Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
lubisz jeździć nad morze ? |
tak |
|
85% |
[ 86 ] |
nie |
|
14% |
[ 15 ] |
|
Wszystkich Głosów : 101 |
|
Autor |
Wiadomość |
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:51, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
Retes uśmiechnął się pod nosem, spoglądając na morskie fale. Łatwo przyszło, żeby jego rozmówca całkowicie się przed nim otworzył. Najwyraźniej wyglądał na niezwykle godnego zaufania wilka. Wspaniale, kolejna rzecz, którą może bezgranicznie zacząć w sobie uwielbiać!
- Cóż, ja miłości zbytnio w życiu nie szukałem... - przyznał czując, że chyba należy się odwdzięczyć czymś Taharakiemu. - Sama przyszła. Po... trzech bodajże, może czterech waderach, trafiłem w końcu na szaloną wilczycę, z którą aktualnie żyję. No i jeszcze z dwoma berbeciami, o których nie wspomnieć nie mogę - powiedział. - Acz im do własnych szczeniąt jeszcze daleko, toteż dziadkiem w najbliższej przyszłości szczęśliwie nie zostanę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:04, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
Skłonił ze zrozumieniem brązowym łbem, niejako równoczześnie sygnalizując, iż samiec został wysłuchany i zapewne mógłby dalej kontynuować opowieść. Taharaki sam nie wiedział, jakim cudem aż tak się otworzył przed zupełnie przecież obcą istotą. Ale.. tak dawno nie widział nikogo z własnej watahy, poza Caro - która to niedawno przeprowadzała jego test. Ale przecież... Nie, to nie jest normalne. Pokręcił łbem, jakoby ganiąc w myślach samego siebie za swe aż nazbyt szczenięce zachowanie. Zwilżył koniec nosa.
- Szczęściarz. - rzucił z niewielką dozą przekąsu. Czyżby zazdrość przemawiała przez Ciebie, stary, poczciwy Taharaki? Przecież masz u swego boku wspaniałą wilczycę, którą - nawiasem mówiąc - musiałbyś przeprosić... Pokręcił smętnie zwieszonym łbem. Nie teraz czas na przemyślenia, jak widać - myślenie ci szkodzi, staruszku. Dziadku. Westchnął ciężko, unosząc na powrót spojrzenie na dowódcę wojowników.
- Liczę, że kiedyś uda mi się poznać to grono. - sam był zaskoczony tym, iż rzucił takie słowa. Co więcej - wypłynęły one z jego pyska tak naturalnie, jakby rzeczywiście tego chciał... Dziwny się robisz na starość, ojj, dziwny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:42, 08 Cze 2012 Temat postu: |
|
Retes uważnie przyjrzał się Taharakiemu. Może nie wyglądał na w pełni godnego bezgranicznego zaufania, jednak na superniebezpiecznego też nie.
- Może - odpowiedział jednak ostrożnie Retes, mrużąc oczy. Zaraz jednak uśmiechnął się spokojnie. - Ale nie sposób ich uniknąć, mieszkając w tej krainie - pokręcił z udawanym bólem głową. W końcu jego pociechy, zarówno po nim, jak i pewnie w większym stopniu po matce były istotkami dość... żywiołowymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:25, 08 Cze 2012 Temat postu: |
|
Skinął łbem na znak, że zrozumiał. Och, jakiż ten Taharaki błyskotliwy! A userka ma dziś dzień pod znakiem ironii, którą za wszelką cenę wplata w większość postów. Niedobrze. Lewy kraniec pyska nieznacznie się uniósł, a kufa uformowała się w grymas, nieco przypominający uśmiech. Sceptyczny, bo sceptyczny, ale jednak zawsze uśmiech. Poruszył leniwie krańcem ogona.
