Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Enary
Dorosły
Dołączył: 30 Mar 2011
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:13, 03 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Ja? Podkulić ogon? To co Berenika widziała to tylko to jak poszłam z Dasimem. Nie każdy musi mówić prawdę matce swojej dz***. A co, mam ci za kilka miesięcy przedstawić jego dzieci? Wybacz, że kocham Dasima i zdałam sobie z tego sprawę zanim zaszłam w ciążę z Ravim, ale Dasim to akceptuje. To ty będziesz musiała żyć ze świadomością, że będę matką jego dzieci. Ot co. Może i jestem wredna i złośliwa, ale wiem jak jest kiedy sie kogoś kocha a on okazuje sie gnidą. Mimo wszystko wolę uprzedzić niż pozwolić, byś żyła w kłamstwie i dowiedziała się za późno, jaka jest prawda, a tak możesz jeszcze sobie ułożyć życie jak ja. - przytuliła się do Dasima i uśmiechnęła do niego. Jej oczy były szczere, gdyż była to prawda, nie ściemniała. Gdy patrzyła na Dasima jej oczy były pełne miłości. Ale na prawdę prawdziwej miłości.
Nie przeklinamy! Daję osta, to już drugi raz jak cię przyłapałam.
~Caro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:36, 03 Sie 2011 Temat postu: |
|
Viy zaśmiał się złośliwie, mierząc Enary szyderczym wzrokiem. - Jesteście nie oryginalni. Myślałem, że będzie co pooglądać. - Rzekł, wyjmując butelkę rumu. To dobra okazja do napicia się. Zawsze jest dobra okazja! Tak więc basior napił się, już po chwili mając mroczki przed oczami. Tak to jest jak się wpije całą butle na raz. Wyrzucił ją gdzieś za siebie, zwracając się do siostry. Hym, on sprawi, że będą z niej ludzie.- Fajowe? Nie. Wykasuj to słowo ze swojego słownika. Zło jest zaj******! - Ozwał się po chwili, uśmiechając się głupawo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dasim
Dorosły
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:43, 03 Sie 2011 Temat postu: |
|
Dasim uśmiechnął się i stanął obok Epony.
-Nic się takiego nie stało. Ale chce być ojcem chrzestnym!-powtórzył szczęśliwy. Mrugnął do Epony i uśmiechnął się-I Ravi- na przyszłość nie zwracaj się tak do zacnej damy Epony, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:55, 03 Sie 2011 Temat postu: |
|
Viy czując się zignorowanym, postanowił wybyć z tego miejsca.
- Później nauczę Cię, co to naprawdę znaczy być złym. - rzekł, uśmiechając się diabolicznie. Oj, to będzie trudny trening. Zresztą, przekonacie się potem, gdyż Viy postanowił... wybyć na kochanki, ze eis tak wyrażę. Po chwili została po nim tylko gęsta, szkarłatna mgła.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:31, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Spadajcie stąd, śmiecie! A ty, dzieweczko idź do lekarza, bo coś Ci się pokićkało z tymi dziećmi! Nie udowodnisz młodych! Nie będą podobne do Ravi'ego! Dasim, ty tak do niej nie mrugaj bo oko stracisz! A ty, Opono, nie gadaj już więcej, bo Ci język wyschnie i będzie zielony! Aha i nie wytykaj języka, bo Ci krowa nasika! Ha ha ha! - zarechotała, aż pływając w złowrogim uśmiechu. Dawny Demon powrócił. Teraz Epona będzie płakać po nocach! Wilczyca rzuciła w nich piaskiem, prosto w oczy, żeby ich oślepić. Po chwili wypchnęła obu za drzwi, zamknęła drzwi na kłódkę i zasłoniła okno.
- Bye bye, brzudulo Ulo! - zaśmiała się ponownie na cały głos i usiadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravi
Nowy
Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:44, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
Ravi dotknął jej brzucha. Pewnie za chwilę urodzi. Rozłożył koc i usiadł.
- Shinq połóż się. - powiedział do niej głosem czułym, miłym i ciepłym. Nie mógł się doczekać młodych. Zamachał ogonem raz w lewo, raz w prawo i czekał na nią. Cansy, Cookie i Gerit. Piękne imiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:03, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
Shinq zmierzyła bladym wzrokiem Ravi'ego, po czym poczuła silny skurcz. Wody się jej odlały. Zaczęła rodzić. Usiadła na kocu, pocałowała partnera i poczęła przeć. Czuła, że jedno szczenie już wychodzi. Oh, ciekawe czy samiec czy samiczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:09, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Gerit chciał być pierwszy! To on! Wyłożył swą zacną, szczenięcą główkę, w końcu chciał wrócić do brzucha, gdy opór stawiany przez Shinq wyrzucił go na kocyk. To było takie milutkie! Czyżby futerko mamy? Nie wiedząc co to jest zaczął ssać[kocyk].
[Brak weny]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:50, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
A Shinq uradowana, zaczęła go lizać. Przeniosła go obok swojego brzucha, pewnie wyczuł mleko. Teraz tylko samiczki. Ciekawe która pierwsza.
