Polana Renny i Waspa.

Renna

Spojrzała na niebo.Zauważyła mnóstwo gwiazdozbirów.Wielka niedźwiedzica,pegaz,harkules,strzelec,mały wóz i wielki wóz.

Wasp

Położył się na świeżym śniegu. Uwielbiał patrzeć na gwiazdy. - "Ech... Mógłbym tak patrzeć bez końca" - pomyślał. Gdy patrzył w niebo zapominał o wszystkich zmartwieniach.

/Wielki Wóz i Wielka Niedźwiedzica to jest ten sam gwiazdozbiór :P/

Kyuubi · Gość

Wzniosła się w obłoki. Położyła uszy i podniosła łeb. Zamkneła oczy czując zimny powiew wiatru.

Renna

Ziewneła znudzona.Spojrzała na gwiazdę Suriusza.Przewróciła się na brzuch.

Wasp

Miał już dość nieba i gwiazd. Postanowił przejść się na spacer. Wstał i przeciągnął się leniwie. Rozejrzał się.

Renna

Wstała.Ziewneła.Jeszcze raz spojrzała w niebo.Nagle niebo przysłoniły chmury.
-Nadciąga wielka burza-powiedziała niespodziewanie.

Wasp

Usłyszał głose Renny. Najpierw odwrócił się, żeby zobaczyć gdzie ona jest, a potem spojrzał w niebo. Skrzywił się na widok chmur i ruszył powoli do nory z miną męczennika. Nie mógł już znieść tej bezczynności.

Kyuubi · Gość

Burza uśmiechneła się. Nagle hukną grzmot. Zrobiła pętle i odwróciła się by zobaczyć piękny żywioł. Jej czarne futro po chwili zostało mokrę. Znikneła.

Renna

Ona natomiast powiedziała do Waspa.
-Zaraz przyjdę.-potem zaczeła biec w stronę lasu.Zatrzymała się przed pierwszym drzewem.Powoli weszła do środka.Wyszła z niego i pobiegła do nory.Padało już.Po chwili przemoczona znalazła się w norze.Podeszła do jednego z głazów i wyjeła ciepły koc.

Wasp

Położył się przy wyjściu z nory i beznamiętnie patrzył na wyczyny Renny. Ziewnął przeciągle i wyciągnął przednie łapy. Oparł o nie łeb.

Renna

Otulawszy Waspa kocem sama usiadła bez przykrycia.Myślała o wszystkim co się wydarzyło.Zasneła.

Wasp

Jednym machnięciem pyska zrzucił z siebie koc. "Po cóż mi to..." - pomyślał i z powrotem oparł łeb o łapy. Wpatrywał się w padający na dworze deszcz. Lenistwo tej krainy powoli zaczynało udzielać się i jemu...

Renna

Otworzyła oczy.Spojrzała na Waspa.Westchneła.
-To nie jest to samo co wtedy.-pomyślała ze smutkiem.

Wasp

Udał, że nie usłyszał. Jednak po chwili popatrzył na Rennę kątem oka. - "Czeg ona oczekuje?" - pomyślał - "Myśli, że tak szybko przejdę z tym wszystkim do porządku dziennego?"
- Ech... - westchnął. Nie chciał, żeby Renna pomyślała, iż już nic dla niego nie znaczy. Przysunął się do wilczycy i oparł o nią łeb. Zmrużył sennie oczy.

Renna

Zamkneła oczy.Cały świat zdawał się być inny.Coś ją wołało,ale niewiedziała co.To był głos jej serca.Ktoś tym wołaniem oznaczał cierpienie i ból.Wiedziała,że kotś teraz jej bardzo potrzebuje.

Wasp

"Szumiący" na dworze deszcz nie dawał mu zasnąć. Ta bezczynność go męczyła. Nudziło mu się już tak, że nie obchodziło go czy pada deszcz czy jest śnieżyca. Uniósł łeb i popatrzył na wyjście z nory. - "Nareszcie deszcz ustaje..." - pomyślał. Wstał, przeciąnął się i wyszedł z norki wolnym krokiem.

Renna

Kręciła się niespokojnie.Złe przeczucie nie przestawało.Usłyszała ryk.
-Tylko nie to,nie teraz,nie tutaj.-zaczeła mówić.Doszło do niej dudnienie.

Gość

-Maaamooo - zawołała bezdźwięcznie, człapała cicho po ziemi. Zwinęła ogon, potknęła się i upadła...

Renna

-Thera!Choć tutaj-powiedziała.Natychmiast pobiegła po córeczkę.Położyła ją na plecach,doszła do nory i tam położyła.

Wasp

Obserwował tą sytuację z boku. - "Tak, zdecydowanie nie jestem tu potrzebny" - pomyślał i poszedł gdzieś powoli. Nie chciał przeszkadzać Rennie w opiece nad szczeniakami.