- Może już się na nie natknąłem, nie wiedząc nawet, iż kiedyś przyjdzie mi poznać ojca. - mruknął krańcem pyska, nieco może niewyraźnie. Niewiele się tym przejmował. Zasada: Jak cię widzą, tak cię piszą? A na co komuś zaprzątać sobie tym łeb, kiedy na barki spada aż tak wielki ciężar doświadczeń? Czasu szkoda. Ale... nie, nie spotkał. On unikał dziatwy jak ognia, nawet własnej. Ale... co zrobić, nigdy nie wielbił szczególnie niczego, co małe i beztroskie. On miał słabe dzieciństwo, może to przez to znienawidził ten stan niewinności i niewiedzy? Z czystej zawiści bądź zazdrości? Ano całkiem możliwe, kto tam psychologię wilczą pojmie? Na ludzkiej to userka może się nieco jeszcze zna, zaliczało się semestry z przedmiotów tego pokroju. Jednak nie o edukacji tutaj rzec należy. Taharaki omiótł znużonym wejrzeniem jasnych ślepi otoczenie, powracając po krótkiej chwili do rzeczywistości.
- Jeśli rzeczywiście je spotkałem... - urwał, pokręcając przy tym łbem - biedne dzieci. - dodał sam do siebie, krzywiąc... nie, nie tak... uśmiechając się w swój charakterystyczny, nieco komiczny czy groteskowy, sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:52, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
Retes uśmiechnął się, wiedząc, że jego pociechy trudno nazwać "biednymi"... Zwykle biednym czuł się osobnik, który miał z nimi do czynienia. Zwłaszcza z jego synem Ikiru i jego dość żywiołową osobowością. Wilk westchnął, gdyż nie miał pomysłu na nic, co mógłby w tej chwili powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:59, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
Taharaki też nie wiedział, co winien powiedzieć - milczał zatem. Po co strzępić bezsensownie język? Przecież ten jeszcze kiedyś może się przydać. Przeciągnął się nieco jako kotka, kątem oka bacznie i czujnie obserwując tamtego. Jedna wataha. Czuł to. Może powinien w końcu komuś zaufać? Komuś, kto - rzecz jasna - nie jest waderą i nie ma na imię Carly. Och, hamuj! Dlaczegóż to twe zbłąkane myśli wiecznie schodzą na jeden tor? Czy rzeczywiście stajesz się aż tak monotematycznym? Pokręcił z dezaprobatą łbem. Tak nie powinno być, Taharaki! Nie powinno... Zatracasz siebie w tym wyścigu szczurów. Niedobry to znak, staruszku!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:24, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
Podświadomość podpowiedziała Retesowi, że kręcenie głową jego rozmówcy może być oznaką toczonej w środku Taharakiego wewnętrznej dyskusji, toteż postanowił nie przeszkadzać, przynajmniej dopóki sam się nie odezwie, dając tym samym znać, iż konwersacja ze swoim wewnętrznym głosem jest już zakończona. Ciekawy widok - skupiony i milczący Retes, czekający na coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:12, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Czym zajmujesz się na co dzień? - rzucił nagle, bez żadnego ostrzeżenia ni nawet znaku, zwiastującego przerwanie ciszy, które oto miało nadejść. Przeniósł spojrzenie na facjatę tamtego, poprawiając pozycję. Usiadł więc nieco inaczej, nieco jakby na jednym pośladku, przenosząc tym samym środek ciężkości. Poruszył leniwie uchem, co mogło stanowić dość subtelny sygnał, że oto czeka na odpowiedź. Nie zamierzał jednak wcale poganiać czy w jakikolwiek sposób ponaglać tamtego. Będzie chcial - powie. Nie - trudno, trzeba żyć dalej. Położyłby się. Ale czy wypada? Ale... odkąd on się tym przejmuje? Zmienił więc po raz kolejny pozycję, rozjeżdżając nieco do przodu - tym samym kładąc się na brzuchu. Jednakże przednie łapy miał nieco ugięte, trzymając więc głowę na jakiejś-tam wysokości, a wcale nie kładąc jej na podłożu. Ślepia jego o przyjemnej, bursztynowej barwie zakotwiczone zostały gdzieś w okolicy nosa Victoriowego syna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:18, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
Retes chciał odpowiedzieć, iż głównie spaniem w przybytku swojej zacnej małżonki, ale stwierdził, że to trochę niegodne jego prawdziwej profesji.
