Biała Plaża

Charlotte Vie Ziggy

Otrzepała się lekko, była już prawie sucha. Uniosła łeb, po czym swoje oczy skierowała na waderę. Po chwili i Flake spojrzała na Ziggy. Wadera wstała nagle, podeszła do blondynki i przytuliła ją.
- Wiesz.. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. Jednak gdy pierwszy raz Cię ujrzałam, wiedziałam.. To jest ona, ta która powinna być kimś ważnym w moim życiu. I.. Wtedy, gdy twoja łapa spoczęła na mym grzbiecie, poczułam się na prawdę dziwnie. Nigdy nie dręczyło mnie takie uczucie. Coś jest ze mną nie tak. -. powiedziała do niej cicho. Prawie szeptała, nie chciała by skrzydlata wilczyca to usłyszała.

Reika

Reika widząc, że obie wilczyce zajęły się sobą, wciąż utrzymując kontakt wzrokowy, ba! I to nawet nie byle jaki, a niesamowicie nachalny, więc ta wstała, kiwnęła głową do obecnych wilczyc, rozłożyła skrzydła i odleciała.

z.t

Flake

Jej grzbiet przebiegł dreszcz, gdy waderą ją przytuliła. Kiedy Ziggy była tak blisko, Flake z trudem powstrzymywała się przed zrobieniem czegoś gwałtownego i głupiego, takiego jak pocałunek czy coś w tym stylu. Utkwiła uważny wzrok w jej zielonych oczach.
- N-nie tak...? To znaczy? - spytała cicho.

Charlotte Vie Ziggy

Ziggy puściła waderę, po czym lekko oddaliła się. Mimo, tego ich pyski i tak były dość blisko. Spojrzała w jej ślepia.
- Czuję się inaczej.. Nie tak jak zawsze. Po prostu przy tobie.. Jestem Inna. -. odpowiedziała.

Flake

Kiedy Ziggy się oddaliła, Flake wykonała jakiś rozpaczliwy ruch łapą, jakby chciała przywołać ją tym z powrotem do siebie. Lecz nie nalegała - wadera się odsunęła z własnej woli, więc nie chciała jej do niczego nakłaniać.
- Ja... - tu blondynka nieco się zająknęła. - Ja też czuję coś podobnego.

Charlotte Vie Ziggy

Gdy usłyszała jej odpowiedź, lekko się uśmiechnęła jednak cieszyła się z tego, iż ta też coś takiego czuje. Przymknęła swe ślepia, następnie robiąc lekki zamach dwoma ogonami. Teraz tylko o czym tu zacząć rozmowę? A może lepiej żeby sobie poszła?

Flake

Flake również milczała. Zupełnie nie wiedziała, co powinna teraz rzec. Po tym, co sobie powiedziały, ciężko by było prowadzić radosną konwersację o pogodzie lub innych bzdurach. Teraz samica zajęła się próbą określenia uczucia, którym darzyła Ziggy. Przypominało ono to, jakie Flake żywiła niegdyś do Getsu.
Ale... czy to możliwe? To prawda, Flake zawsze lubiła obejrzeć się za ładą waderą, nigdy tego nie ukrywała. Ale czy mogło to zajść tak daleko? Czy mogła zakochać się w innej wilczycy?

Charlotte Vie Ziggy

Otworzyła swe ciemne oczy, po czym spuściła wzrok z Flake teraz patrzyła gdzieś w bok rozmyślając. Nie wiedziała o czym rozpocząć rozmowę, po prostu milczała. Mimo, iż nie lubiła ciszy to nie odzywała się. Zamyślona poruszyła lekko uchem. Co blondynka do niej czuje? Prawdziwych uczuć nie mogła od tak poznać.

Flake

- Może... - zaczęła, lecz zawahała się wpół zdania. Nie miała chęci oddalać się od Ziggy nawet na chwilkę, lecz widziała, że wadera czuje się w jej towarzystwie niezręcznie, zresztą sama odczuwała skrępowanie. Jeszcze raz się odezwała, tym razem kończąc zdanie. - Może powinnam sobie pójść?

Charlotte Vie Ziggy

Zerknęła na nią szybko, gdy ta wypowiedziała owe słowa.. To ona miała to powiedzieć. Cofnęła uszy, po czym wstała tym samym przybliżając pysk do jej pyska.
- Nie.. To ja powinnam stąd pójść. -. powiedziała szybko lecz nieco cicho. Przymknęła oczy, po czym odwróciła się. Zaczęła powoli iść w stronę wyjścia.

