świat, nigdy by nie zapomniały o własnej rodzicielce, czy ty na prawdę tego nie rozumiesz?! - wilczyca oburzyła się. Sierść jej nastroszyła się lekko. Rzadko kiedy można było oglądać Carly tak zdenerwowaną. Szybkim, niespokojnym krokiem odeszła od wilka, podchodząc do tunelu. Prychnęła i zerknęła na skrzydlatego wilka. - Nic dziwnego że szczeniąt nie lubisz. Nic, a nic o nich nie wiesz.. - powiedziała cicho, po czym zręcznie zniknęła w tunelu prowadzącym na powierzchnię. Zaraz jej gołębie zerwały się i poleciały za nią. Carly szła niespokojnie, nerwowo, ze sztywnym ogonem, opuszczonym łbem i mocno stulonymi uszami. W końcu podeszła do wyjścia jaskini, położyła się i warknęła ot tak, by dać spust złej, negatywnej energii. Gołębie przysiadły na gałęzi, która tak się rozrosła, że wpadała do jaskini. "Brawo, brawo! Piękne przedstawienie! usłyszała ten nieprzyjemny chichot Lucifera. Warknęła głucho, zerwała się na równe łapy i kłapnęła szczękami uzbrojonymi w ostre jak brzytwa kły tuż przed czarnym gołębiem, tak, że ten zerwał się na moment, a także wyleciało mu kilka piór. Wilczyca zaraz po tym zamruczała raz jeszcze ostrzegawczo, po czym wróciła do dawnej pozycji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:31, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wasp tylko stał i w milczeniu, ze stoickim spokojem patrzył, jak Carly szaleje. Nie przerywał jej, choć z trudem powstrzymywał śmiech, który cisnął mu się na pysk. Może i nie znał szczeniąt dobrze, bo jak mógłby je poznać, skoro omija je szerokim łukiem? Ale Carly zapomniała chyba o jednym ważnym szczególe - on też był kiedyś szczeniakiem. I z własnego doświadczenia wiedział, jak działa umysł dojrzewającego zbuntowanego bachora. To nieustanne sprzeciwianie się wszystkiemu, widzenie w swoich rodzicach tylko wad, zwracanie uwagi na błędy przez nich popełnione. Pełna niewdzięczność. Carly idealizowała szczenięta. Wasp postanowił przemilczeć tą bawiącą go wypowiedź o Shade, ale od komentarza do Ariany nie mógł się powstrzymać. Powiedział do oddalającej się w tunelu wadery:
- Skoro dziecko przygarnięte nie jest dla ciebie tym samym, co rodzone, to znaczy, że jesteś fatalną matką.
Nie poszedł za Carly. Położył się w kącie jaskini i ziewnął przeciągle. Ta sytuacja wcale go nie ruszyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:38, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Nie wzruszyła jej nic, a nic wypowiedź Waspa. Ona chyba lepiej wiedziała, czy jest dobrą matką, czy nie. Owszem, Wasp był szczeniakiem, jednakże powinien wiedzieć, szczególnie po spotkaniu Ginger, że nie wszystkie szczenięta są takie same. Leżała przy wyjściu jaskini, a w jej szarych oczach wrzał gniew. Być może nie gniewała się na Waspa, a na samą siebie? Wiedziała teraz, że gniewa się i trochę na Rennę. Żal ku jej osobie gdzieś pierzchnął. Bo gdyby nie ona, relacje wilka ze szczeniakami wyglądałyby pewnie zupełnie inaczej. Dlaczego jej partner nie może tak jak i ona - chociaż raz w życiu nie zastanawiając się, co będzie w przyszłości, a żyć chwilą, tym, co jest tu i teraz. Carly miała w zwyczaju tak robić. Ale zawsze to ratowało ją to, że z każdych kłopotów umie wyjść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:46, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Każde dziecko dobra matka winna kochać i traktować tak samo, niezależnie od tego, czy zrodzone zostało z niej, czy wzięte pod opiekę. Jeżeli wilczyca na adoptowane szczenię mówił "to nie to samo", jasne jest, iż nie traktuje go w pełni jak swojego dziecka, to małe jest dla niej czymś bardziej "z boku", mniej ważnym, choć z pozoru może być tego nie widać. A matka, która nierówno traktuje swoje dzieci, jest matką złą. Wasp po tych czterech słówkach wypowiedzianych przez Carly mógł niebezpodstawnie obawiać się, że nie podołałaby ona trudom macierzyństwa. Cóż z tego, że instynkt macierzyński tak mocno się w niej odzywał? Instynkt to nie wszystko. Trzeba też być dojrzałym psychicznie, czego jego partnerce niewątpliwie brakowało.
Wasp położył pysk na ziemi i zmrużył oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:56, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Być może, jednakże Shade odczuwała przecież to samo. Ariana była dzieckiem Carly, jednak mieć swoje dziecko to zupełnie co innego. Tak samo jak Kirina była dzieckiem Shade. I nie chodzi o ustawianie, czy matka jakieś dziecko kocha bardziej. O to chodzi, że jest ze swoim dzieckiem bardziej związana, ale to w żaden sposób nie zmniejsza miłości do obojgu. Wilczyca poruszyła uchem, nasłuchując jakichś dźwięków z tunelu. Nic. Nie szkodzi. Absolutnie nie była taka, że tylko zapłacze, by wymóc coś od swojego partnera. Nie, to nie ona. Jeśli się wkurza, to się wkurza. Nie potrzebuje niczego wsparcia ani opinii. Bynajmniej tego nie wymaga. Jeśli ktoś chce - proszę bardzo. Westchnęła w duchu, śledząc oczyma wirujące na dworze płatki śniegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:05, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wasp przestał już zaprzątać sobie myśli bachorami, to tylko psuło mu humor. Podjął decyzję - jeśli Carly tak bardzo chce dzieci, proszę bardzo. Ale niech potem nie ma do Waspa pretensji, że wychowuje je sama, bo jemu plączące się pod łapami, wrzeszczące potworki tylko przeszkadzają. W końcu Carly dobrze zna jego podejście do bachorów. Samiec rozłożył skrzydła, by wygodniej mu było ułożyć się na boku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|