- Jestem dowódcą wojowników - odpowiedział więc zgodnie z prawdą, chociaż ostatni trening przeszedł... dawno. Po prostu dawno. Hmm... Wilk sobie śpi, a tu bebech rośnie, mięśnie flaczeją... Jeszcze go ktoś ze stanowiska wygryzie. Trzeba z tym skończyć, niedługo idzie ćwiczyć, może jakaś walka dla wprawy? Tak, to dobry pomysł... Choć pewnie i tak wyląduje w jednym z tych idealnie miękkich i wygodnych foteli w Śmiertce. A niech was, fotele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:10, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
Taaak, fotele wytwarzają zdecydowanie silniejsze pole przyciągania, aniżeli kula ziemska, jakoś tak grawitacja w ich pobliżu zdaje się o wiele mocniej działać. Userka rozumie Reciora aż nazbyt dobrze... Ale nie o niej tu mowa, a o poczciwym Tahuśku. Ten z kolei zmierzył spojrzeniem dowódcę wojowników, analizując jego posturę i sposób bycia. Jakiś taki mało ruchliwy i pozbawiony energii, jak na woja. Nie tak sobie wyobrażał tę fuchę, ale może się po prostu pomylił? Uniósł lewy łuk brwiowy, jakby w niemym komentarzu własnych przemyśleń na temat braku jakiegokolwiek wigoru. A może to jedynie strategia? Uśpić czujność po to, by pokazać pazur dopiero wtedy, kiedy to niezbędne? No nic, nie jemu to oceniać. On sam zamierzał uderzać w dowódcę, ale to dopiero za niespełna dwa miesiące, niestety. Przez ten czas nabierze zapewne wprawy i doświadczenia, dzięki czemu nie popełni więcej błedów, o których wspomniała mu niedawno Caro. Swoją drogą, całkiem ciekawa z niej istota... Ale powróćmy na ziemię, do "tu i teraz". Wyraz pyska basiora uległ zmianie, brew powróciła na pierwotną pozycję a bursztynowe oczy zamknęły się na krótką chwilę, kiedy samiec nabrał sporo powietrza do płuc, które następnie wypuścił głośno przez usta. Powieki uniosły się momentalnie.
- Gratuluję więc całkiem szybkiego awansu. - rzekł obojętnie, a lewy kącik pyska uniósł nieznacznie w krzywym grymasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:50, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
Retes kiwnął jedynie głową, albowiem był zbyt leniwy, aby zrobić coś większego. A może to użytkowniczka wojownika stwierdziła, że na pewno zmęczy się zanadto, jeżeli opisze większy zakres ruchów swojego bohatera? To by było interesujące...
- A ty? - zwrócił się do Taharakiego. - Masz już może jakąś posadę? - spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:52, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
Skłonił w milczeniu łbem. I choć nie zdawał sobie zapewne z tego sprawy, a może nawet wcale tego nie chciał - na kufę jego dumnym krokiem wstąpił uśmiech satysfakcji. No bo przecież nie był już "nikim", nie był jednym z wielu. Tropicieli było znacznie mniej, aniżeli zwykłych wilków, co już samo w sobie podłechtało męskie ego naszego bohatera.
