Bursztynowe Morze

Paige

Ponieważ przyleciały tu z DP zeskoczyła z jej grzbietu, lądując na piasku. - Chodź! - powiedziała do smoczycy.

Dzika Perła

Spojrzała na nią zdziwiona.
Gdzie ? - spytała i bez wahania ruszyła za waderą po gorącym piachu chrzęszcząc pazurami. Rozłożyła skrzydła i poruszała się co chwila susami, próbując nadążyć za Paige. Bądź co bądź na ziemi była szybka, jednak wadera bez trudu mogła ją prześcignąć.

Paige

Zaczekała na smoka. - Miałaś kiedyś rodzinę?

[ Muszę kończyć :( Do jutra]

Dzika Perła

[do jutra. Pisz trochę dłuższe posty - zmiana regulaminu (; ]
Zrównała się z nią i zwolniła zaskoczona.
Każdy ma rodzinę - powiedziała powoli. ja również ją miałam, jednakże nie znam ani matki ani ojca. My, smoki, nie dbamy tak o więzi rodzinne jak wy, ssaki. Jesteśmy niezależne już od wyklucia. Jak wszystkie jajorodne z wyjątkiem ptaków. Dlatego rzadko zdarzają się między nami prawdziwe więzi - wytłumaczyła i spojrzała na nią oczyma wirującymi z niepokoju.
Cóż cię dręczy, moja maleńka? - spytała.

Paige

[ OK :P]
- To zazdroszczę. Ja cierpię z powodu mojej rodziny. Uważam, że mama mnie zaniedbuje! W ogóle się nie spotykamy, i jeszcze do tego nie rozmawiamy. To straszne! - powiedziałam zdenerwowana.

Dzika Perła

Kołysała najeżonym kolcami ogonem, szła przez chwilę zamyślona.
Może powinnaś powiedzieć to matce ? Z tego co wiem, wy istoty społeczne zazwyczaj własnie przez komunikację rozwiązujecie konflikty. Choć haniebnym czynem jest zaniedbywanie własnego potomstwa! - wzburzyła się nagle a łuski na jej grzbiecie uniosły się lekko. - Nawet smocza matka tego nie robi. Zawsze dba o nie troskliwie... Przynajmniej w okresie, gdy najbardziej tego potrzebują, kiedy są jajkami i musi ogrzewać je swym oddechem. - mrukneła.

Paige

Westchęłam. - Zazdroszczę. Oh, porozmawiałabym, lecz nie ma jej. Była wczoraj, dziś już nie. Może jest zajęta? Nie wiem. Ale jak ją spotkam, to to zrobię. Nie przesadzam? W końcu już dorosłam...

Dzika Perła

Z jej nozdrzy uniosła się strużka dymu, kiedy smoczyca zachichotała i trąciła lekko żółtą waderę w bok, jednym z jej rogów.
Wciąż jesteś pisklakiem - powiedziała uśmiechając się bezczelnie - A jak znam matki, to dla niej bedziesz nim nawet wtedy, kiedy sierść ci pobieleje i wypadnie, a zamiast mięsa będziesz piła soczki z owoców xdd

Paige

Taaa, jasne. - zaśmiała się. - Zamierzasz zostac alfą smoków?Idealnie pasujesz na tę pozycję. - powiedziała.

Dzika Perła

Pokręciła przecząco głową.
Moją alfą jest Lamigraa i jej partner Dragonus. - powiedziała - Nie mam zamiaru odbierać im pozycji. Poza tym władza szczęścia nie daje. Trzeba być wciąż sztywnym i poważny. - parsknęła - A ja wolę być sobą. Rozmawiać z kim chce i o czym chce bez względu na 'politykę'. Chcę cieszyć się życiem i ryzykować je podczas karkołownych lotów... - powiedziała, jej ton głosu był wyraźnie wesoły.
Dlaczego jednak sądzisz, że się nadaję? - spytała szczerze zaciekawiona, przekrzywiła lekko pysk niczym pies nasłuchujący nieznanego dlań dźwięku, który go zaintrygował.

Paige

Bo się nadajesz. Uważnie rozpatrujesz każdą sytuację,
wiesz co dobre, a co nie i jak i co rozwiązac.
Spojrzała z uśmiechem na smoczycę.
A Lamigraa nie jest już alfą. Dragonusa nie ma.

Dzika Perła

Potrząsnęła łbem.
A to ci nowość - parsknęła mając na myśli oczywiście nieobecność alf. - Jak widać nie bardzo się nadaję. Sprawy stada tak mnie interesują, że nawet nie wiem, co się w nim dzieje - mruknęła cicho, choć sylwetka jej pojaśniała, kiedy usłyszała słowa Paige. Cieszyła się, że jej przyjaciółka miała o niej takie zdanie.
Paige... - odezwała się z nienacka xdd - Chciałabyś kiedyś odbyć ze mną jeden z tych szalonych lotów ? - spytała podchwytliwie.

Paige

A jak myślisz? Oczywiście.
Wilczyca wzruszyła ramiona, stwierdzając prawdę.
A co, masz ochotę?

Dzika Perła

Parsknęła śmiechem.
Na to mam zawsze ochotę! - powiedziała i już rozkładała skrzydła, kiedy nagle sobie o czymś przypomniała i zamarła.
Paige, czy byłabyś gotowa na kilka minut opuścić swoje ciało i dać się wciągnąć do mego umysłu ? Wysokość, na którą chcę się wznieść może być zbyt zimna dla twojej wilczej postaci. Jeśli nie... Zanurkujemy z trochę niższych warstw. - powiedziała skrobiąc szponami o kamyki.

Paige

Spokojna głowa. Tylko... Co mam zrobic z ciałem Paige?
Patrzała z niepokojem na przyjaciółkę.
Nie zakopię, ale nie chcę, aby inni się dowiedzieli, że jestem duchem.
A dziwnym obrazem jest leżacy wilk na plaży o,o

Gość

W oddali ukazała się chuda sylwetka. Wilczyca wolnym krokiem weszła do wody i uklękła w niej zamykając oczy.

Dzika Perła

Może narzucę na nią niewidzialnosć ? - podsunęła. - Tylko przejdź w jakieś krzaki czy coś, żeby nikt się o ciebie nie zabił - parsknęła widząc oczami duszy wilka potykającego się o 'nic' będącego w istocie ukrytym ciałem Paige XDDD

Paige

Wilczyca wykonała zadanie.
Spojrzała na Perełkę.

PS: Trochę się pogubiłam. Gdzie ja jestem? W ciele swoim czy gdzie?

Gość

Nagle uśmiechneła się i ukazała długie wampirze kły. Przesuneła łapą po tafli wody.

Dzika Perła