Flake

Siedziała w miejscu, patrząc jak Ziggy się oddala. Nie chciała siłą jej zatrzymywać, lecz jej odejście było ostatnim, czego Flake teraz chciała. Jeszcze chwilę jej dwukolorowe oczy odprowadzały ciemną waderę, aż w końcu blondynka wstała i truchtem ruszyła za nią.
- Nie idź, proszę - rzekła do niej.

Charlotte Vie Ziggy

Wadera w połowie drogi usłyszała głos Flake. Zatrzymała się, po czym odwróciła się do niej przodem. Spojrzała w jej ślepia, zaś uszy ustawiła na sztorc.
- Co mam począć? Nie wiem co już mówić.. -. wyszeptała zupełnie jakby do siebie.

Flake

Flake zdążyła zbliżyć się do wilczycy, więc słyszała jej słowa, choć ta mówiła szeptem.
- Co począć? Zrób to, co mówi ci serce - powiedziała. Ona właśnie postanowiła posłuchać się jego. Podeszła do Ziggy szybkim krokiem i pocałowała ją krótko w pyszczek. Serce blondynki przyspieszyło tak, że aż zaczęło tłuc się jak oszalałe.

Charlotte Vie Ziggy

Ziggy usłyszała jeszcze jej słowa, gdy nagle ta pocałowała ją prosto w pyszczek. Nawet się nie zorientowała, zamrugała jedynie oczyma, po czym jej serce znacznie przyśpieszyło. Znów przez jej ciało przeszły ciepłe fale. To stało się.. Teraz była pewna swych uczuć. Może i był to krótki pocałunek, jednak dużo znaczący dla niej. Rzuciła się wprost na szyję Flake by ją przytulić.
- Dziękuję.. -. wyszeptała jedynie.

Flake

Flake nie mogła być pewna, jak Ziggy zareaguje na ten pocałunek, lecz gdy tak gwałtownie rzuciła jej się na szyję, na drobny pysk blondynki wstąpił uśmiech. Łapami objęła wilczycę, tuląc ją do siebie, zaś pyszczek zatopiła w jej gęstej, ciemnej sierści.

Charlotte Vie Ziggy

Ciemna wadera uśmiechnęła się kątem pyska, nadal tuląc się do Flake. Gdy blondynka przytuliła się do niej, od razu w swej sierści poczuła jej pyszczek. Uśmiechnęła się nieco szerzej przymykając oczy. Chciała by ta chwila trwała jak najdłużej. Jednak.. Na jakim były poziomie?

Flake

Ogon, nieproporcjonalnie długi w stosunku do drobnego ciała Flake, nie leżał już jak kłoda. Począł bowiem majtać się radośnie na boki, zdradzając, że dobry humor powrócił jego właścicielce. Wadera nie zamierzała puścić Ziggy - wciąż obejmowała ją łapami, gładząc lekko po grzbiecie, zaś flejkowy pysk wciąż pozostawał skryty pod jej gęstą sierścią.

Charlotte Vie Ziggy

Chwilę później Ziggy poczuła jak Flake głaszcze ją lekko po grzbiecie.. Zamknęła oczy, znów czując ciepłe fale, które wywoływała łapa blondynki. Objęła ją bardziej, po czym swój pyszczek wtuliła w jej szyję. Milczała..

Flake

Flake zaś nie ustawała w tej subtelnej pieszczocie, mrużąc swe dwukolorowe oczy. Również nie mówiła nic, myślała. Co teraz z nimi będzie? Będą razem? To wszystko wydarzyło się tak szybko... przez umysł blondynki przebiegła myśl, że za szybko.

Charlotte Vie Ziggy

Ziggy uśmiechnęła się delikatnie, po czym wyciągnęła swój pyszczek z futerka Flake i puściła ją. Była teraz łbem tuż przed nią. Uśmiechnęła się do niej ciepło. Jej dwa ogony zaczęły się ruszać radośnie w lewo, to w prawo.
- Kim dla ciebie jestem? -. zapytała nieśmiało, gdyż nie potrafiła określić czy są razem czy też nie. A może to za szybko? Może powinny pozostać na razie przyjaciółkami?