- Niedawno minowany zostałem nowym tropicielem. - rzekł. Po chwili jednak dotarło doń, jak marnie musiał wypaść przy dowódcy, zatem dodał pospiesznie, acz utrzymując nadal sporą dozę chłodu oraz obojętności w tonie swego głosu:
- Ale to nie koniec, zamierzam piąć się wyżej. - zapewnił. Grymas zadowolenia z siebie powoli ustępował, by zwolnić miejsca charakterystycznej dla tego basiora obojętności. Tak, często sprawiał wrażenie, jakby zupełnie nic go nie interesowało. Zapewne to nie tylko wrażenie, choć ostatnio dostrzegał w sobie jakąś zmianę. Carly. Taaa, miała nań zły (a może właśnie przeciwnie - zbawienny?) wpływ jak nic! Och, jakże wygodnie mieć kogoś, kogo można obarczyć winą za wszystko to, co wydaje się nam być nie do końca takim, jakim być powinno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:13, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Hm, no to gratuluję ambicji - przeciągnął się. Przysiadł na przeciw rozmówcy i zagadnął ponownie. - Kto wie, może zapędzisz się tak bardzo, że niedługo będę musiał zwracać się do ciebie per "panie szanowny Alfo", różnie bywa z tymi celami w życiu - uśmiechnął się nawet przyjaźnie, bowiem stwierdził, że polubił Taharakiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:16, 18 Cze 2012 Temat postu: |
|
Ten słuchał słów basiora, bowiem czemu miałby go ignorować? Ostatnio w ogóle Taharaki mało kogo i mało kiedy ignorował, coś się popsuło na starość czy jak? Mniejsza, pozostawmy to na uboczu, nim userka znów zrzuci cała winę na ukochaną ów basiora, zarzucając Carly, iż uczłowieczyła nam gbura.
- Wątpię. Władza nie dla mnie. - skwitował. Odpowiedzialność, odpowiedzialnością. Już jako tropiciel dbać musi o stan spiżarni, co za tym idzie - o wyżywienie watahy w razie jakiejkolwiek klęski czy też po prostu, zapełnienie brzuchów tym bardziej leniwych, którym się po prostu nie chce zapolować. Zdarza się. Dobrze, że on nie miał tego problemu, choć bowiem zdawał się czasem niesłychanym leniem, to w rzeczywistości mimo wieku całkiem spore pokłady energii w nim drzemały. Uśmiechnął się kątem pyska.
- Zbyt wiele wymagań, za dużo obowiązków. - skwitował. Aczkolwiek... Carly jakoś nigdy się nie żaliła, co więcej - podczas ostatniej rozmowy, dotyczącej notabene matki Retesa (bo chyba tak się to odmienia?), sama powiedziała, że wcale nie było to aż tak wymagającym zajęciem... aaalbo on coś źle zrozumiał, też istnieje taka ewentualność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:30, 19 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Tu się z tobą zgodzę - powiedział Retes, przeciągając się. No, normalnie byłby w trakcie poobiedniej drzemki, ale tak... Jak się wychodzi w domu, to zasnąć nie można, jeszcze go okradną. Nie, że miał przy sobie jakieś cenne przedmioty, ale ryzykować nie można. - A można sobie tak beztrosko żyć - uśmiechnął się na wspomnienie swojego pięknego, beztroskiego życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:37, 19 Cze 2012 Temat postu: |
|
Zjadliwy uśmiech przemknął przez jego facjatę. Ano, można. Ale chyba jedynie na bezludnej wyspie, aczkolwiek i tam zapewne można sobie wynaleźć sporą dozę obowiązków, ot, chociażby budowanie tratwy czy cokolwiek innego. I na co to komu? Kilka związanych ciasno desek nijak nie pomoże dotrzeć do stałego, bezpiecznego lądu. To po prostu niemożliwe... Ale w sumie... Co tam Taharaki o tym wie? Nigdy rozbitkiem nie był, to się nie ma prawa nawet pomadrzyć. A szkoda.
