Zakątek Akity i Łowcy

łowca

-Niema za co przepraszać w końcu nie twoja wina że łapka się tak goi.
Usiadł koło niej i przytulił się do niej.

Akita

raczej moja po co chodziłam do wioski .. - dodała wtulając się w miękkie futerko jej partnera nie odrywając wzroku od swojej różyczki ..

łowca

-No ludzie też nie są za gościnni dla nas.
Odparł jej
-Ja na przykład jestem wersją której sie boją ,Ludożercą' ale co poradzić?

Akita

-niestety westchnęła głęboko.... - położyła pyszczek na jego boku - nie rozumiem jak można być tak okrutnym dla zwierząt i w ogóle ...- nie licząc nas...wilków... - dodała...

łowca

-Ludzie zawsze byli sępami.
Po chwili dodał
-Ja osobiście czuję do nich głębokie obrzydzenie a zwłaszcza ich obsesją na punkcie futer :P

Akita

lekko się uśmiechnęła ale nie zbyt ponieważ trzymała różę w pyszczku - znów westchnęła głęboko wykorzystując troszkę czasu na odpoczynek .....

łowca

Zamyślił się ogromnie po czym dodał.
-Chyba zara usnę z nudów
Wstał i popatrzył się na niebo.
-hmm,zawsze chciałem spróbować polatać :D

Akita

-ja nigdy i gdy o tym myślę to mnie ciarki przechodzą , przecież można spaść .. i.. a z resztą dalej już siedziała cicho przyglądając się róży mruczała - chyba nie ma piękniejszej istoty na ziemi od ciebie - mówiła do róży ...

łowca

Popatrzył się na nią i z jakby oburzoną miną powiedział
-A ja to co!!??
Po czym roześmiał się okropnie,kiedy przestał się śmiać dodał
-Wybacz jakoś mnie napadło

Akita

wypluła różę polizała go po pyszczku i powiedziała - a ty to mój najukochańszy partner - powiedziała i wzięła różę z powrotem do pyszczka ..

łowca

Uśmiechnął się i usiadł na ziemi mówiąc
-Jak uważasz jest takie miejsce gdzie tych chorych hybryd<ludzi>niema?

Akita

no jasne na pewno gdzieś tam no chyba ... -jest,musi być - powiedziała uśmiechając się do niego ....

łowca

-Gdy bym wiedział gdzie to jest..
Powiedział i przytulił się do niej,popatrzył się na różę

Akita

wtulając się w jego futerko powiedziała - jak byś wiedział gdzie to jest to byś nie miał co jeść - szeroko się uśmiechając przez przypadek wypadła jej różyczka ....

łowca

-Ni rzeczywiście :)
Powiedział i przysuną nosem różyczkę pod nos akity
-wiesz co nigdy nie próbowałem samych kości:P

Akita

wzięła różyczkę no pyszczka- a ja jeszcze nigdy nie zjadłam swej ofiary w całości ... -odpowiedziała łowcy z niewielkim,lekkim uśmieszkiem ....

łowca

-Ja też,zawsze resztki zostawiałem albo wlokłem do groty
Uśmiechną się i popatrzył się na nią
-Wiesz co?piękna jesteś :*

Akita

dzięki -odpowiedziała z podziękowaniem i głosie - i ty tez jesteś ładny i fajny .... - dodała a uśmieszek nie schodził jej z pyszczka ....

łowca

-Niema za co mówię przecież prawdę.
Przejechał ogonem po jej grzywce mówiąc
-dziwne nie przypominasz mi tamtej akity tej młodej wilczycy,ale charakter to ci się nie zmienił :D

Akita

racja charakter nie ... - ale co się we mnie zmieniło ? - pytającym tonem spytała się łowcy ,jeszcze raz spojrzała na różyczkę ....