- Ty będziesz się nazywał Gerit. Mój mały podróżnik. - zaśmiała się i mlasnęła jęzorem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie
Młode
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:25, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Szczeniątko chciało być szybsze od swojej siostry i i szybko wyszła na koc. Nic nie widziała. Myślała, że zaraz krzyknie ze strachu, ale nie mogła. Tylko pisnęła i od razu poszła w kierunku brzucha. Zaczęła ssać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:54, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
O, następny szczeniak. Shinq pomachała lekko ogonem, bo wiedziała, że w każdej chwili może wyjść ostatnie młode. Tylko kiedy? Minęło już spore pół godziny, a po Cansy nie ma śladu. Wadera wyczyściła Cookie i spojrzała blado na partnera. Z drugą samiczką było coś nie w porządku. A jak nie miała tlenu? Oh, Shi przecież nie mogła się obawiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:00, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Shinq może już teraz urodzić Cansy i pisać nią, że raz je, raz śpi itd./
Gerit nie chciał być gorszy od Cookie. Niezgrabnie, na ślepo rzucił się na sutek. Mimo, że jeszcze miał sklejone ślepka, trafił dokładnie tam, gdzie chciał. Przyssał się i dłuuugo pił... Zaraz, on przecież jadł. W końcu jego mały żołądek napełnił się, zaś sam Gerr próbował otworzyć ślepka. Nie udało się. Zaczął się zastanawiać, czemu tak długo był w brzuchu mamy i czemu teraz wyszedł tam, gdzie trzeba oddychać samemu. Poruszał noskiem jak królik i zaśmiał się. Zaczął niezgrabnie czołgać się po kocyku. O! Znalazł się! Taki mały, a już chce biegać! Bo to prawda. On za wszelką cenę chciał stanąć na łapki. W końcu ostrożnie uniósł się, trochę niezgrabnie i zaczął człapać. Wywrócił się na trawę. - Mami, Jaffuj e siet ffoftojem! - Krzyknął po szczenięcemu, co oznaczało "Mamo, ratuj mnie przed potworem!". No oczywiście, za potwora uznał źdźbło gilgoczące go w nosek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:55, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Ale ona musi mieć KP i zapisy >.< A nie ma zaakceptowanych./
Shinq czule spojrzała na Gerit'a i zaśmiała się.
- Gerit, wracaj do mamy! Bo jeszcze się o coś uderzysz! - powiedziała do niego tak, by usłyszał. Zgryzła dolną wargę. Cansy się nie pojawiała. Shi położyła łeb na kocu i ciężko oddychała. Martwiła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:27, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
/No to możesz i tak napisać, że się urodziła. >.</
Uszka szczeniaka, które z resztą wyglądały jak rysie, poruszyły się. Szczeniak podniósł się i skoczył na kocyk. Wywalił się niezdarnie. - Mami, a jak wygjąda okolicia? Ci mogę otwozić ociy? - Zawołał do mamy, próbując otworzyć ślepka. Prawie rozkleił. Usiadł i spoglądał przez szparki. Ale jasno! A zarazem pięknie... Szczeniak szybko zamknął oczka. - Aaa! - Wykrzyczał, przerażony światłem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Sob 18:28, 06 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:44, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Franczeska akurat znalazła się w tym miejscu. Jak? Nie wiadomo. Po prostu przylazła skądś. Zaciekawił ją biały szczeniak w żółte plamki. Podeszła do niego i, nie patrząc na Shinq, tknęła delikatnie łapą. - Otwórz ślepka, mały. Świat jest zbyt piękny, by go nie widzieć. - Powiedziała zachęcająco do wilczka, niewiele mniejszego od siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:49, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Gerit nie wiedział, kto przed nim stoi. Skrzywił delikatnie mordkę i uczuł tknięcie łapą. Usłyszał również słowa zachęty... No więc otworzył ostrożnie szparki w ślepkach i obserwował badawczo Franczeskę. A więc to samica? A może jego siostra? - A ktio ty jeśteś? - Wyseplenił z niechęcią. A może i z chęcią? Sam nie wiedział, co powiedział. Wstał i zaczął krążyć wokół młodej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:00, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Franczeska zaśmiała się po szczenięcemu. - Ja mam na imię Franczeska. A ty, mały? - Zapytała, pełna chęci zapoznania się z pierwszą osobą w swoim życiu. Taaa! Wręcz nie posiadała się z radości. Pełna zadowolenia obserwowała poczynania białego z żółtym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bart
Łowca
Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:10, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Mały?! Tego było już za wiele. Gerit naburmuszył się, i pełen godności spojrzał spode łba na Franczeskę. - Ja nie mały, ja duziy! Ja się naziwam Gelit! - Wykrzyczał to takim tonem, jakby mówił do ważnego jegomościa. Ale niestety, biedakowi jeszcze nie poprawna mowa w głowie. Nagle zrobił coś, przez co się przeraził tak, aż na zad upadł przed młodą. Jego ślepka całkowicie rozkleiły się, szkarłatna błona przez chwilę zlepiała oko, lecz po chwili zniknęła. Gerit widział! Teraz mógł patrzeć na świat z innej perspektywy. - Mami, cio jobisz? - Zapytał, spoglądając na tatę. Ale... Kto to był? Jakiś dziwaczny wilk. Znów spojrzał na Franczeskę. Złapał jej długo, puszysty ogon w łapkę. - To jeśt am am? - Zapytał, łapiąc w ząbki końcówkę ogona. Potem jednak ją wypluł. - Bje! To jeśt tjucizna! Cieciu, pomociy! - Krzyknął przerażony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:29, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Franczeska zdziwiła się. Taki mały, a tyle wie... - Nie, Gerit. To mój ogon! To nie jest trucizna. Ty też masz swój, chcociaż... Trochę krótki. - Wytłumaczyła mu waderką, liżąc się po bolącym od jego ząbków ogonie. W końcu przestała. Spojrzała na Shinq. To pewnie jego mama. Frania dostanie burę za takie gadanie z jej synem, ale co ją to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:36, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
/Ona już była w jeziorze zmian/
Shinq uśmiechnęła się do nowo przybyłego szczeniaka. Jednak tego uśmiechu nie było widać. Znajdował się pod maską.
- Chcesz się z nim pobawić? - spytała Franczeskę i zerknęła na brzuch. Coś się poruszyło. Oby to była Cansy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|