- Beztrosko... Czyli bez rodziny i żadnej profesji. I na co nam to? - zapytał, może nieco ironicznie - fakt. Wzruszył przy tym obojętnie barkami, wypuszczając równocześnie głośno powietrze nosem. Zabawne, jak wiele rzeczy potrafisz, drogi Taharaki, robić na raz! Szkoda tylko, iż nie jesteś w stanie myśleć i czynić równocześnie, to by dopiero było ciekawe udogodnienie czy ułatwienie, nieprawdaż? Uśmiechnął się krzywo do samego siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:11, 19 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Beztrosko... Powiedziałbym, że to robiąc to, co się lubi - uśmiechnął się Samuel. - Jak ktoś lubi mieć profesję i rodzinę, to nie widzę problemu - skończył przeciąganie ponownie siadając na przeciwko rozmówcy. No, to co teraz się stanie? Coś interesującego może?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:43, 19 Cze 2012 Temat postu: |
|
Widocznie Taharaki zbyt dosłownie pojmował termin "beztroski". Ale wiadomo, ile głów, tyle interpretacji. Tylko ciekawe co na to komisje, układające arkusze maturalne? Tak, ś.p. Wisława Szymborska swego czasu nie zaliczyła matury z własnych utworów, nie trafiła bowiem w klucz. Oto jedna z zagadek, które do tej pory zaprzątają łepetynę użytkowniczki, kreującej postać tropiciela, który właśnie powinien jakoś zareagować na słowa Dowódcy Wojowników.
- Możliwe. - proszę, proszę! Uparty niczym osioł Taharaki nie trzyma się twardo przy własnym zdaniu, ignorując słowa kogokolwiek innego?
- Niemniej jednak... - a jednak... to byłoby zbyt piękne... - rodzina czy profesja ściśle wiąże się z troskami. Ile istot, tylko poglądów. - skwitował wszystko, wypowiedź swoją zakańczając niedbałym wzruszeniem barkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:45, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
Aż mi się [link widoczny dla zalogowanych] komiks przypomniał. x3
Retes pokiwał głową.
- Tak... - powiedział spokojnie, kładąc się na piasku. Ach, jakiż dzisiaj upalny dzionek! Przerażająco upalny, aż by można pomyśleć, że gdzieś tam, w kosmosie, gigantyczny niemowlak kieruje promień swojej suszarki właśnie na nich, ale... kurde mol, o czym ja w ogóle myślę? W każdym razie wilk przymknął oczy przed tym, jak rzekł: - Ale to takie... przyjemne troski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:07, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
Ano, widziałam swego czasu ;3.
No i BOOM! Taharaki jest zmuszony przyznać rację komuś, kto nie był nim. Jakież to niewdzięczne i trudne zadanie, aż dziw, że był mu w stanie podołać! Skinął zatem początkowo łbem w niemym potwierdzeniu słów Dowódcy Wojowników, po czym uśmiechnął nieco krzywo - jak to miał w zwyczaju. Może by i opanował sztukę uroczych grymasów, niemniej jednak uważał to za absolutnie zbędne. Bo i po co się wysilać, kiedy inni zwyczajnie tego nie dostrzegą? Dla innych to tylko uśmiech, zwykły gest z obszernej gamy wszelkich wytworzonych przez ludzkość czy tam wilczość.
- Troska trosce nierówna. - przyznał po chwili, po czym bez żadnego słowa (widocznie znów uznał jakiekolwiek strzępienie ozora za zbędne i potrzebne niczym dziura w moście) podszedł do morza, zamaczając w nim przednie łapy. Chłodno, przyjemnie chłodno. Dobrze, że morze jest stosunkowo dużym akwenem, woda się przynajmniej tak szybko nie nagrzewa. Spojrzał w stronę Retesa. Będzie tak sterczeć, leniuch niedobry? Bez słowa wykonał kolejne kilka kroków wgłąb zbiornika tak, że znad wody wystawał jeno grzbiet, pysk i górna część ogona. Jednakże jeszcze utrzymywał kontakt łap z podłożem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|